Ścieżka rowerowa do Siedliska? Nie dla psa kiełbasa

Drodzy Mieszkańcy,

miło nam poinformować, że rodzice dzieci w wieku przedszkolnym, którzy nie tak dawno na spotkaniu z wójtem przekrzykiwani byli prze jego przyboczną Gosie Chilicką, odnieśli sukces. Ich żądanie, by gmina zapewniła dzieciom opiekę w przedszkolu publicznym przez 8 godzin dziennie, a nie jak dotychczas przez 5, zostało pozytywnie rozpatrzone. Widać Darkowi i jego sługusom w radzie gminy wystarczy pokazać taczkę z gnojem, by ci zaczęli realizować potrzeby mieszkańców, a nie kolesi i tzw. przyjaciół królika, którzy mienią się być lokalnymi patriotami. Oczywiście Darek nie byłby sobą, gdyby nie zasiał ziarna niezgody między rodzicami. W odpowiedzi na petycję zarządził, że: „Ustalono, że od 01 września 2022 r. funkcjonować będą 3 grupy z dostosowanym czasem pracy do potrzeb rodziców: grupa I – 5 godzinna; grupa II – rozszerzona do godzin wg zapotrzebowania rodziców; grupa III – utworzono zgodnie z warunkami projektu 9 godzina.”

Skąd ten podział? Dlaczego dzieci z jednej grupy będą miały w przedszkolu zapewnioną opiekę przez 5 godzin, z drugiej 8 (bo o tyle walczyli rodzice) a szczęściarze z trzeciej aż 9 godzin dziennie? Dlaczego nasz wójt nie zgodził się, by gminne przedszkole było otwarte dla wszystkich naszych pociech w takim samym pełnym przedziale czasowym? Co ma znaczyć takie segregowanie naszych pociech? Czy to znaczy, że dzieci tzw. oszołomów (tak wójt określa krytyków jego nieudacznictwa) trafią do przedszkola na 5 godzin; ci, którzy popierają jego władzę w gminie będą mogli oddać dzieci na 8 godzin, a superobywatele, oligarchowie i tzw. lokalni patrioci nawet na 9 godzin? Jak sobie to wójt wyobraża? W jakiej sytuacji postawił też Panią Dyrektor przedszkola? Jak pani Lidka ma wytłumaczyć rodzicom, że ich dziecko akurat będzie mogło uczęszczać tylko przez 5 godzin do przedszkola, a inne dzieci będą miały pełnowymiarową opiekę?

Na tym, z pozoru niewinnie wyglądającym, przykładzie widzicie doskonale w jaki sposób wójt gminy – Dariusz Straus – skłóca ludzi. Bo do kogo teraz rodzice będą mieli pretensje, jak ich dziecko trafi do grupy I – czyli tylko pod pięciogodzinną opiekę? Oczywiście nie do wójta, ale do Pani Dyrektor. Jakie będą również relacje między rodzicami z grupy I i pozostałymi? Łatwo przewidzieć – wybuchną kłótnie i niesnaski. Pojawią się pomówienia i oskarżenia w stylu „twoje dziecko dostało się po znajomości”; „ciekawe ile dałaś, że przyjęli ci dzieci na 8 godzin”; „czy moje dziecko jest gorsze od twojego?” itp.. Tego typu skłócanie mieszkańców gminy jest standardowym postępowaniem urzędniczym wójta. Na tym oparł swoje wszechwładztwo w Siedlisku. Straus kiepsko rządzi naszą gminą, ale bardzo dobrze opanował sztukę utrzymywania się na stołku wójta. Dawno zauważył, że im bardziej nas skłócał, obracał przeciwko sobie, tym mocniejsza była jego władza. Poróżnieni mieszkańcy zamiast solidarnie wykopać nieudacznika ze stołka, pogrążali się w kłótniach i nie dostrzegali, że przyczyną wszystkich nieszczęść gminnych jak niepijalna woda skażona bakteriami kałowymi, przedszkole, które nie zapewnia pełnowymiarowej opieki, ścieki spuszczane do Odry, dziurawe chodniki, zaniedbane przestrzenie miejskie, nepotyzm i kolesiostwo, wszędobylskie śmieci i potłuczone szkło wypitych małpek itp., – źródłem tych wszystkich bolączek jest nieudolność i nieudacznictwo gospodarza gminy.

Wybory już niedługo. Miejmy nadzieję, że nowy wójt naprawi to, co z takim powodzeniem zepsuł Straus-nieudacznik, w szczególności jeżeli chodzi o zamieszanie z przedszkolami w Siedlisku. W gminie, w której jest zaledwie 3 tysiące mieszkańców, w dobie od lat pogłębiającego się niżu demograficznego, prywatyzowanie usług przedszkolnych było nie tylko skrajną formą nieodpowiedzialności, ale naiwną krótkowzrocznością, w której tle czaił się interesik partyjnego koleżki z PSL-u. Pomysł likwidacji przedszkola publicznego był totalnym absurdem. Czy ktoś kiedyś słyszał, żeby publiczne przedszkole zbankrutowało? Czy ktoś słyszał o tym, żeby w przedszkolu publicznym windowano wysokość czesnego za pobyt dziecka do jakiegoś horrendalnego poziomu? Nie! Czy kiedykolwiek narzekaliśmy na efekty pracy i poziom usług ekipy w naszym gminnym przedszkolu? Nigdy! To dlaczego kilka lat temu Dariusz i obóz jego lizusów zgodzili się, by świetnie działającą placówkę edukacyjną zlikwidować? Dzisiaj przekonaliśmy się na własnej skórze czym grozi prywatyzacja usług edukacyjnych. Prywaciarz może windować ceny za czesne do woli – bez żadnych ograniczeń, czego doświadczyliśmy ostatnimi czasy. A jeżeli zechce, może bez pytania o zgodę, zawinąć interes w jeden dzień. Tak zrobiła Fundacja Porozumienie Wzgórz Dalkowskich ze szkołą w Stypułowie. Z dnia na dzień Fundacja ogłosiła, że nie będzie nowego naboru, że rezygnuje z prowadzenia szkoły i tyle. Rodzice i dzieci zostali na przysłowiowym lodzie. W tej chwili zarówno pracownicy szkoły jak i dzieci szukają dla siebie miejsc w okolicy.

Druga dobra wiadomość, to informacja o tym, że rząd premiera Mateusza Morawieckiego, w ramach tzw. Polskiego Ładu, udzielił naszej gminie finansowego wsparcia w wysokości prawie 13 milionów złotych. Z tych pieniędzy w Siedlisku mają zostać wyremontowane dwie drogi. Nie cieszmy się przedwcześnie. Nauczeni smutnym doświadczeniem wiemy, że w gminie rządzonej przez Strausa i jego ekipę, dotacje oraz inne szanse rozwojowe lubią być marnowane. Dlatego – powtarzamy: zachowajmy ostrożny pesymizm, nie świętujmy sukcesu inwestycyjnego. Mimo dobrej woli rządzących z Warszawy i przyznanych środków rządowych, przez nieudolność Strausa i jego ekipy inwestycje w infrastrukturę gminną mogą nie doczekać się realizacji. Przypomnijmy: kilkaset tysięcy, które otrzymaliśmy na utworzenie Klubu Seniora gmina oddała. Wójt wolał środki te zwrócić, niż zmęczyć się w trakcie realizacji inwestycji. A pamiętacie co się stało z częścią ministerialnych środków, które nasza gmina otrzymała na pomoc osobom niepełnosprawnym? „Piniążki” – używając określenia wójta – wróciły tam, skąd przyszły, bo nie znalazł się w gminie kompetentny urzędnik, który wydałby je zgodnie z przeznaczeniem.

Jest też trzecia wiadomość, którą chcielibyśmy się podzielić z naszymi czytelnikami. Otóż ze środków z Polskiego Ładu sfinansowana zostanie budowa ścieżki rowerowej łącząc Nową Sól z…. nie, nie z Siedliskiem lecz z Bytomiem Odrzańskim. Kwota dofinansowania rządowego wynosi 5.400.000 zł. Dlaczego inwestycja ta ominęła naszą gminę? Czyżby powiatowy radny Marcin Kula i jego petycje internetowe, okazał się po raz kolejny nieskuteczny? W ogóle po co na niego głosowaliśmy, jeżeli strategiczne inwestycje powiatu, które mogłyby odmienić los Siedliska omijają naszą gminę? Pamiętacie te słodkie, sielankowe fotki, które Marcinek robił sobie w parze ze Starościną Iwoną Brzozowską? Iwonka w różowym płaszczyku, Marcinek z rączkami w kieszeni, tak głęboko, że głębiej nie można. Czy w tej siermiężnej propagandzie autopromocyjnej było i czy w ogóle jest jeszcze miejsce dla interesu naszej społeczności? Czy może w tych wszystkich pseudopetycjach, w nic nie wnoszącym powiatowym biciu piany chodzi tylko i wyłącznie o dokarmianie ego powiatowego męża stanu, który – nie bójmy się tego powiedzieć – okazał się być, nomen omen, kulą u nogi siedliskowej oczekiwań i realnych potrzeb Siedliska. Dzisiaj, z perspektywy minionych czterech lat, możemy to przyznać: kadencja radnego powiatowego Marcina Kuli okazała się być taką samą stratą czasu jak pięciolatka Strausa w siodle wójta.

Kiedyś o tym pisaliśmy, a dzisiaj to powtórzymy: Siedlisko – onegdaj perła i lider wśród okolicznych miejscowości – od ćwierćwiecza ma pecha. Dwie dekady z ogonkiem przeżywamy biblijne chude lata, okres posuchy inwestycyjnej i gospodarczej. Cierpliwie czekamy na odmianę losu, wypatrując niecierpliwie siedmiu lat tłustych, które kiedyś przecież muszą nadejść. W to wierzymy, chcemy w to wierzyć. Ale prawda jest inna – realna zmiana w Siedlisku nie dokona się sama, bez naszego zaangażowania. Sytuacja gminy jest pochodną wyboru, decyzji, której dokonaliśmy nad urnami wyborczymi. Straus, Kieczur, Chilicka, Gielcowa, Pawlakowa, Pabisz i reszta politycznego zaplecza Siły Kontynuacji Nieudacznictwa nie wybrali się sami. Nie możemy zwalić winy na kogoś za to, że w Siedlisku jest jak jest. Tu nie zawinił PiS, Platforma Obywatelska ani peeseluchy. To tylko i wyłącznie nasza wina. I nie będzie u nas lepiej, dopóki nie uświadomimy sobie jednej ważnej rzeczy – Siedlisko jest nasze, wspólne. Siedlisko nie jest prywatną własnością Strausa i jego przydupasów. Gmina jest dobrem wspólnym wszystkich jej mieszkańców! Tę myśl słusznie wyakcentowali rodzice dzieci przedszkolnych, którzy żądania przywrócenia normalnych godzin pracy przedszkola publicznego wyrazili w petycji. Napisali oni m.in., że: „ Rada Gminy jest przedstawicielem społeczności zamieszkałej w gminie, w związku z tym żądamy od Was, abyście reprezentowali Nasze sprawy (…) Waszym obowiązkiem jest dbanie o dobro Nasze i Naszych dzieci. Gmina nie ma prawa działać na niekorzyść mieszkańców, powinna dbać o rozwój Naszej Gminy (…).

Jak się czujecie – wy, siedliskowa łżeelito z wójtem nieudacznikiem na czele – gdy czytacie takie słowa? Czy ta jasna, klarowana ocena waszych działań nie daje wam do myślenia?Wypiszcie sobie te słowa na lustrach i na czołach. Po to, żeby za każdym razem, gdy będziecie oglądali siebie, słowa rodziców przypominały wam, po co zostaliście radnymi gminy. Ile jeszcze będziecie szkodzili, smrodzili i upadlali nasze piękne Siedlisko własną nieudolnością i niekompetencją? Siedliskowa społeczność zapamięta was jako historycznych szkodników, po których odziedziczyliśmy bakterie kałowe w gminnych wodociągach, upośledzenie inwestycyjne, zacofanie gospodarcze oraz gigantyczną spiralę zadłużenia, w którą wpędziliście nasz wszystkich swoją niegospodarnością. Wyprzedaliście majątek gminy. Za grosze oddaliście perłę Siedliska – Zamek. Owszem, kolesie i przyjaciele królika wzbogacili się o mieszkania, budynki i działeczki. Wszystkie te nieruchomości mogliśmy wykorzystać dla potrzeb naszej społeczności! Dość powiedzieć, że ukoronowaniem strausistowskiego nieudacznictwa oraz kolesiostwa w gminie Siedlisko jest transakcja związana ze sprzedażą działki koniarzy synkowi kuzyna wójta za grosze. Zapisze się ona w historii Siedliska jako symbol samorządowej hańby.

Pozdrawiam

Paweł P.

6 Replies to “Ścieżka rowerowa do Siedliska? Nie dla psa kiełbasa

  1. Z tego radnego powiatowego Marcina też nasza gmina i powiat mają taki pożytek, że pożal się ….. Co z niego za człowiek zakłamany- głosował aby odrzucić skargę na na starostę, że zatrudniła Dykiela bez konkursu , że pracownice DPS-u w Kożuchowie nie mają racji, że pracownice Poradni Pedagogicznej bezprawnie oskarżają dyrektorkę o mobbing a tu prokuratura znalazła podstawy do jej oskarżenia. Czyli jest skłonny kłamać, aby ” chronić swoich” i dalej za nic pobierać kasę radnego. Co zrobił dla Siedliska ?
    Wyskoczył z pomysłem promu, ścieżki rowerowej i co z tego wyszło ?
    Nie przeszkadzały mu trujące odpady składowane blisko hydroforni, nie zabrał na ten temat ani razu głosu, tak samo jak o wysypiskach w Niedoradzu i Bobrownikach.
    Za to bardzo szybko dogadał się z wójtem w sprawie dużej dotacji ( 50 tys. zł ) dla piłkarzy . Jak chodzi o kasę to nie mają znaczenia poglądy.

    1. radny Kula pisał petycje, w któej martwił się porządek na ścieżce rowerowej. ludzie go nie interesowali. w czasie kadencji nie upomniał się o interesy mieszkańców z gminy. nie wstawił się ani z Baśką Szymańską, która z nim pracowała w fundacji Karolat. Nawet też za cepeeniarzem, który walczy o nasze Siedlisko. to miękiszon i marionetka Milewskiego w powiecie. Wywalić go trzeba. nie głosować na takich!

    1. do Misia cepeeniarz posprzątał w gminie. Wójt jest skompromitowany. Poczekamy do wyborów. Nie można mówić o spadku entuzjamu. Na wyborach pokażemy wójtowi jak go oceniamy. Nie pomogą ulotki rzucane przez W.R. oczerniające kandydatów. O wójcie Siedlisko dowiedziało się prawdy. Piekarze też narzekają na Strausa. Przez brudną wodę nie mogą produkować. Sprzedaż im spadła. Ludzie nie chcą chleba z Siedliska. Boją się bakteri.

        1. Może p. Justyna będzie go znowu popierała żeby do domu pieniądze przynosił. Tylko kasa się liczy. Nie honor. Wstyd na całą gminę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *