Czy Renalda Kulas dołączy do betonowych kontynuatorów?

Drodzy Mieszkańcy,

kolejny raz odczuwamy na własnej skórze przykre konsekwencje nieudolności wójta i jego betonowej ekipy radnych. Siedliskowa elita partyjna – Gosia Chilicka, Rysiek Kieczur i Darek Straus są nie tylko odporni na racjonalne i merytoryczne argumenty. Wydają się być równie niewrażliwi na działanie bakterii kałowych, które kolejny raz wykryto się w gminnym wodociągu, o czym poinformował Sanepid

Znając Darka, możemy mieć pewność, że transport humanitarny z wodą pitną wyśle nam dopiero, gdy do gminy przyjadą reporterzy POLSATU albo UWAGA TVN. Do tego czasu będziemy musieli ustawiać się w marketach po baniaki z wodą zdatną do spożycia i płacić za nie z własnej kieszeni. Nie martwicie się, kolejki będą mniejsze gdy otworzy się Biedronka. Wójt zadbał o to, by w gminie były markety, gdyż jak przekonywał, jak się buduje markety, to się gmina rozwija. A największym krzykaczom – czyli tym wszystkim, którzy głośno zaczną upominać się o swoje prawa, a prawo do dostępu do czystej wody pitnej jest jednym z podstawowych, wójt pokaże zaświadczenie, że po wyremontowaniu hydroforni w instalacjach płynie woda kryształ. Są na to dowody w postaci urzędowych dokumentów z odpowiednimi pieczątkami.

Zacofanie infrastrukturalne gminy jest dziedzictwem, które pozostawi nieudolny wójt swojemu następcy. Pomyśleć, że 23 lata wylegiwał się w fotelu w zaciszu gabinetu, a gminna kranówka jak płynęła syfiasta, tak płynie. Jako włodarz gminy, mając do dyspozycji środki publiczne, fundusze zewnętrzne w szczególności dotacje unijne, które spływają do naszego kraju od roku 2008, Darek Straus nie potrafił zabezpieczyć jednej z naszych podstawowych potrzeb. Wiedział jak urządzić za gminną kasę działkę koniarzy, którą następnie trafiła w łapki rodzinki. Każdego roku znajduje środki, by dotować piłkarzy okrągłą sumką 40-50.000 zł. Znalazł 15.000 zł, by kupić ok. 20 metrów pogiętego drutu eufemistycznie nazwanego płotem. Bez problemu znalazł kilkaset tysięcy w budżecie dla firmy zarządzanej przez partyjnego koleżkę z PSL-u. Jednakże zabrakło mu determinacji, by zmodernizować, a w szczególności, by wybudować gminną sieć wodno-kanalizacyjną. Na to funduszy nie znalazł. Dla porównania Paweł Jagasek – Burmistrz Kożuchowa, który rządzi gminą dopiero drugą kadencję – ostatnio pochwalił się w mediach, że pozyskał 35 milionów na budowę i modernizację miejskiej sieci wod-kan. W tej chwili całe miasto jest rozkopane. Kożuchowianie jednak nie narzekają. Cierpliwie znoszą niedogodności związane z pracami budowlanymi, czekając na efekty. Natomiast w Siedlisku wszystko jest po staremu. Z kranów leci skażona woda, a Straus robi to, co zwykł czynić, gdy pojawiają się problemy – chowa głowę w piasek. Nie ma się co dziwić – Darek, idąc po zwycięstwo w wyborach samorządowych za każdym razem obiecywał, że będzie „kontynuował” obecny stan rzeczy i że – i tu dosłowny cytat z jego kampanii wyborczej: „Dopóki ja będę rządził w gminie nic się nie zmieni. Wszystko będzie po staremu”. Dotrzymuje słowa.

Wójt nieudacznik i jego ekipa nie mają nam nic nowego do zaoferowania. Chwalenie się inwestycją pod tytułem remont dachu i odmalowanie elewacji hali sportowej w Bielawach w rzeczywistości jest wielką porażką Strausa i radnych, z których uczynił maszynkę do głosowania. Ileż to czasu nasze dzieci musiały biegać w strugach deszczu lejących się z dziurawego dachu? I prawdopodobnie gdyby nie wybory uzupełniające do rady gminy, które odbędą się w tym miesiącu, w jednym z bielawskich okręgów wyborczych, dach hali sportowej dalej by przeciekał. Nie wierzycie? To poczekajcie, zobaczycie ile czasu będzie potrzebował nieudolny wójt, by wycyklinować zdarty i zniszczony parkiet na podłodze hali.

Straus jako gospodarz mobilizuje się zwykle w roku wyborczym. Sytuacja byłaby idealna, gdyby wybory na wójta odbywały się co roku. Wówczas dwoiłby się i troił, a inwestycje goniłyby jedna drugą. Wszystko po to, żeby zostać wybranym na kolejną kadencję. Niestety, ustawodawca zdecydował inaczej. Powierzając ustawowo los lokalnych społeczności na długie lata tym samym samorządowcom nikt nie przewidział wytworzenia się takiej patologii władzy, która powstała w Siedlisku. Zresztą zresztą nie tylko w Siedlisku. Zapewne takich gminy, w których macki władzy i układy koleżeńsko-towarzyskie zdusiły rozwój oraz głos społeczeństwa otwartego jest znacznie więcej. To temat do szerszej dyskusji. Wróćmy do naszych, siedliskowych spraw.

Jako mieszkańcy gminy mamy tylko jedną możliwość – jedną, jedyną szansę, by dokonać realnych zmian w naszym otoczeniu. Dzieje się to w dniu, w którym idziemy do urn wyborczych, by dokonać politycznego wyboru. Musimy sobie uświadomić, że kondycja naszej pięknej, ale zaniedbanej okolicy, nie jest efektem nieudolnej polityki wójta i niezaradnych radnych, z których zrobił maszynkę do głosowania. To, jakie jest dzisiaj Siedlisko, czyli regularnie skażona woda w kranach, dziurawe drogi i chodniki, powodzie, które zalewają nas po większych opadach deszczu, nieudolni urzędnicy, rodzina upchana na stołkach, kolesiostwo, niegospodarność itp. itd., to wszystko jest konsekwencją politycznych wyborów, których dokonujemy od 23 lat. W 2019 r. po raz kolejny demokratyczna większość zamiast Lepszej Gminy Siedlisko wybrała strausową Siłę Kontynuacji – czyli kontynuację tego, co było. Czy możemy oczekiwać, że pod rządami tej ekipy spotka nas coś lepszego? Nie. Jest jak było i to się nie zmieni. Kontynuacja oznacza ciągłość starego, a nie postęp i rozwój.

Wybory samorządowe w ustroju demokratycznym, to nie jest jakieś tam głosowanie, w którym wybieramy polityka widzianego tylko z telewizji. Na poziomie samorządowym, w wyborach bezpośrednich do rady gminy głosujemy na ludzi, których znamy – często osobiście. Kto nie znał Strausa, Chilickiej albo Kieczura przed wyborami samorządowymi w 2018 r. – ręka do góry!? Znaliśmy ich wszyscy. Znaliśmy ich bardzo dobrze, w szczególności ich dokonania. Każdego dnia, borykając się chociażby z odwiecznym problemem – z czystą wodą w kranach – uświadamiamy sobie w jakiej zapaści ta ekipa pogrążyła gminę. Jednocześnie z zazdrością a także z pewną bezradnością obserwujemy dynamiczny rozwój w okolicy, u naszych sąsiadów. Często zadajemy sobie pytanie: dlaczego tak się nie dzieje w Siedlisku? W ostatnim felietonie pisaliśmy o tym, że wójtowi kolejny raz nie udało się zdobyć forsy z źródeł zewnętrznych na sfinansowanie modernizacji gminnej infrastruktury. Miliony złotych dotacji dla popegeerowskich, małych gmin rozeszły się po całej okolicy. Z tej puli do Siedliska nie trafił złamany grosz. Czy nasza gmina była za mała, by otrzymać dotację z tego programu? Za biedna? Za mało rolnicza? Zbyt mało popegeerowska? Nie! Po prostu gmina Siedlisko ma historycznego pecha. W 1945 r. została splądrowana i zniszczona przez czerwonoarmistów a od 23 lat zarządzana jest przez nieudolnego i nieudacznego wójta, który obstawił się ekipą równie nieudolnych kontynuatorów. Jednak to nie historyczne fatum jest naszą prawdziwą bolączką. Główną słabością siedliskowej społeczności jest to, że w chwilach, w których musimy podejmować niezwykle ważne decyzje, nie kierujemy się przesłankami merytorycznymi oraz racjonalną i rzeczową oceną, ale emocjami. Widać to doskonale proporcjach podziału głosów oddanych w wyborach samorządowych. Przez dekady głosowaliśmy na kandydatów, na tych samych dinozaurów w radzie gminy oraz tego samego wójta, nie zastanawiając się czy są skuteczni, czy są gospodarni. Znaliśmy ich, przyzwyczailiśmy się do nich i to wystarczyło, żeby im zaufać. Większość nie zastanawiała się na tym, co by było gdyby wójtem został ktoś inny. Myślenie czy Siedlisko jest możliwe bez Strausa było zakazane. Wszak wiadomo jak kończyli ci wszyscy, którzy ośmielili się rzucić Strausowi polityczne wyzwanie. Jola Pazdrowska została bezprawnie wyrzucona z pracy, a Rysiu Łabiak dosłownie wykopany przez zazdrosnego o władzę wójta ze sceny. Ale jaka byłaby nasza gmina, gdyby wuefistka Chilicka zamiast kneblować histerycznym krzykiem i haniebnymi metodami merytoryczną krytykę niegospodarnych poczynań Strausa, ograniczyła się do uczenia naszych dzieciaczków przysiadów i techniki robienia fikołków? Jak wyglądałoby Siedlisko, gdyby Rysiu Kieczur ograniczył się do wyłuszczania nasion, a nie do kaleczenia reguł demokracji swoimi interpretacjami, w myśl których wójt może wszystko, bo go wybrano? Co by było, gdyby głos radnej Małgorzaty Oryszewskiej, specjalistki od ekonomii, przeważył w pracach gminnej Komisji Rewizyjnej nad poddańczo-służalczym hołdem politycznego betonu kontynuatorów, karmionych urzędową pizzą? Jakie by było dzisiaj Siedlisko, gdyby od 23 lat w ławach rady gminy zasiadało więcej tak pracowitych radnych jak Ania Gajewska, Stasiu Sawicz, Sławek Pokusa? Jak wyglądałaby okolica, gdyby ulice i chodniki były równe, a w Zamku działał Gminy Ośrodek Kultury? Jak odbudowana wieża widokowa na Wzgórzu Adelajdy wpłynęłaby na lokalny biznes, który musiałby zareagować na tłumy odwiedzających nas turystów?

Większość z nas nauczyła się żyć ze skażoną wodą, omijać dziury w jezdni i unikać skręcenia kostki na dziurawych i nierównych chodnikach i traktujemy ten stan jako normalny. Jednak z perspektywy zewnętrznej Siedlisko dalekie jest od normalności. Przykładem głębokiego zacofania gminy jest nie tylko niedobór wody pitnej, ale brak udogodnień dla osób niepełnosprawnych, brak klubu dla seniorów, brak instytucjonalnego wsparcia dla lokalnych przedsiębiorców w okresie pandemicznym, brak dostępu do internetu i wiele innych braków, których tu wymienić nie sposób. Kto za ten stan rzeczy odpowiada? Oszołomy, które upominają się o lepszą przyszłość dla gminy czy wójt i jego betonowa Siła Kontynuacji odporna na każdy merytoryczny argument? Warto zadać głośno pytanie o to, co Rysiu Kieczur, Gosia Chilicka, Gielcowa, Brodzik, Pawlaczka albo Swobodzian zrobili dla gminy? Czy betonowi kontynuatorzy kiedykolwiek kierowali się interesem społecznym w pracach rady gminy? Zapytajcie członków zaplecza politycznego Strausa czy zrobili coś dobrego dla siedliskowej społeczności? A jeżeli któryś z nich opowie, że zrobili to i siamto, to niech odpowiedzą na najważniejsze pytanie: jeżeli jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? Dlaczego mając większy budżet na jednego mieszkańca niż Bytom Odrzański, gmina Siedlisko nawet w ogólnych zarysach nie przypomina sąsiadów zza Odry. Dlaczego Otyń zarządzany przez debiutującą w roli wójta Barbarę Wróblewską w kilka lat wypiękniał a Siedlisko od 23 lat wygląda tak samo? Dlaczego Jagasek, który w roli burmistrza Kożuchowa pracuje dopiero 6 rok – nie 23 lata jak Straus – zdołał pozyskać 35 milionów na modernizację sieci wod-kan w Kożuchowie. Dlaczego, to co gdzie indziej jest możliwe nie dzieje się u nas? Dlaczego od dziesięcioleci pijemy zatruwaną bakteriami kałowymi wodę z gminnego rurociągu? Dlaczego ten stan rzeczy urzędasy usprawiedliwiają ciągle tymi samymi wymówkami? I najważniejsze – dlaczego w to wierzymy?

Na pewno usłyszycie standardowe bajeczki, którymi wójta i jego poplecznicy karmią krytyków. Że gmina biedna, rolnicza, oraz o tym, że nie da się wszystkiego naraz. Że trzeba etapami i że wodę mamy kryształ i tylko ludzie w domach mają przestarzałe instalacje. Czy kolejny raz uwierzymy w te powtarzane, naiwne wymówki i bajki, którymi karmi nas wójt i betonowi kontynuatorzy od dwóch dekad? Na pewno nie! Najwyższy czas, by wykorzystać szansę na lepszą gminę Siedlisko. Podziękujmy Sile Betonu Kontynuacji. Nie chcemy kontynuacji, chcemy zmian! Po 23 latach marazmu także i my zasłużyliśmy na lepszą przyszłość. Nasz los spoczywa w naszych rękach.

25 lipca w Bielawach odbędą się wybory uzupełniające do wakującego, po rezygnacji Huberta Patoły, miejsca w radzie gminy. W odróżnieniu od wyborów uzupełniających w Siedlisku, które ogłoszono po rezygnacji Urszuli Hardy, w Bielawach Straus wystawił kandydatkę. Jest nią Pani Renalda Kulas. Pani Renalda jest powszechnie znaną i szanowaną osobą. Cieszy się zaufaniem i poważaniem wśród mieszkańców Bielaw ale nie tylko. Pełni rolę lokalnego autorytetu i na pewno wielu z nas inspiruje się jej wzorową postawą etyczno-moralną oraz szczerą i głęboką duchowością, którą na co dzień prezentuje. W tym kontekście na pewno wielu dziwi decyzja Pani Renaldy. Dlaczego osoba o tak wysokim morale i nieposzlakowanej opinii zgodziła się wesprzeć swoim autorytetem polityczny obóz skompromitowanego wójta?

Powyższe pytanie należy sformułować inaczej – dlaczego nieudolny i skompromitowany wójt wciągnął do swojej brudnej polityki autorytet niezwykle szanowanej i poważanej mieszkanki Bielaw? Nie musiał tego robić. Tak jak uczynił to kilka miesięcy wcześniej w Siedlisku, mógł nie wystawiać żadnego kandydata. Przypomnijmy, po rezygnacji Uli Hardy i rozpisaniu wyborów uzupełniających w Siedlisku, wójt nie wystawił żadnego kandydata. Nie musiał, bo po rezygnacji Hardy i Patoły w dalszym ciągu ma ma arytmetyczną większość w radzie gminy i może przegłosowywać każdą, nawet najbardziej nonsensowną uchwałę.

Dlaczego zatem wyciągnął brudne polityczne macki po autorytet Pani Renaldy? Czy Pani Kulas będzie kolejnym, po Rysiku Łabiaku, liderem gminnej społeczności, który Straus poświęci dla potrzeb swojej polityki?

Przyjęło się uważać, że wieś Bielawy, to matecznik wójta. Powszechnie sądzi się, że w Bielawach cieszy się nieustającym poparciem i niesłabnącym powodzeniem. Jednak jak pokazały ostatnie wybory faktyczna sytuacja wydaje się być inna od oficjalnej interpretacji. W 2018 r., w wyborach samorządowych, Bielawianie nie zagłosowali na żadnego z kandydatów wystawionych przez Strausa. Przypomnijmy – w składzie rady gminy mieliśmy trzech przedstawicieli bielawskiej społeczności. Żaden z nich nie był z obozu prowójtowego. Anna Zboralska startowała do rady z obozu Izy Dysiewicz. Hubert Patoła i Marcin Swobodzian reprezentowali ideały lepszej gminy Siedlisko, które promowała Agnieszka Adamów-Czaykowska. Ale co ciekawe, mimo że żaden z kandydatów wystawionych przez Darka w Bielawach nie dostał się do rady, to jednak wszyscy bielawscy radni po tym, jak uzyskali mandaty zdradzili swoje polityczne obozy i przeszli do obozu wójta, by wspierać jego nieudolną politykę zarządzania gminą. Czy to nie dziwne? Swobodzian ze Zboralską dzisiaj oficjalnie konsumują urzędową pizzę. Ich metamorfoza z „oszołomów” w betonowych kontynuatorów nie trwała długo. Od pierwszych głosowań głosują zgodnie z intencją i oczekiwaniami Darka Strausa, a niekoniecznie zgodnie z interesem gminy. Patoła był bardziej odporny na urok politycznego betonu siły kontynuacji. Jednak po tym, jak został zmanipulowany przez cichego współpracownika wójta – Marcina Kulę – Hubert zmienił polityczne barwy. Odciął się od tzw. „oszołomów” i dołączył do obozu prowójtowych radnych.

Mimo, że jak wykazaliśmy wójt nie musiał wystawiać żadnego kandydata, bo dalej ma większość demokratyczną w radzie gminy, to jednak postąpił inaczej. W wyborach uzupełniających wystawił kandydata. Co więcej, by być pewnym zwycięstwa, wyjął największego asa z rękawa. Zgłosił niezwykle popularną i szanowaną w Bielawach – Panią Renaldą Kulas. Wszystko po to, by być pewnym zwycięstwa w wyborach. Po co wójtowi to zwycięstwo jak i tak ma większość w radzie? Otóż nie chodzi o zdobycie większości, ale o sam fakt wygranej. Wójt, wystawiając super mocnego kandydata na radnego chce za wszelką cenę wygrać. Strausowi nie chodzi o merytoryczne wsparcie i wkład, który mogłaby Pani Renalda wnieść do pracy rady gminy. Tajemnicą poliszynela jest to, że Straus jako wójt robi co chce i zwykle lekceważy sugestie oraz porady innych. Trudno oczekiwać, żeby po 23 latach coś się w tym zakresie zmieniło i żeby nagle Darek zaczął słuchać cennych uwag Pani Renaldy. Dlatego nie o obecność Pani Renaldy w radzie gminy walczy Darek Straus, ale o pokonanie w wyborach tzw. „oszołomów”. Tym zwycięstwem wójt chce pokazać, że mimo krytyki, mimo nieudolności, którą obnażają kolejne felietony, on jako gospodarz w dalszym ciągu cieszy się niesłabnącym poparciem. Że mieszkańcy dalej go popierają i niezależnie od okoliczności będą na niego głosować. Żeby ten plan się udał potrzebował takiego kandydata, który w Bielawach nie będzie miał konkurencji – potrzebował Pani Renaldy Kulas. Tak oto, po raz kolejny, nieudolny wójcina wciąga lokalny autorytet do swojej brudnej gry. Gry, której jedynym celem jest utrzymanie się przy korycie za wszelką cenę. Poświęcił Łabiaka, którego sympatię i polityczne poparcie „kupił” za 15 tysięcy. Teraz sięgnął po autorytet Pani Renaldy, tylko po to, by udowodnić, że mimo dziesięcioleci zaniedbań i nieudolności jego ekipy, on ciągle może liczyć na poparcie lokalnej społeczności.

Na zakończenie należy odpowiedzieć na jeszcze jedno ważne pytanie: dlaczego Pani Renalda zgodziła się dołączyć do betonu Siły Kontynuacji? Dlaczego swoim autorytetem zgodziła się legitymizować politykę nieudolności i niegospodarności urzędującego wójta? Najprawdopodobniej powodowały nią te same motywacje, którymi kierował się Rysiu Łabiak, w których ważną rolę odegrała inspiracja księdza proboszcza Andrzeja Palewskiego. Przypomnijmy – wójt wkupił się w łaski proboszcza hojnymi dotacjami. W zamian za nie ksiądz Palewski stał się aktywnym uczestnikiem sporu politycznego, na którego szali leży los gminy. Stanął po stronie wójta i potępił tzw. „oszołomów” w trakcie jednego z niedzielnych kazań. Nie wiemy, czy to na polecenia księdza Rysiu Łabiak wraz z małżonką urządzili krucjatę przeciwko „oszołomom”, ale bez wątpienia postawa proboszcza, który w trakcie kazania potępia autorów felietonów odegrała w tym niebagatelną rolę. Pani Renalda, podobnie jak Rysiu Łabiak, należy do osób ściśle związanego ze środowiskiem kościelnym. Pani Kulas także życie zawodowe związała z kościołem. Zajmuje się dekorowaniem kościołów z okazji świąt i drobnych uroczystości. Czy jest to dochodowy biznes, tego dowiemy się, gdy Pani Renalda ujawni dochody w oświadczeniu majątkowym. To może być ciekawa lektura. Czy ksiądz proboszcz Palewski w jakikolwiek sposób inspirował Panią Kulas, by startowała na radną z obozu wójta? To wiedzą tylko główni zainteresowani. My istnienia tego typu politycznych wpływów oraz inspiracji możemy się jedynie domyślać.

Mezalians władzy i kościoła, jak uczy historia, nigdy nie kończył się dobrze ani dla władzy ani dla kościoła. W gminie Siedlisko poziom niezadowolenia i frustracji osiągnął masę krytyczną. Nie chcemy dłużej biernie przyglądać się niegospodarności i nieudolności lokalnej władzy. Krytyka dwóch dekad rządów urzędującego wójta nie wzięła się znikąd. Faktów, które opisujemy nie wyciągamy z kapelusza. Nie jesteśmy także w zmowie z pracownikami stacji sanitarno-epidemiologicznej i nie fałszujemy wyników badań gminnej wody. To, że właśnie dzisiaj Dariusz Straus i jego poplecznicy piją piwno, które warzyli przez ponad dwie dekady nie jest naszą winą. Nie oszołomy je warzyły.

Pozdrawiam

Paweł P.

20 Replies to “Czy Renalda Kulas dołączy do betonowych kontynuatorów?

    1. Marku, opublikuję twój ostatni wpis wraz z twoim unikalnym adresem IP, adresem e-mail i wszystkimi innymi danymi wrażliwymi, które umożliwią twoją identyfikację. wówczas właściciel stacji oraz Panie, o których piszesz nie będą musiały fatygować informatyków ani mnie, by ustalić twoją tożsamość i wytoczyć ci proces. Zgoda?

  1. Zdaję sobie sprawę z istoty nieróbstwa osob związanych z władzą panujacą. Jest wam dobrze. Władza was was kocha i zakopujecie problemy pod ziemię. Niestety moi drodzy w gminie nie dzieje się dobrze a pośmiewiskiem w całym regionie jestesmy my. Nie dzięki Paniom wzajemnej adoracji ale dzięki wam. Gdyby te kobiety nie wzięly spraw w swoje ręce nawet obrady sesji rady gminy nie byłyby nagrywane. Wiedziałbyś że klubu seniora nie będzie? Nie byłoby forum ani żadnej innej możliwości dyskusji. Te kobiety są skarbem w naszej gminie. Wiem ze sa dla Ciebie uciążliwe. Chciałbyś aby w Siedlisku bylo tak jak zawsze czyli głosowanie i bez informacji publicznej. Każdy kto jest w kręgu obecnej władzy zapisze się zle na kartach historii gminy. Was boli zoladek i głowa ze zrywu jaki jest w gminie. Nie boimy się władzy. To juz nie to Siedlisko sprzed lat a świadome i pełne siły i wdzięku w ludziach.

  2. Do Marek – słuchaj chłopie, alboś niedorobiony inteligent, albo zryłeś się całkowicie za uścisk ręki wójta i poklepanie po plecach. Te babcie znam i robią kobiety dobrą robotę. Tyle lat tutaj mieszkam i tylko słyszałem narzekania, ale nikt i ty też nie poszedłeś do wojta i nie zapytałeś czemu nasza gmina jest w ogonie naszego województwa. Poszedłeś ? zapytałeś? .Masz to gdzieś ! Przestań tym babciom tyłki obrabiać i rozejrzyj się dookoła to zobaczysz jak mieszkamy i co pijemy. Wstydu nie masz chłopie

  3. Zamiast odsyłać mieszkańców gminy Siedlisko do Kożuchowa lub Otynia może warto podać bardziej wioskowe porównania. Przypomnieć warto, że wójt gminy wiejskiej Nowa Sól wychowała się w Radocinie czyli w naszej gminie. Jak wygląda ta wieś wszyscy wiedzą i być może trauma jaka dotknęła Izabelę Bojko jest inspiracją do tego co robi we wszystkich wsiach gminy którą zarządza. Bielawy mają prawo same o sobie decydować ale wszyscy na równi bo tam mieszkają nie tylko zwolennicy Strausa ale też ci którzy opuszczają granice wsi i mają okazję zobaczyć jak żyje się w innych miejscach oraz ci którzy myślą o swoich dzieciach i starzejących się rodzicach. Osoby, które tu na forum zaciekle bronią obecnego wójta powinny zadać sobie pytanie: jak to jest, że taki mały Ciepielów ( gm wiejska NS) liczący 174 mieszkańców – Bielawy 1030… ma 100% nowych dróg, chodników, pięknie zagospodarowane rabaty i zupełnie niedawno oddany do użytku obiekt na miarę XXII wieku tzw ‘ Leśną enklawę’ (w porównaniu z nim swietlice w gminie Siedlisko nadają sie na składziki dla mioteł, wiaderek i mopów). W Ciepielowie mieszka sama wójt Bojko i ktos powie, że to objaw traumy z dzieciństwa w Radocinie nakazał jej uczynić Ciepielów ciepłym pięknym domem ale to tylko pozory bo l.Bojko z każdej miejscowości robi oazę. Kiedyś powiedziala: ‘moim celem jest aby w tej gminie było jak w Wielkopolsce, czysto, ładnie, nowocześnie’. Co natomiast mają Bielawy ( matecznik żony wojta Strausa)? Po 23 latach Straus w zamian za oddawane na niego głosy zafundował wam chodnik ale tylko połowie wsi, remizę strazacką w rozsypujacej się stodole, zdezelowane i wysłużone pojazdy żuk oraz star ( powód do dumy sołtysie Gruszka?) , jest jeszcze plac do igrzysk na którym mieszkańcy mogą sie pobawić aby zapomnieć o tym gdzie mieszkają i prosząca się o pilny remont świetlica wiejska … i tak na koniec małe porównanie :wójt Bojko 6 lat urzędowania, wojt Straus 23 lata …

  4. Marku, myślenie, które zaprezentowałeś jest pochodną podziałów w gminie, nad którymi wójt ciężko pracował. Doinwestowanie Bielaw a celowe i planowe pominięcie inwestycji w Borowcu doprowadziło nie tylko, do pogłębienia kontrastów w obrębie tej samej gminy, ale przede wszystkim – co chyba jest najgorszą konsekwencją – do skłócenia mieszkańców. Ty, mając czystą wodę w kranie, postrzegasz wójta jako zaradnego gospodarza, tymczasem większość mieszkańców ma w kranach wodę z bakteriami kałowymi. To jest duży, bardzo duży problem, z którym zmagają się od lat. Gdyby Straus zainwestował w gminne wodociągi zamiast dotować piłkarzy czy firmy kolegów z PSL-u, być może udałoby się zrobić taki wodociąg jaki jest w Bielawach w całej gminie. Wówczas kto wie, może bajka o “wodzie-kryształ” przestałaby być tylko opowieścią spisaną gdzieś w gabinecie, na fiszce.

    Marku, możesz wychwalać wójta, wysyłać mu cukierki i czekoladki na Plac Zamkowy, ale to nie zmieni kilku istotnych faktów: gmina Siedlisko jest pod względem infrastrukturalnym względem sąsiednich gmin zacofana. Gdy jedziesz do Darka na ciastko czy kawusie, to na pewno widzisz ten rozpaczliwie paskudny i dziurawy parking przed urzędem. Na pewno wchodzisz po tych walących się schodach a po dzisiejszych burzach i deszczach na pewno będziesz brodził po kostki w kałużach. I teraz uważaj – z takim obrazem gmina mogła się dawno pożegnać. Wystarczyło tylko poprawnie wypełnić i wysłać w terminie odpowiednie wnioski. Fundusze są, ale jak widać na przykładzie dotacji dla popegeerowskich gmin, urzędnicy gminni z wójtem nie potrafią ich skutecznie pozyskiwać.

    Co się tyczy Pań, które biorą aktywny udział w życiu politycznym naszej gminy, to życzyłbym tobie i wszystkim Polakom, żeby takich postaw było jak najwięcej. Aktywność polityczna, wolność słowa, wolność do informacji i wolność do jej rozpowszechnienia są warunkami rozwoju jednostki w społeczeństwie demokratycznym. Dzięki takim postawom, jakie prezentują Pani Mokwińska, Pani Wojciechowska, Pani Cios-Korotyszewska, Pani Pazdrowska, Pani Adamów, Pani Klamka, Pani Maciejewska i inne, Siedlisko zmienia się na lepsze. Czy tego chcesz, czy nie i czy się komuś to podoba, czy nie. Gdybyś ty zapomniał o plemiennym egoizmie i wyściubił nos poza granice administracyjne wsi Bielawy, dostrzegł byś że gmina Siedlisko jako całość potrzebuje zmian. Nie możemy się dłużej dusić pod nieudolnymi rządami tej samej ekipy. A jeżeli uważasz, że bielawscy radni powinni przedkładać interes społeczny nad konsumpcję urzędowej pizzy w towarzystwie wójta i Chilickiej i to nazywasz postawą obywatelską, to może wyślij swoją kranówkę do sanepidu. Doświadczenie uczy, że wójtowi nie można ufać. Opowiedział wam, że zrobił nowy wodociąg a rzeczywistość może wyglądać inaczej.

    Nie czuj się w obowiązku, by coś odpisywać.

  5. Do Marka.
    „W Bielawach na wodę nie narzekamy.”
    Pana zdaniem cała Wasza gmina jest podłączona do jednego wodociągu? A może cała Polska? Zgodnie z tym co Pan napisał, woda jest dobra, a tylko grupa malkontentów z Siedliska narzeka.
    Zabiera Pan głos, a nie ma pojęcia, z którego wodociągu korzystają poszczególne wsie Gminy Siedlisko, w tym wieś, w której Pan mieszka.
    Co chciał Pan udowodnić powołując się na wodę we wsi Lipiny, należącą do Gminy Nowa Sól?
    Co ma piernik do wiatraka?
    Wie Pan w ogóle, co to jest wodociąg i z czego się składa?

    1. Tak, wiem że my korzystamy ze swojego wodociągu, i właśnie dlatego Bielawy niech żyją swoim życiem i niech nikt się do nich nie miesza, w artykule nazwa Bielawy, radni z Bielaw itp. Bardzo często się powtarza, powiem krótko proszę się odwalić od Bielaw. Pewne osoby z” kółka wzajemnej adoracji”już próbowały się mieszać w sprawy naszej wsi, mamy swoich radnych i to my mieszkańcy możemy ich osądzać, nie kto inny.

  6. Do Marka: te babcie jak je określiłeś mają więcej rozumu w pięcie, niż Ty i tobie podobni w całej głowie, jeżeli uważasz, że jest tak dobrze, to się nie odzywaj i odwiedź sąsiednie gminy i zobacz jak tam jest i porównaj. Ciekawe co Ci Straus dał, albo obiecał, że nie widzisz siedliskowej nędzy. A te babcie walczą o lepsze jutro między innymi dla takich jak Ty. A tak przy okazji, woda z kałem jest ok???

    1. Do Wandy, 1. W Bielawach na wodę nie narzekamy, 2. Wójt nic mi nie musiał dać, 3. Proszę spojrzeć na sąsiednie gminy, oni nie mają problemu z bakterią coli, np. Lipiny. Teraz proszę jeszcze przeanalizować ile procent gminy narzeka na wójta, bo moim zdaniem właśnie tylko te babcie, reszta mieszkańców Siedliska się boi? i to nie robią tego we własnym interesie, ale w interesie tzw. Cepeniarza który na puszcza je do działań jakie czynią, a one ślepo robią co im każe, jestem ciekaw kiedy się pogrążom, a wtedy pomocy z nikąd nie będzie, tak jak to było w przypadku tzw. Janiny, gdzie te wsparcie, te kilka wrzeszczacych osób przed sądem, narobili tylko wstydu dla całej gminy

  7. Darku (pozwól, że tak będę się do ciebie zwracała) – problemy przedstawiane w felietonach, to problemy gminy. Chyba zdążyłeś zauważyć, że w felietonach nie przeczytasz o prądach oceanicznych, malarstwie flamandzkim czy architekturze bauhausu. Zanieczyszczona i skażona bakteriami woda pojawia się regularnie w gminnym wodociągu – ten problem jest monotematyczny tak samo jak felieton, który o nim traktuje. Parafrazując twoją wypowiedź “Ile można pić ciągle śmierdzącą wodę w kranie? Proponuję zrezygnować z urzędu jeżeli nie potraficie rozwiązać tego problemu. Im częściej się on będzie pojawiał, tym więcej ludzi będzie miało ochotę wywieźć was na taczkach!”. A co się tyczy pani Kulas, to jestem pewna, że to nie Darek ją namówił ale ksiądz. Tyle że za jakiś czas zmieni się proboszcz ale Renalda zostanie i będzie musiała nauczyć się żyć z tym odium. Najgorsze jest to, że to perfidne wykorzystanie pani Kulas po Darku spłynie jak po kaczce. Zrobi z nią to, co z Łabiakami. Ustawi ją w jednym rzędzie obok Chilickiej, Pawlakowej i Gielcowej i każe tańczyć jak zagra. Taki jest i nic tego nie zmieni. Dlatego szkoda mi osobiście pani Renaldy, bo nie wie w co się pakuje. Powinna raz zobaczyć sesję rady gminy w internecie. Zobaczyłaby do jakiego poziomu sprowadził Darek radnych. Albo niech zapyta Uli Hardowej dlaczego zrezygnowała z bycia radną.

  8. Szkoda Pani Renaty, bo jak widzę ma ona autentyczny szacunek w gminie. Zobaczymy co z tego szacunku zostanie na koniec kadencji.
    Czy go wzmocni dbając o gminę czy roztrwoni dbając o wójta.

  9. A może warto zastanowić się dlaczego takie autorytety nie popierają waszej opcji skoro od tylu lat piszecie jaki to wójt jest zły? Może po prostu ludziom się już zbrzydły te wasze w kółko powtarzane newsy.. ileż można czytać wymian zdań pomiędzy pięcioma paniami na forum Siedliska? Proponuję założyć prywatną grupę dla tych zainteresowanych osób, bo im więcej będą się tam produkować tym więcej mieszkańców będzie mieć, albo już ma ich dość!

    1. Darek, Smarek czy jak cię tam zwą a ty wierzysz w to, że Renaldę do kandydowania przekonała twoja przedsiębiorczość, zaradność, pracowitość, elokwencja, mądrość, inteligencja, ambicje, plany polityczne, zdolności analityczne, wiedza ekonomiczna, kompetencje itp.????????????????
      chłopie, idź na kolanach pod plebanię i w zębach nieś 30 tysięcy z własnej kieszeni i daj na tacę. Gdyby nie ksiądz proboszcz Renalda by cię do domu nie wpuściła nie mówiąc o jakimkolwiek poparciu dla ciebie. Cała gmina ma ciebie już dość. Idź do piekarza, to usłyszysz kilka męskich słów na temat gówna w wodzie, której on używa do robienia chleba. Ostrzeżenia sanepidowskie o regularnie skażonej wodzie na pewno zniechęciły już kilku klientów od kupowania od producentów żywności z gminy. Strach to jeść jak mogą być w jedzeniu bakterie z wody

      1. Z własnej kieszeni?! A w życiu!
        Wójt ma po to kasę gminną żeby nią obdarowywać. Swojej nie da za chińskie piegi,

    2. Brawo, może niech wójt stworzy ten klub seniora, wtedy te panie z “kółka wzajemnej adoracji” znajdą coś dla siebie, szydełkowanie, wyrób pierogów, itp. Zamiast zajmować się pierdołami. Przecież widać że to ciągle biadolą te same niedowartościowane babcie którym brak zajęcia i szukają rozgłosu.

      1. Do Marek : Pisząc te panie z ” kółka wzajemnej adoracji” wykazujesz poziom sterylnej inteligencji.Te Panie jak zechcą lepić pierogi i szydełkować to będą to robiły a teraz między innymi zajęciami, również takim jak ty , prostym ludziom , wykazują matactwa, niegospodarność i lekceważenie potrzeb mieszkańców gminy , przez urzędników opłacanych i zatrudnionych nie ze względu na umiejętności ale na nepotyzm i kolesiostwo.

    3. Do mieszkańca.
      Tak, tak… Z całą pewnością ludziom zbrzydły „newsy” o jakich się dowiadują. Za to, ucieszyli się jak Włosi z mistrzostwa, kiedy dowiedzieli się, że kolejny raz mają w wodzie bakterie E. coli. Kto wie, może jeszcze będą skandować przed urzędem w podzięce za niezłożenie wniosków o dotację dla gmin popegeerowskich.
      Po co komu, jakieś tam dofinansowanie do sieci wodociągowej, czy kanalizacyjnej…
      Przecież szamba w studniach i woda z bakteriami kałowymi są super!

    4. Z to wody z bakteriami, dziur w drogach, obdarowywania kolegów gminnymi pieniędzmi nigdy nie będą mieli dosyć. Przynajmniej tacy mieszkańcy jak Pan.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *