Beton siły kontynuacji w gminie Siedlisko

Drodzy Mieszkańcy,
po dwudziestu latach trwania, na naszych oczach rozpada się beton Siły Kontynuacji w gminie Siedlisko. Każda władza, każda bez wyjątku, się kiedyś kończy. Wójt, który jeszcze nie tak dawno budził postrach w gminie, w tej chwili przy pomocy prawników atakuje felietoniarzy. Jakby to mogło coś zmienić. Mleko dawno się rozlało. Uchybienia, przeoczenia, urzędnicze nieróbstwo, nepotyzm oraz kolesiostwo w gminie ujrzały światło dzienne. Najśmieszniejsze jest to, że zamiast poważnie zabrać się za nowe inwestycje, Darek Straus marnuje urzędniczy czas na powództwa prywatne, za które płaci nie on, ale gmina. Szczytem absurd było wytoczenie kolejnego procesu wydawcy felietonów, tym razem pod pretekstem obrony dóbr osobistych gminy bez wiedzy, zgody, a nawet zasięgnięcia opinii rady gminy Siedlisko. No, ale po co? W sposobie mówienia o gminie i mieszkańcach, w myśl zasady, że granice świata wyznaczane są granicami użycia języka, Darek jednoznacznie przedstawia Siedlisko jako „moją gminę” i „moich mieszkańców”. Jego wypowiedzi nie pozostawiają złudzeń – jest wójtem absolutnym.

Ten archaiczny sposób postrzegania rzeczywistości przerodził się antydemokratyczną i szkodliwą politykę dzielenia gminnej społeczności. Podział na kolesiów i oszołomów ułatwia Strausowi utrzymywanie się na stołku. Tzw. oszołomami się nie przejmuje. Bo niby dlaczego miałby? Oni się czepiają, wymagają, mają oczekiwania, domagają się. Co by nie zrobił zawsze będzie za mało. Dlatego od lat traktuje ich z właściwą sobie finezją. Co innego przyjaciele. To na nich koncentruje swoją urzędniczą uwagę a dla najwierniejszych z nich gotów jest popełnić nawet przeoczenie lub uchybienie. Dlaczego tak się dzieje? Ostatnich kilka kampanii wyborczych nauczyło wójta, że wystarczy zaledwie ok. 900 głosów, by utrzymał się na stołku. Nie jesteśmy wielką gminą, w której arytmetyką wyborczą rządzą wielkie liczby. Nie ma mowy o anonimowych głosach liczonych w tysiącach lub dziesiątkach tysięcy. W gminie Siedlisko by zostać wybranym na następną kadencję, wójt, potrzebuje głosów kilku siedliskowych rodzin. Najlepiej, żeby to były duże, bogate i wpływowe rodziny. Dobrze by było także, żeby były one rodzinnie powiązane z innymi wielkimi rodami. Im więcej członków w takiej familii, tym lepiej. Wystarczy zatem zadbać o interes takich dwóch, trzech klanów i można być pewnym reelekcji. Taki stan rzeczy doprowadził do skrajnej patologii władzy – wójt w swoich działaniach nie musi mieć na uwadze dobra oraz interesu ogółu. Wystarczą mu głosy tych 900 wiernych przyjaciół. Tego nauczył się z kolejnych kampanii wyborczych.

Podział mieszkańców gminy na oligarchów, obywateli klasy A oraz i całą resztę doprowadził do licznych wynaturzeń. Rozbita przez wójta wspólnota nie potrafi przemówić jednym, solidarnym głosem w obronie interesu publicznego. Przykładem jest Klub Seniora. Większość z nas przyglądała się biernie jak radna Anna Gajewska przy wsparciu radnych opozycji walczyła o organizację Klubu w gminie. W sąsiedniej okolicy kluby tudzież domy dla seniorów powstały. U nas nie. To, że takie miejsce jest u nas potrzebne nie podlega dyskusji. Prawda jest taka, że nasza społeczność się starzeje. Więcej u nas seniorów niż młodych ludzi. Mimo, że dzięki staraniom radnej Gajewskiej gmina otrzymała dofinansowanie do tego projektu, inwestycji nie będzie. W tym momencie wszyscy powinniśmy zadać sobie pytanie: co zrobili superobywatele i oligarchowie z Siedliska, by przekonać wójta do tego, by jednak ten Klub Seniora utworzył? Gdzie się podziali dotychczasowi siedliskowi prominenci, którzy jeszcze nie tak dawno z podniesionymi czołami, bez wstydu i zażenowania zapewniali, że Darek Straus jest najlepszym wyborem dla Siedliska. Doskonale pamiętamy jak hucznie fetowali zwycięstwo wyborcze w urzędzie gminy. Uściskom, całusom i poklepywaniu po plecach nie było końca. Tak się bawiła siedliskowa elita, tak siła kontynuacji fetowała następnych pięć lat przy korycie. Gdzież teraz oni są?

Dzisiaj milczą, bo cóż takiego mogliby nam powiedzieć? Żebyśmy zapomnieli o dobru wspólnym? Żebyśmy nie przejmowali się potrzebami seniorów? Że interes społeczny jest pustym frazesem a w życiu ważne jest to ile się nachapiesz i nieważne czyim kosztem.

W gminie Siedlisko są jeszcze ludzie, którzy wierzą w górnolotne hasła i w to, że także i u nas może być tak samo ładnie jak w Bytomiu Odrzańskim, Nowej Soli czy Otyniu. Wójt nazywa ich oszołomami. Jeżeli tę ponurą rzeczywistość „małej rolniczej, ubogiej gminy”, którą zafundował nam przed laty Straus, uznać za normalną, to określenie „oszołomem” kogoś, kto się na nią nie zgadza jest dużym komplementem. Dlatego jeżeli i Ty masz dość picia brudnej i skażonej wody – jesteś oszołomem. Jeżeli nie godzisz się z tym, żeby chodzić po dziurawych chodnikach – witaj w klubie oszołomów. Jeżeli nie podoba ci się skrajna niegospodarność w formie udzielania i umarzania pożyczek z budżetu gminy idących w setki tysięcy prywaciarzowi – także jesteś oszołomem niespełna rozumu.

Wiecie co jest najgorsze? Co odbiera spokój ducha tzw. sile kontynuacji i spędza sen z powiek nieudolnego wójta? Wiecie, co stało się najgorszą zmorą gminnych urzędników z Darkiem Strausem na czele? To, że oszołomy nie ucichły po wyborach. Pamiętacie jak było do tej pory? Zwykle wszelkie dyskusje na temat kondycji naszej gminy toczyły się w ramach dyskusji przedwyborczych. Po wyborach wszystko cichło. Tym razem jest inaczej. Dlaczego? Dlatego, że dyskusja na temat palących spraw społecznych, w szczególności krytyka każdej władzy, jest podstawą rozwoju jednostki w społeczeństwie demokratycznym. Gminni prominenci z ramienia „siły kontynuacji” przekonują, że demokracja kończy się z chwilą oddania głosu przy urnie wyborczej. Po wyborach powinna być cisza. Jak to mówili „wybory wyborami, ale trzeba żyć dalej”. Święta racja. Jednakże życie w społeczeństwie demokratycznym nie polega na biernym akceptowaniu wszystkich decyzji władzy. Przeciwnie. Naszym niezbywalnym prawem, gwarantowanym przez Konstytucję jest wolna, nieskrępowana dyskusja i krytyka władzy. Możemy i mamy prawdo wykorzystywać wszystkie procedury demokratyczne, by uniemożliwić działań na szkodę interesu publicznego co też robimy. Przykład? Proszę bardzo.

Oszołomy przygotowały dwie petycje. Pierwsza dotyczyła renegocjacji niezwykle atrakcyjnej umowy dzierżawy jaką zawarł wójt z Adamczykiem. Chodzi o działkę 909/51 położonej tuż obok nowego osiedla. Przypomnijmy – kilka hektarów gminnych terenów przyjaciel wójta dzierżawi w cenie 60 zł/hektar rocznie.

A teraz sięgnijcie do tych rachunków, które wy otrzymujecie z urzędu gminy. W jakiej wysokości opłaty są Wam naliczane? Czy cieszycie się taką samą wspaniałomyślnością naszego gospodarza jak lokalny oligarcha?

Druga petycja dotyczyła innej bulwersującej opinię publiczną sprawy. Chodzi o umowę użyczenia prawie 500 m2 powierzchni użytkowej dawnej Szkoły Rolniczej Fundacji Wzgórz Dalkowskich. Przypomnijmy – Fundacja zarządzana przez partyjnego kolegę wójta miała wprowadzić poziom usług przedszkolnych w gminie na wyższy poziom. Wzgórza Dalkowskie miały pozyskiwać środki unijne, dzięki którym dzieci w prywatnej placówce miały mieć jak w bajce. Rzeczywistość okazała się być bardziej prozaiczna niż opowieści z mchu i paproci, które snuł wójt i wierni członkowie z obozu siły kontynuacji. Fundacja owszem, pozyskuje środki zewnętrzne, ale z budżetu gminy. Są to pożyczki idące w setki tysięcy złotych, które następnie są umarzane. Pomyślmy – gdyby radni przekazali te pieniądze gminnym przedszkolom, to bez wątpienia taka inwestycja byłaby zauważalna. Za te środki można by było wykonać modernizację oraz zainwestować w specjalistyczną kadrę i poszerzyć zakres usług edukacyjnych. Stało się inaczej – pożyczkę wchłonęła prywatna firma i nie zostało po niej ani śladu. Czy któryś z radnych widział rozliczenia wydatkowania publicznych środków? Czy fundacja przedstawiła radzie gminy dokumenty w tej sprawie?

Kwestia przekazania w darmowe użyczenie pomieszczeń gminnych tejże fundacji była drugim problemem poruszonym w petycji. Dlaczego prywatna firma, świadcząca komercyjne usługi, na których zarabia jest w tak szczególny sposób traktowana przez naszych samorządowców z wójtem na czele? Oszołomy i każdy z obserwatorów życia publicznego w gminie Siedlisko powinien dostrzec ekonomiczny bezsens takich umów-użyczeń. Jeżeli prywatny podmiot gospodarczy wygrywa przetarg na prowadzenie usług na terenie gminy, to znaczy się, że jest do tego finansowo przygotowany. W tym momencie rodzi się pytanie – jakimi kryteriami kierowano się przy wyborze fundacji Wzgórz Dalkowskich jako oferenta, który zgłosił się do przetargu na prowadzenie usług przedszkolnych w gminie? Czy wystarczająco sumiennie sprawdzono zabezpieczenia finansowe fundacji? Przecież tu nie chodzi o przetarg na pomalowanie ścian, ale o przyszłość naszych dzieci.

Wspomniane petycje przekazane zostały do rozpatrzenia przez komisję do Spraw Skarg, Wniosków i Petycji. Następnie trafiła pod obrady rady gminy. Pani radna Pawlakowa, która jest przewodniczącą rzeczonej komisji, nie dopatrzyła się niczego nieprawidłowego w poruszanych przez oszołomów kwestiach. Według jej opinii wszystko jest w jak najlepszym porządku. Może to budzić zdziwienie, tym bardziej, że od radnej, która za fuchę w radzie i etat sołtysa zarabia ponad 12 tysięcy rocznie – przynajmniej tak wynika z jej ostatniego oświadczenia majątkowego – należałoby wręcz wymagać większej dozy krytycyzmu i rozwagi. Taśmowe umarzanie wszystkich skarg na działanie wójta w obliczu tych faktów może wydawać się przynajmniej dziwne.

Jak zakończyła się sprawa z petycjami? Łatwo przewidzieć. Oszołomy oraz dobro naszej gminy po raz kolejny zderzyły się z betonem siły kontynuacji. Siła Kontynuacji…. to znaczy większość radnych zdecydowała, że: bla, bla, bla, bla. Zresztą sami przeczytajcie co odpisała przewodnicząca rady gminy oszołomom. Z tej wyjątkowo bełkotliwej odpowiedzi wynika, że: dzierżawione pole zmienione zostanie kiedyś tam na działki budowlane. Kiedyś, ale nie teraz, ponieważ należy zmienić to i tamto. Innymi słowy. Innymi słowy – znowu zmarnujemy czas. Co się tyczy umowy użyczenia, to owszem, wójt spotka się z kolegą i przedyskutują sprawę? Ale kiedy? Nie wiadomo, jest przecież pandemia. Czy w gminie Siedlisko nikt nie słyszał o takich wynalazkach jak telefon? E-mail? Pismo urzędowe wysłane pocztą? Warunki renegocjacji wyjątkowo niekorzystnej dla interesu gminy umowy z prywatnym przedsiębiorcą można ustalić telefonicznie lub drogą elektroniczną. Jeżeli ktoś życzy sobie zachować w trakcie rozmowy rygor sanitarny, można rozmawiać przez maseczkę. Ale ludzie! Żyjemy w XXI wieku! I odpowiedź w stylu: „urzędnik porozmawia ale później, jak się skończy pandemia” dają jak najgorsze świadectwo naszym samorządowcom. Podpisując te absurdy Gosia Chilicka musiała liczyć się z faktem, że ktoś to kiedyś przeczyta.

Drodzy Mieszkańcy, kompromitacja siedliskowych elit, których poparciem przez dekady cieszył się nieudolny wójt jest faktem. Pod płaszczykiem tzw. zatroskanych dobrem gminy prominentów w rzeczywistości ukryły się wilki, które tylko czaiły się, by wyrwać z majątku gminy jak najwięcej dla siebie. Jedynym sensem i celem siły kontynuacji była…. kontynuacja – czyli trwanie i utrzymywanie się przy korycie. Interes gminy, dobro wspólne były dla gminnych koryciarzy czymś drugorzędnym. W myśl zasady, że „gmina jest moja” Siedlisko utknęło na peryferiach możliwości Darka Strausa. Wójt za każdym razem zapewnia, że robi tak, jak najlepiej potrafi. Co z tego wyszło? Ekonomiczny absurd, niegospodarność, kolesiostwo, nepotyzm…

pozdrawiam

Paweł P.

7 Replies to “Beton siły kontynuacji w gminie Siedlisko

  1. Pani Przewodnicząca Rady Gminy Siedlisko wraz z Przewodniczącymi gminnych komisji, z uwagi na brak kompetencji, wzorem Pani Urszuli Hardy, powinny w trybie pilnym zrezygnować z pełnionych funkcji.
    Odpowiedź jakiej udzielono w sprawie Fundacji Porozumienie Wzgórz Dalkowskich jest skandaliczna.
    Drogie Panie, “rozeznanie” należy robić przed podjęciem uchwał, czy też zawarciem umów, a nie post factum.
    Dowolnie dysponować możecie własnymi finansami i własnym majątkiem, a nie gminnym.
    Silenie się na mądrość i rozwagę na tym etapie, z nadzieją, że mieszkańcy w to uwierzą, świadczy o bezmiarze Waszej głupoty, a usprawiedliwianie pandemią, nieróbstwa wójta jest żałosne.

  2. Obecna kadencja to dalsza kontynuacja nieróbstwa, krętactw i kłamstw wójta i jego wspólników i licznej familii. Chyba zastanawiają się, co by tu jeszcze skręcić, a tu opozycja patrzy, węszy i wymaga, a gmina w coraz gorszej kondycji, uwstecznia się i tonie w długach. Czy ta sytuacja nie obchodzi mieszkańców? Czy nie martwią się o przyszłość swoją i swoich rodzin? Najwyższy czas ocknąć się i spojrzeć trzeźwo na wygląd i zarządzanie gminą. Co robi rada gminy? liczy diety?

    1. Zastanówmy się co się stanie kiedy wójt i jego kamaryla przegrają wybory. Siedlisko to nie wielka metropolia gdzie można zniknąć w tłumie. Tu Pani Przewodnicząca RG i inni radni oraz totumfaccy będą musieli codziennie patrzeć w oczy sąsiadom, którzy będę spłacać kredyty zaciągnięte na konto gminy a rozdane przyjaciołom królika, i nie będzie można schować się za urzędem. Ciekawe jak sobie to wyobrażają.
      Przecież nie pozostanie im nic innego jak wiać gdzie pieprz rośnie. O ile mają jeszcze jakąś odrobinę … no właśnie, odrobinę czego? Chyba nie wstydu bo nawet odrobina nie pozwoliłaby im tak się zachowywać jak do tej pory.

  3. Pawlakowa jako radna jest nieporozumieniem. PRG Chilicka chroni Pawlakową przed pytaniami Danki Wojciechowskiej na sesjach rady. Czyżby radna Pawlakowa nie potrafiła samodzielnie odpowiadać? Zbyt trudne? Poza tym tłumaczenia Pawlakowej na komisjach, że jest zmęczona i nie będzie wiecej skarg na wójta rozpatrywać są żenujące. Słusznie redaktor Szczęch napisała o Pawlakowej, że powtarza za wójtem jak echo! Takich radnych wybraliśmy.

  4. czemu pokazujecie nie sfoje dokumenty. to som dokumenty hronione bo som państwowe. to nie legalnne co robicie. pójdziecie pot sont. zobaczycie. obiecuje wam. lódzie się nie dajom skucić. fszyscy popierajom fujta

    1. “Monisiu” –
      “to som dokumenty hronione bo som państwowe” – Nie państwowe tylko samorządowe
      “fszyscy popierajom fujta” – Nie tylko nie “fszyscy” ale nawet nie wszyscy i nie “fujta” tylko fiuta.
      Chociaż ten jeden wyraz mogłabyś nauczyć się pisać prawidłowo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *