Janina z Bielaw “Wiersze z Siedliska” – zapowiedź wydawnicza debiutu literackiego

Drodzy Mieszkańcy,

wielkimi krokami nadchodzi sensacyjna w skali regionu premiera wydawnicza. Gminna poetka, ukrywająca się pod pseudonimem Janina z Bielaw, wydała debiutancki tomik wierszy. Opatrzony został tytułem „Wiersze z Siedliska”. Jako pierwsi mieliśmy możliwość zapoznania się z tym wydawnictwem i wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Wiersze Janiny dotyczą tematyki okołosiedliskowej. Większość z nich została zainspirowana cotygodniowymi felietonami – czego poetka nie ukrywa. Często w wierszach Janiny odnajdujemy znane nam postaci z życia codziennego, wydarzenia oraz samych siebie. Bo tajemnica poezji polega właśnie na tym, by w uniwersalnym języku liryki odnaleźć tę cząstkę własnego ja, która jest najbardziej wrażliwa, najbardziej wyczulona na świat takim, jaki on jest – z całym dobrodziejstwem, ale również ze wszystkimi jego niedoskonałościami.

Prezentowany zbiór wierszy, to publikacja szczególna z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że Janina z Bielaw, jest bodajże jedyną, żyjącą współcześnie polską poetką, którą za działalność literacką poszczuto trzema kancelariami prawnymi, policją, prokuratorem i sądem. Sprawca oraz inicjator tej nagonki – wójt gminy Siedlisko Dariusz Straus – równeż wytoczył wierszom Janiny kilka procesów karnych! Jaki cel chciał osiągnąć, wybrany w demokratycznych wyborach, samorządowiec zastraszając regionalną poetkę? Dlaczego tak bał się wierszy? Dlaczego zamierzał wtrącić Janinę z Bielaw do lochu? Jak świat światem żadnej władzy nie udało się uciszyć poetów. Starania Strausa w tym zakresie od początku skazane były na niepowodzenie. Wytaczając coraz to nowe procesy wierszom pani Janiny popadał w coraz większą groteskę i śmieszność. Dzisiaj już nikt nie traktuje poważnie jego gróźb, pohukiwań i pomruków. Dzisiaj wójt gminy Siedlisko budzi raczej śmiech i politowanie niż strach.

Drugim powodem, dla którego warto sięgnąć po tomik Janiny z Bielaw, jest jego unikalna konstrukcja. Każdy wiersz został opatrzony krótkim wprowadzeniem prozaicznym, które – zgodnie z sugestią autorki – należy traktować jako integralną część utworu lirycznego. Wstępy te ułatwiają orientację w osobliwym świecie „małej, rolniczej gminy”, który skonstruowała poetka bazując na licencji poetyckiej. Przy czym zauważyć również należy, że owe miniatury prozaiczne są świadectwem podwyższonej wrażliwości estetycznej naszej poetki ludowej. Nierzadko funkcjonować mogą jako autonomiczne teksty.

Kolejnym powodem zapraszającym do zapoznania się z „Wierszami z Siedliska” Janiny z Bielaw jest fakt, że wpisują się one w zapomnianą tradycję literacką regionu, w którym powstały. Dzisiaj już tylko garstka hobbystów i historyków literatury pamięta o Emilu von Schoeneich-Carolath. Ten literat, poeta i nowelista okresu neoromantyzmu wywodził się z rodu, którego siedzibą był zamek w Siedlisku. Emil zmarł w 1908 r. Dzisiaj tajemnicza poetka – Janina z Bielaw – pisze wiersze zainspirowane sąsiedztwem romantycznych ruin, które wójt Darek Straus sprzedał za grosze, odbierając naszej małej ojczyźnie jej historycznego ducha. Poznawszy prawdę o pokracznej wręcz i kuriozalnej nieudolności samorządowej naszego wójta wszyscy powinniśmy spojrzeć w lustro i zadać sobie pytanie: „Gdzie byłem, gdy Straus handlował naszym zamkiem? Dlaczego się nie sprzeciwiłem? Czy tak bardzo bałem się tego ciamkającego nieudacznika z wąsikiem, że siedziałem cicho, gdy wizytówka naszej małej ojczyzny sprzedawana była w cenie małej kawalerki w mieście???”. Poetka z Bielaw również zadała sobie owe pytania. Odpowiedzi spisała w formie wierszy, by podzielić się z czytelnikami. Zapraszamy do lektury.

W Otyniu są pięknie wyremontowane ulice, chodniki. Są ścieżki rowerowe. Gmina Nowa Sól zarządzana przez Izabelę Bojko pięknieje w oczach. Bytom Odrzański dzięki zaradności Jacka Sautera stał się perłą Dolnego Śląska. Na tym tle gmina Siedlisko przypomina biednego Kopciuszka, któremu Straus ukradł pantofelek i udaje, że wszystkie sklepy z obuwiem są zamknięte i że tylko on się zna na butach w całej okolicy. To prawda – nasza gmina została upośledzona przez nieudolność Dariusza Strausa i jego ekipy. Jesteśmy w szarym ogonku wszystkich możliwych rankingów, a okolica dziwi się, że tak długo tolerujemy nieudolnego gospodarza i jego lizusów. Jednak żadna inna gmina w regionie, nawet ta z najładniejszymi ścieżkami rowerowymi i najpiękniejszymi klubami dla seniorów, nie doczekała się zbioru wierszy, które za chwilę ukażą się na półkach księgarskich. Wiersze Janiny z Bielaw są w tym kontekście pionierskie – unikalne w skali ogólnopolskiej. Bo czy jest gdzieś w Polsce taka gmina, w której ukrywająca się przez władzą poetka tworzy poezję zaangażowaną, poświęconą sprawom ważnym?

Ostatnim powodem, dla którego warto sięgnąć po debiutancki tomik Janiny z Bielaw, to wartość estetyczna dzieła. Wiersze bielawskiej poetki utrzymane są w kanonie poezji ludowej, której cechą są niedwuznaczne niedopowiedzenia, metafory dopełniaczowe i rymy częstochowskie. Poetka nie stroni od takich słów jak „dupa” i nie należy się na nią za to obrażać. Te formy stylistyczne współczesna poezja odrzuca, ale czy można winić wrażliwą duszę artystki, która w przerwie między dojeniem krowy a karmieniem świnek pisze wiersze, o to, że używa przebrzmiałych środków obrazowania? Nie! Tym bardziej, że artystka czyni to z premedytacją. Bowiem warstwa stylistyczna, forma wiersza wydaje się być użyta przez Janinę świadomie. Mówiąc wprost – Janina z Bielaw nie tylko jest poetką ludową, ale chce nią być. Nie oznacza to, że w jej debiutanckim tomiku czytelnik nie napotka tekstów tworzonych w innej stylistyce.

Uwaga dla zainteresowanych nabyciem tomiku. „Wiersze z Siedliska” Janiny z Bielaw wydane zostały w nakładzie 300 egzemplarzy. Cena tomiku będzie wynosiła 35 zł. Owo unikalne wydawnictwo będzie do nabycia w wybranych księgarniach i salonach sprzedaży Empik. Jeżeli masz inne wydatki na głowie i nie uzbierasz 35 złotych, a chciałbyś posiadać debiut literacki bielawskiej poetki na półce, nie przejmuj się. Wystarczy, że kupisz puszkę karmy dla psa i przekażesz siedliskowemu przytulisku, pomożesz starszemu panu/pani z sąsiedztwa zagrabić liście przed domem lub zrobisz jakiś inny dobry uczynek – a tomik otrzymasz gratis. Jest tylko jedno małe ale – swoją działalnością charytatywną będziesz musiał/musiała pochwalić się w mediach społecznościowych na Forum Siedlisko Bez Cenzury.

Polecam i zapraszam do lektury

Paweł P.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *