Radny Hubert Patoła – jak bohater opozycji zmienia się w pupila władzy

Drodzy Mieszkańcy,
dzisiejszy felieton rozpoczniemy od przypomnienia historii nawrócenia św. Pawła Apostoła. Ten święty Kościoła Katolickiego, zanim został świętym, był w swej epoce znanym prześladowcą chrześcijan. Prawdziwym rzeźnikiem, katem, któremu tropienie i mordowanie uczniów nauk Jezusa Chrystusa sprawiało wyjątkową przyjemność. Dość powiedzieć, że nie kto inny, ale właśnie Szaweł z Tarsu był uczestnikiem krwawego spektaklu kamieniowania świętego Szczepana. Młodzieniec ów nie miał dwudziestu lat, kiedy za głoszenie nauk Jezusa z Nazaretu oraz czynienie cudów skazany został przez Sanhedryn, sąd żydowski, na karę śmierci. Szczepana wywleczono za mury miejskie, jak to było wówczas przyjęte w zwyczaju, przywiązano do słupa i ukamienowano. Tym, który przewodził oprawcom był właśnie Szaweł. Zła sława Szawła z Tarsu wyprzedzała go, a dźwięk jego imienia budził trwogę wśród chrześcijan. Do czasu.

Jeżeli wierzyć dokumentom, wydarzenie to miało miejsce około 40 lat po ukrzyżowaniu Jezusa Chrystusa. Wtedy to niejaki Szaul ha-Tarsi, czyli nasz Szymon z Tarsu, podróżując konno w drodze do Damaszku, uległ wypadkowi. Spadł z konia, stracił przytomność i… doznał objawienia. O tym, co się wówczas wydarzyło informuje dokładnie Pismo Święte. W Dziejach Apostolskich czytamy: „Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: „Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?” „Kto jesteś Panie?” – powiedział. A On:Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić”. Ludzie, którzy mu towarzyszyli w drodze, oniemieli ze zdumienia, słyszeli bowiem głos, lecz nie widzieli nikogo. Szaweł podniósł się z ziemi, a kiedy otworzył oczy, nic nie widział. Wprowadzili go więc do Damaszku, trzymając za ręce. Przez trzy dni nic nie widział i ani nie jadł, ani nie pił

Tak oto Szaweł, w wyniku interwencji boskiej, zmienił się w świętego Pawła Apostoła, autora słynnych Listów do Rzymian. Dlaczego przypominamy historię sprzed niemalże 2000 lat? Otóż na ostatniej sesji rady gminy w Siedlisku także byliśmy świadkami nawrócenia. Wydarzenie owo przebiegło w sposób mniej widowiskowy i bez ingerencji sił nadprzyrodzonych, ale jednak. Chodzi nawrócenie radnego Huberta Patoły, który z jednego z największych krytyków nieudolnego wójta, stał się jednym z jego popleczników w radzie. Na XIII sesji rady gminy, kiedy głosowano za udzieleniem absolutorium wójtowi i przyjęciem sprawozdania budżetowego za ostatnie pół roku, młody radny głosował za. Pokazał tym samym środkowy palec kolegom i koleżankom z opozycji oraz wyborcom, którzy na niego głosowali. Jakie procesy intelektualne zaszły w umyśle radnego, że nagle zmienił zdanie? Zanim spróbujemy udzielić odpowiedzi na to pytanie, przypomnijmy początki kariery młodego radnego.

Hubert Patoła rozpoczął swoją karierę samorządową od pstrykania wspólnych fotek z kandydatką na wójta gminy – Agnieszką Adamów-Czaykowską. Był jednym z kandydatów na radnego z jej obozu politycznego. Patoła nie uwiódł nikogo swoim programem politycznym, bo takiego nie posiadał. Ale w związku z tym, że przez 20 lat sprawowania nieudolnych rządów, wójt dorobił się w gminie całej rzeszy przeciwników, ci oddali swoje głosy m.in. na młodego Huberta, licząc na to, że będzie prezentował krytyczne stanowisko wobec urzędującego wójta. W końcu był kandydatem z obozu przeciwniczki Strausa. Nie zawiedli się.

Pierwszą sesję nowej rady radny Hubert Patoła rozpoczął z przytupem. Zgłosił pomysł obniżenia pensji Darkowi Strausowi. Argumentował to tak: wójt i tak niewiele robi, nie ma sensu mu podnosić uposażenia. Przeciwnie. Należy je obniżyć, a zaoszczędzone dzięki temu środki przeznaczyć na wkład własny do inwestycji w gminie. Odczytanym z kartki expose radny rozwścieczył gminną specjalistkę od robienia fikołków. Przewodnicząca rady, wuefistka Małgorzata Chilicka, rzuciła się z bojowym okrzykiem na Huberta. Ale ten nie dał się zbić z pantałyku. Głos zabrał także spec od wyłuszczania nasion z szyszek. Gajowy Ryszard Kieczur w odpowiedzi na wniosek Patoły postanowił wyłuszczyć nie nasionko, ale pierwszą zasadę gminnej wersji demokracji pojmowanej w sposób siedliskowy. Brzmiała ona następująco: wójta wybrała większość i należy mu podnieść pensję. Obniżenie pensji byłoby formą kary za to, że większość go wybrała. Błyskotliwy nonsens – nieprawdaż?

Hubert Patoła niesiony falą gminnej popularności nie ustawał w pracy na rzecz gminy. Społecznie grabił liście i porządkował gminne skwerki.

Wiadomo, że dobro gminy nie zawsze idzie w parze z dobrem wójta. Dlatego, gdy Darek Straus stworzył projekt uchwały, w której zarezerwował sobie prawo do samodzielnego (bez zgody i opinii rady gminny) zbywania i zadłużania mienia gminnego, wraz z innymi radnymi opozycji antywójtowej: Stanisławem Sawiczem i Sławkiem Pokusą, uniemożliwił jej przyjęcie w pierwszym czytaniu. Wtedy to zwrócił się do radnych następującymi słowami: „Proponuję wykreślić ten punkt, który nadal budzi kontrowersje. Proszę szanownych radnych, żeby zastanowili się, czy tego naprawdę chcą. Pragnę jedynie przypomnieć, że odpowiedzialność za to bierze rada gminy, a w szczególności pani przewodnicząca

Uchwała ta, niestety ze szkodą dla gminy, została przyjęta przez posłusznych prowójtowych radnych w drugim głosowaniu. Jednakże swoim zaangażowaniem młody Hubert oraz pozostali radni opozycji politycznej udowodnili, że nie zmierzają ulec przewadze posłusznych i często bezrefleksyjnie głosujących miłośników wójta w radzie gminy.

Inną odważną decyzją, debiutującego w roli samorządowca Huberta Patoły było publiczne zrzeczenie się diety radnego na rzecz zbiórki na tomograf. Przypomnijmy – w nowosolskim szpitalu, z którego usług korzystają mieszkańcy także mieszkańcy gminy Siedlisko, zepsuł się tomograf. Urządzenie jest piekielnie drogie, ale niezbędne w nowoczesnej diagnostyce m.in. chorób nowotworowych. W związku z tym Prezydent Nowej Soli, Wadim Tyszkiewicz zainicjował zbiórkę na rzecz zakupu tomografu i postanowił namówić samorządowców z sąsiednich gmin i miast, by partycypowali w kosztach zakupu urządzenia. Większość się zgodziła. Ale nasz przedsiębiorczy wójt, kierując się logiką Piętaszka, odmówił. Stwierdził, że skoro miasto Nowa Sól zarabia na szpitalu, niech miasto płaci. Tak streścić można wywód wójta. Hubertowi nie spodobało się taka interpretacja rzeczywistości. Stwierdził: „– Zastanawiałem się, jak mogę dołożyć swoją cegiełkę do zbiórki. Postanowiłem przekazać swoją dietę radnego na zakup tomografu. Jako radny działam dla społeczeństwa, a przy okazji pieniądze, które dostaję mogą się przyczynić dla dobrej sprawy (…) Nigdy nie wiemy, co się wydarzy, ale trzeba myśleć o przyszłości. Równie dobrze kiedyś ja mogę mieć potrzebę skorzystania z tego tomografu. Dziś jednak myślę o tym, że mogę pomóc ratować innych ” . Decyzja radnego o zrzeczeniu się diety na szczytny cel była bardzo dobrym posunięciem. Nie tylko ze względów etycznych, ale także wizerunkowych. Po tym wydarzeniu Hubert znalazł się w centrum uwagi. Błyskały flesze, a on sam zaczął być zapraszany na polityczne salony. W prasie zaczęły pojawiać się zdjęcia Huberta, na których pozował wspólnie z Panią Starostą Iwoną Brzozowską, a w internecie coraz częściej pojawiały się komentarze sugerujące, że to właśnie on powinien być następnym wójtem gminy Siedlisko.

Ukoronowaniem działalności opozycyjnej w gminie było zgłoszenie wniosku o odrzucenie projektu budżetu na rok 2020. Radny Patoła wniosek ten złożył 27 grudnia 2019 r. Argumentował, skądinąd słusznie, że urzędujący wójt jest niegospodarny i że zarządzanie majątkiem gminy przypomina spiralę kredytową. Jedne kredyty są zaciągane na poczet spłat wcześniejszych, a dług gminy pod koniec roku 2020 będzie wynosił ponad 6.5 miliona złotych i będzie spłacany do roku 2031.

Po tym wydarzeniu znowu spłynęły nań pochwały. Hubert zaczął być postrzegany jako rozsądny i myślący polityk, błyskotliwy analityk. Wszak z krytycznymi faktami wobec projektu budżetu gminnego na rok 2020, które przedstawił radny Patoła w swoim wystąpieniu nie sposób polemizować. Po prostu są prawdziwe. Gmina Siedlisko zarządzana przez nieudolnego wójta stacza się w otchłań zadłużenia – jedne kredyty zaciągane są by spłacić poprzednie. Niegospodarny wójt, który nie potrafi z taką skutecznością pozyskiwać funduszy jak okoliczni samorządowcy, skazał naszą gminę na banicję i zapomnienie. Bajka o „położonej na uboczu, biednej, rolniczej gminie” dzięki jego niekompetencji stała się ponurą rzeczywistością.

Radny Hubert Patoła dowiódł, że ma polityczne jaja w chwili, kiedy złożył do wojewody i prokuratury zawiadomienie o tym, że wójt Darek Straus w swoim oświadczeniu majątkowym nie ujawnia wartości hodowli papug. Pamiętacie Sławomira Nowaka – złote dziecko Platformy Obywatelskiej? W 2014 gościu odszedł w polityczny niebyt, ponieważ nie ujawnił w oświadczeniu zegarka wartego kilkanaście tysięcy złotych. Co tam zegarek jakiegoś tam posła. Nasz wójt przez lata urzędowania uzbierał sobie niezłą zawartość kurnika. Chwalił się kolekcją 200 sztuk (sic!) egzotycznych ptaków.

Jeden ptaszek, którego wójt trzyma w łapce może kosztować około 10.000 zł. Jaka jest wartość całej kolekcji? I dlaczego wójt nie ujawnia jej w oświadczeniu majątkowym? Radny Patoła, mając uzasadnione wątpliwości, wysłał zawiadomienie w tej sprawie do odpowiednich instytucji. Kilka dni później w gminie widziano auto z reklamą Prywatnej Hodowli Papug, a synek jaśnie nam panującego na rynku obok Parku Krasnala sprzedawał gadające ptaki hurtem. Czy zdarzenia te miały związek z interwencją Huberta? Tego nie wiemy. W każdym razie młody radny swoją postawą udowodnił, że prawo obowiązuje wszystkich, także wójta gminy Siedlisko.

Kolejnym sukcesem radnego Huberta Patoły było złożenie interpelacji w sprawie likwidacji barier architektonicznych, umożliwiających osobom z niepełnosprawnościami swobodny dostęp do budynku urzędu gminy i szkoły w Siedlisku i Bielawach. Wójt odpisał radnemu, że podjazdów dla inwalidów w gminie brak, ponieważ do tej pory nie było takiej potrzeby. Odpowiedź wójta przetłumaczyć można tak: „nie ma podjazdów, bo nie. No i co z tego?”. Szkoda, że radny zadowolił się taką odpowiedzią Strausa. Naszym zdaniem ma ona charakter jawnie dyskryminujący osoby niepełnosprawne, które przecież w naszej społeczności są.

To była ostatni głos radnego Huberta Patoły w debacie publicznej. Po tym zamilkł. Na kolejnych sesjach rady, kiedy krytyczni wobec nieudolnego stylu zarządzania gminą radni – Stanisław Sawicz, Sławomir Pokusa, a ostatnio Anna Gajewska zabierali głos, on milczał. Swoje uczestnictwo ograniczył do bycia statystą. Wydawało się, że jego wizyta i uczestnictwo w sesjach rady gminy było tylko okazją do założenia niedzielnego, odświętnego ubrania i wypastowanych lakierków.

I nagle, na XIII sesji rady gminy w Siedlisku zdarzyło się coś niebywałego, coś niezwykłego, coś, czego nie sposób racjonalnie wytłumaczyć. Radny Hubert Patoła, który jeszcze pół roku temu krytycznie ocenił projekt uchwały budżetowej na rok 2020, zagłosował za przyjęciem sprawozdania budżetowego oraz za udzieleniem wójtowi absolutorium. Co było przyczyną tego „nawrócenia” młodego radnego? Co takiego się wydarzyło, że radny, który jeszcze pół roku temu temu zgłaszał krytyczne uwagi do budżetu i apelował o odrzucenie go w całości nagle zmienił zdanie? Odpowiedzi jest kilka.

Pierwsza dotyczy trudności związanymi z pracą w opozycji. Bycie w opozycji politycznej wiąże się z krytycznym analizowaniem dokumentów, tabel, liczb oraz przepisów prawa. Tutaj praca radnego nie ogranicza się do grabienia liści i publikowania zdjęć z tego rodzaju imprez na portalach społecznościowych. Potrzebna jest wiedza prawna i cierpliwość oraz wytrwałość w pozyskiwaniu dokumentów, których – co nie dziwi – wójt chętnie nie udostępnia. Co więcej. Praca w charakterze opozycjonisty, który z natury rzeczy nie posiada takich środków jak wójt, będzie trudniejsza. To tak zwana „walka pod górę”. W tym sporze zawsze wójt ma przewagę dysponując instrumentarium urzędniczo-administracyjnym oraz budżetem gminy. Przykład? Wójt finansuje spór prawny z wydawcą poniedziałkowych felietonów biorąc forsę z kasy gminy. Właściciel cpn płaci za prawnika z własnej kieszeni.

Druga odpowiedź tłumacząca nawrócenie Patoły może być taka. Młody samorządowiec przyszedł na sesję rady gminy zmęczony albo chory. W ograniczonej świadomości czynności prawnych podjął złą decyzję.

Trzecia odpowiedź jest jeszcze inna. Radny Patoła postanowił zmienić obóz polityczny. Przykład upchanej na gminnych etatach rodzinki oraz tego, jak wójt dba o przyjaciół i jak niszczy wrogów pokazuje, że lepiej się przyłączyć do niego niż krytykować. Doświadczenie uczy, że bycie poplecznikiem władzy jest opłacalne. A i samo zdradzenie przyjaciół z Siedliska, którzy opowiedzieli się po stronie zmian i lepszej gminy nie byłoby czymś nowym. Piekarz Jan Fijoł jako radny dwadzieścia lat temu zdradził obóz Mirki Maciejewskiej. Dzięki jednemu głosowi piekarza Darek Straus, nie mając żadnego doświadczenia, został wójtem. Jednak Hubert powinien wiedzieć, że po pierwsze – on nie jest piekarzem, prominentnym mieszkańcem gminy. I po drugie, że przyłączając się do obozu wiernej drużyny posłusznych radnych pana wójta nie zyska sympatii żelaznego elektoratu Darka.

Każdy polityk, także na szczeblu samorządowym, musi mieć jakieś poglądy. Radni gminy w Siedlisku dzielą się na dwie grupy: ci, którzy chcą zmian oraz ci, którzy chcą zachowania obecnego stanu rzeczy. Innymi słowy – są to dwie przeciwstawne wizje gminy. Przechodząc z jednego obozu do drugiego, Hubert Patoła zanegował cały system wartości politycznych, dzięki którym zyskał sympatie wyborców, wierzących w lepszą gminę Siedlisko. Radny, który mówi: „Wójt jest niegospodarny” i pół roku później głosuje za przyjęciem sprawozdania budżetowego i za udzieleniem absolutorium temu samemu wójtowi traci wiarygodność. A w polityce nie ma droższej waluty niż bycie wiarygodnym.

Radny Hubert Patoła na XIII sesji rady gminy w Siedlisku zdradził tych, którzy na niego głosowali i dzięki którym zaistniał jako radny. Początkujący polityk, który zaczyna swoją polityczną karierę od zdrady ideałów, odchodzi w polityczny niebyt. My mieliśmy tę nieprzyjemność, że akt politycznego samobójstwa rozegrał się na naszych oczach. Na oczach tych, którzy głosowali na Huberta i wierzyli w jego zaangażowanie na rzecz pozytywnych zmian w gminie. Hubert wybrał inną drogę. Z bohatera opozycji, w radzie wybrał rolę statysty po stronie popleczników z obozu wójta.

Wójt Dariusz Straus może odtrąbić kolejny sukces propagandowy. Nie udało mu się wyremontować dróg ani sprawić, żeby w gminnych kranach płynęła czysta woda. Ale udało mu się przekabacić jednego z krytycznych radnych. Przeciągając na swoją stronę Huberta Patołę dał pstryczka w nos byłej kontrkandydatce na stołek wójta. Nie kto inny, ale promowany przez nią radny, z którym razem fotografowała się przy okazji prac społecznych, wbił jej nóż w plecy. Zdradził ją i swoich wyborców. Upokorzenie oszołomów było jedynym celem tego manewru. Innego, politycznego znaczenia nawrócenie Patoły nie miało. Wobec miażdżącej przewagi głosów w radzie, przeciągnięcie Huberta na swoją stronę miało dla Strausa charakter czysto propagandowy. Głos Huberta, popierający wójta, jest tylko jednym z wielu. Nic nie zmienia. Od początku kadencji nieudolny wójt ma po swojej stronie przeważającą większość, która gwarantuje mu bezpieczeństwo w każdym głosowaniu – nawet najbardziej szkodliwych z punktu widzenia interesu gminy uchwał. Teraz może się pochwalić nowym : „Widzicie jaki dobry jestem? Nawet jeden z radnych opozycji przeszedł na moją stronę. A ty Agnieszka patrz i ucz się jak to się robi. Marzyła ci się czysta gra, polityka miłości, dobro dla wszystkich. Naiwna! W polityce liczy się podstęp!”

Hubertowi Patole, radnemu gminy Siedlisko, życzymy powodzenia na nowej, politycznej drodze życia. Mamy nadzieję, że mimo wszystko w następnych głosowaniach, po zmianie barw klubowych, nie zapomni słów roty ślubowania, które wygłosił zanim zajął krzesełko w sali obrad rady gminy Siedlisko. Na wszelki wypadek jej przypomnimy: „Wierny Konstytucji i prawu Rzeczypospolitej Polskiej, ślubuję uroczyście obowiązki radnego sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców„.

Pozdrawiam

Paweł P.

27 Replies to “Radny Hubert Patoła – jak bohater opozycji zmienia się w pupila władzy

  1. Proszę młodzieżą się nie przejmować. Czekamy na kolejne felietony. Wielu ludziom wywarły się oczy po ostatnim na temat seniorów.

  2. “Miałeś, chamie, złoty róg, miałeś, chamie, czapkę z piór: czapkę wicher niesie, róg huka po lesie….LITERALNIE.

  3. Wójt niechętnie udostępnia dokumenty…. a radny Hubert Patoła, jak na pstryknięcie palcem, publikuje na fb screenshot dokumentu z roku 2014… Jak wszedł w jego posiadanie w tak krótkim czasie? Czyżby jego decyzja o głosowaniu na rzecz wójta, tak ucieszyła włodarza, że ten postanowił kuć żelazo póki gorące i od razu zaczął przytulać nowego pupila, łechcąc ego młodzieńca “pomocą” przy robieniu kolejnych wpisów na facebooku? A może, to zaczęło się już wcześniej?

  4. Wytłumaczenie na profilu radnego, wygląda jak spisane na kolanie na szybko, aby było. Adekwatne do sytuacji, w której jestem świadomy, że nie robię dobrze, ale koledzy powiedzieli mi fajnie jest narobić w majtki więc tak zrobiłem. Kompromitacja, wychodzi teraz jak słabym ogniwem jest Pan sportowiec, polecam więcej pokory ponoć sport jej uczy oraz wytrwalosci. Bo wypalił się nam Pan radny, a dobrze się zapowiadał, lecz może chodzi o to, że starszy kolega nie ma czasu na pisanie wypowiedzi na kartkach.
    Zapał zgasł, kiedy okazało się, że trzeba ruszyć głową i trochę czasu poświęcić żeby zapracować jakoś na swój wizerunek, ale chyba Pan Hubert uznał, że skoro inni radni z obozu wójta tak postępują idąc na łatwiznę i elektorat wojta od nich nie wymaga ani nie neguje to postanowil również zostać osiołkiem. Po co działać, można odstrzelić się w muchę i garniaczek ubrać wypastowane lakierki i wyskoczyć na salony tu i tam pokazać się, pościemniać. Szkoda szkoda, ale wizerunek krytycznie ucierpiał, wiarygodność, a przede wszystkim pewność siebie w swoich poglądach jest bardzo ważna. Wtedy, gdy prezentujemy własne poglądy, a nie robimy za chorągiewke polityczną. Hubert wyciągnij wnioski, dzięki komu jesteś tam gdzie jesteś , dzięki komu zrobiłeś te kilka rzeczy, na kogo mogłeś liczyć, kto Ci pomagał i pomyśl ile osiągnąłbyś sam. Zdradziłeś i nigdy nie zostanie to zapomniane. Zdradziłeś wszystkich prawdziwych, na których pomoc zawsze mogłeś liczyć, tych którym powinieneś zawdzięczać swoją karierę polityczną, bo bez nich nie oszukujmy się byłbyś dalej zwyklym szarym człowieczkiem. Powinno być Ci głupio, że sprzedałeś się za nic.


    Pan Paweł Kopeć wielki znawca ” duzo mówię, mało robię ” chciałby Pan wiele, a nie robi Pan nic. Umoralnia Pan innych, a przepraszam kim Pan jest? Zwyklym nauczycielem w szkole średniej, co Pan takiego osiągnął? Fakt został Pan osobowością roku w konkursie Gazety Lubuskiej, tylko Pan mądrala nie powiedział już, że sam wysyłał na siebie smsy oraz oferował oceny uczniom wzamian za oddawanie głosów. Cóż chciał sie Pan dowartosciować? Chyba dużo takie zakłamane zwycięstwo satysfakcji nie daje. Ma Pan coś wspólnego z P. Wójtem, też sam słał na siebie smsy, oraz dużo mowi mało robi.
    Sukcesów politycznych Paweł Kopeć nie odniósł , ale znawcą jest najwyższego poziomu.
    Wysoki jak topola ….. Jak fasola.
    Wygodne dla Pana relacje z takimi osóbkami jak Radny Patoła, którzy z wazelina wchodzą tam gdzie trzeba łechtając Pańskie ego.

    1. Tak bylo, w dodatku Pan Paweł K. Nie akceptuje odmiennego zdania niż swoje i również potrafi bardzo brzydko się zachować. Na lekcjach nie powinny być prowadzone dyskusje o poglądach polityczne, prywatnie niech Pan robi co uważa. Jednak w pracy powinien Pan być apolityczny, ponieważ niektórych mogą urazić Pańskie słowa.
      A co do Radnego Huberta, szkoda mi słów sama na niego zagłosowałam, wyglądał na pełnego zapału mądrego chłopaka, optymistycznie nastawiony, gotowy do działania. Z ciekawością śledziłam jego postępowanie i wytrwałość w dążeniu do celu, nawet gdy Pani Przewodnicząca brzydko zachowala się wobec jego osoby.
      Szkoda, że się pomyliłam co do jego osoby i okazał się dwulicowy. Rozliczymy go przy następnych wyborach, jesli wystartuje. Bielawy będą pamiętać!

  5. Hubert powinien złożyć mandat radnego – zdradził wyborców!!! Nic go nie usprawiedliwia, ani młody wiek, ani brak doświadczenia. Wyboru dokonał sam, chyba, że ktoś mu tak doradził, lub za coś. Jak to się ma do złożonego ślubowania.Tacy chwiejni ludzie są niewiarygodni i niepotrzebni, niech się zajmie sportem, lepiej mu to wychodzi.

  6. do Huberta Patoły, radnego gminy

    Panie Hubercie, w tej chwili idziesz, prowadzony na pasku przez Marcina Kulę, który doradził ci najgorszą z możliwych decyzji. Przez ponad dwa lata w radzie byłeś aktywnym i zdecydowanym przeciwnikiem wójta. W ostatnim głosowaniu, za namową Marcina Kuli, poparłeś wójta w dwóch głosowaniach. To była bardzo zła decyzja.

    O tym jak złym doradcą jest Marcin Kula przekonała się na własnej skórze Agnieszka Adamów-Czaykowska. To Marcin Kula odpowiadał za jej kampanię wyborczą, którą przegrała. Mówi się, że przegrała dlatego, że wójt rozbił elektorat opozycji namawiając do startu Izę Dysiewicz. To nie jest prawda. Była druga tura przecież. Tu Agnieszka mierzyła się sam na sam z wójtem. Dlaczego zatem przegrała? Jakim cudem tak zdolna organizatorka, działaczka społeczna, osoba, która ma ponad tysiąc followersów na FB mogła przegrać z takim wójtem, który nie ma nawet profilu na FB? Ale Agnieszka nie tylko przegrała, ale co więcej – uzyskała najgorszy wynik w porównaniu z poprzednimi wyborami.

    Najpierw liczby:

    Kiedy Paweł Pazdrowski kandydował na wójta frekwencja wyniosła ok. 60% – Paweł, mąż Joli Pazdrowskiej, będąc w oficjalnym sporze z urzędującym wójtem, zdobył 117 głosów mniej niż wójt. Ryszard Łabiak – także otwarcie krytykował wójta w swojej kampanii (co później wójt mu wypomniał jako “brudną kampanię” i za co go zwolnił z pracy) – frekwencja ponad 62% zdobył ponad 800 głosów. W tych wyborach obóz wójta się zmobilizował, ponieważ w poprzednich, gdy kandydował Paweł Pazdrowski wójt o mały włos przegrał. Na Strausa oddano 1001 głosów.

    Zwróć uwagę Hubercie, że a tych wyborach wójt miał do czynienia z wyrazistymi przeciwnikami, którzy nie bali się go otwarcie krytykować. Na plakatach wyborczych Paweł Pazdrowski prezentował się w parze z Jolą Pazdrowską i dziećmi. Ludzie nie mieli złudzeń ani wątpliwości, na kogo będą głosowali.

    a teraz Agnieszka Adamów-Czaykowska i jej wynik. Jest najgorszym na tle poprzednich wyborów. Pierwszą turę Agnieszka przegrała z urzędującym wójtem i prawie z Izabelą Dysiewicz. Pamiętaj – cały czas jej kampanię prowadzi i doradza jej nie kto inny ale Marcin Kula. Jaki jest wynik pierwszej tury? Iza Dysiewicz zdobywa 358 głosów elektoratu przeciwników wójta; Agnieszka Adamów-Czaykowska głosów 509 elektoratu przeciwnego wójtowi. Wracamy do pytania: dlaczego 358 głosów zostało oddanych na Izę skoro Agnieszka jest taką sprawną organizatorką, ma świetne wyniki w zarządzaniu Fundacją Karolat, ma dobrą opinię? Jest też drugie pytanie, na które należy odpowiedzieć – dlaczego elektorat Izy nie poparł Agnieszki w drugiej turze?

    Pewnie nasłuchałeś się od swojego doradcy opowieści o tym, że Siedliskowa społeczność jest wyjątkowa, że ludzie z Siedliska są inni. To nie jest prawda. Ludzie w Siedlisku są normalni. Kierują się takimi samymi motywami. Lubią się, bądź nie. Jedzą taki sam chleb, piją taką samą herbatę jak w innych częściach Polski, Europy. Wiesz po co powstała ta opowieść o “wyjątkowości ludzi z Siedliska”? Po to, żeby usprawiedliwić porażkę wyborczą Agnieszki. Bo jak można inaczej wytłumaczyć fakt, że mając takie sukcesy organizacyjne na swoim koncie, takie ładne plakaty wyborcze, tyle pochlebnych artykułów prasowych itp. Agnieszka jednak przegrała? Przegrała nie tylko z wójtem, ale także z Izą. Iza nie miała takiego PR jak Agnieszka, nie miała takich plakatów, nie było tylu pochlebnych dla niej artykułów w prasie. Przypomnę, że cały czas doradza jej Marcin Kula.

    Klęską Agnieszki w drugiej turze był wynik wyborczy. 758 głosy na Agnieszkę. Na Strausa 949 głosów przy frekwencji ok. 75%. (zwróć uwagę, że mimo totalnej mobilizacji obozu Strausa, jego elektorat maleje) Pierwsze pytanie – Dlaczego 109 wyborców Izy z pierwszej tury nie poparło Agnieszki? Przecież to także przeciwnicy wójta? Drugie pytanie: dlaczego Agnieszka miała mniej głosów od Ryśka Łabiaka i dlaczego przegrała większą różnicą głosów z wójtem niż Paweł Pazdrowski? Odpowiedź jest prosta – wójt nie ma żadnych spektakularnych sukcesów na swoim koncie, które by go broniły (jak np. Tyszkiewicz czy Sauter). Ludzie w Siedlisku, co pokazuje frekwencja oraz wyniki Pawła i Ryśka chcą zmian i będą głosowali na zdecydowanych przeciwników wójta. Pazdrowski Paweł przegrał z wójtem o włos. Ludzie nie głosowali na “Ładnie uśmiechającą się na plakatach miłą, dobrą, zaradną, grzeczną dziewczynkę” ale głosowali na męża bezprawnie zwolnionej dyrektorki szkoły. Łabiak, oskarżany o prowadzenie tzw. “brudnej kampanii” – zebrał o 100 głosów więcej niż “miła, dobra, grabiąca liście dziewczynka, która ładnie usmiechała się z plakatów”. Dlaczego?

    Wine za to ponosi osobiście Marcin Kula, który jest odpowiedzialny z utrwalanie wizerunku “grzecznej, koncyliacyjnej dziewczynki”. W wyborach gminnych (i w wyborach w ogóle) ludzie głosują “za” i “przeciwko”. Dlatego Agnieszka przegrała. Przegrała przez swoje niezdecydowanie. Wizerunek, w którym utknęła był obrazem niezdecydowanej kandydatki. W przestrzeń publiczną jej obóz polityczny wysyłał sprzeczne sygnały. Było o tym, że “Agniecha chce zmienić Siedlisko” ale ta sama “Agniecha” wystosowywała dementi o tym, że “nie będzie zwolnień w gminie jak wygra wybory”. Jak zatem chce zmienić Siedlisko skoro nie będzie zmian? Na kogo mieli zatem zagłosować ci, którzy chcieli głosować “przeciwko”. W obliczu takiego chaosu interpretacyjnego, za który odpowiedzialny jest Marcin Kula, główny doradca Agnieszki, w drugiej turze wyborcy, którzy byli przeciwko wójtowi zagłosowali na Agnieszkę nie dlatego, że byli “za”, nie dlatego, że chcieli głosować “przeciw” ale dlatego, że nie mieli innego wyboru.

    Teraz, dzięki swojemu doradcy Marcinowi Kuli, teraz i ty wciskany jesteś w ramy interpretacji “chciałbym mieć bułkę i chciałbym zjeść bułkę”. Z jednej strony dałeś się poznać jako przeciwnik wójta a ostatnio, za namową Marcina głosujesz za udzieleniem absolutorium wójtowi. Robisz dokładnie tak, jak Agnieszka w kampanii wyborczej. Jeżeli chcesz wiedzieć jak zakończy się twoja kariera polityczna z takim doradcą jak Marcin Kula spójrz na Agnieszkę.

    Oczywiście możesz nie wierzyć w liczby ale w bajkę o wyjątkowości społeczności w Siedlisku. Ale liczby mają to do siebie, że nie kłamią.

    Dzięki dotychczasowym działaniom i współpracy z radnymi opozycji i swoim zapleczem – czyli Inicjatywą dla Gminy Siedlisko osiągałeś duże sukcesy. Stałeś się rozpoznawalny a twoi wyborcy, którzy głosując na ciebie głosowali przeciwko wójtowi nie mieli powodu do rozczarowań. Słuchając porady Marcina Kuli zaprzepaściłeś cały swój dorobek dwuletniej działalności. Stało się jeszcze coś gorszego. Strata wizerunkowa w twoim przypadku jest nie do odrobienia. Niestety.

  7. Jak się czyta felieton, to aż żal że Hubert odciął się od swojego obozu i poparł wójta. Miał tyle dokonań. Na pewno by zrobił jeszcze więcej dobrego gdyby pracował z ekipą pani Agnieszki. Nie potrzebnie poszedł popierać wójta.

  8. Marcin Kula wypromował się na ciężkiej pracy Agnieszki i innych w Fundacji. Jak potrzebował poparcia przed wyborami to wiedział gdzie przyjść i kogo prosić. Teraz zamiast wspierać tych, którzy pomogli mu dostać się na radnego rozbija ich. Przekonał naiwnego radnego opozycji żeby poparł wójta. Bo nie może pogodzić się z tym że opozycja bez niego ma sukcesy. Radny Sawicz wywalczył remont drogi i przejście dla pieszych. On nie zrobił nic dla gminy. Po to został tym radnym zeby kopiować ze stron urzędowych informacje o covid-19. Tylko dla Fundacji zrobił dobrze, że odszedł. Tylko mieszał Agnieszce w głowie i nastąpiła ją przeciwko innym. Każdy wie, że jak ktoś miał inne zdanie niż Marcin w FK ten musiał odejść. Tak było nawet jak Agnieszka została prezesem.

    1. Byłem wzruszony gdy obserwowałem jak się we dwoje naradzali. W aucie nad Odrą. O zmroku. Śpiewały im słowiki. Ot taki lovelas.

  9. Młody niedoświadczony chłopaczek sie tuła z kąta w kąt, bo nie wie po której stronie większe korzyści osiągnie. Pan Doradca lubi takie osoby, na które łatwo można wpłynąć, a potem bedzie się ślizgał jak było w fundacji Karolat gdzie całe życie ślizgał sie na tyłku Pani Agnieszki Czaykowskiej zbierając żniwa sukcesów.. Nikt nie robi chłopcze takich rzeczy za przysłowiowy ” damski ” za darmo to wiesz.. Tak czy tak robisz za kukiełkę, tylko kto inny pociaga za sznureczki. Ciekawe swoją drogą ile z zasług młodego radnego bylo jego autorskim pomysłem oraz ile osiągnąłby sam bez pomocy osób postronnych, ale to już tak do jego wlasnego sumienia. Mucha, lakierki i garniak, nemroda polityki z Ciebie nie uczyni, P. Radny powiatowy również, trwał przy opozycji jedynie w czasie przedwyborczym i chwilę po, a potem cudownie się ulotnił , ale może jak młodego wyroluje to chociaż chłopak wyciagnie wnioski na przyszłość i kiedyś mu podziękuje.

  10. Radny powinien nauczyć się czytać. Protokoły pokontrolne NIK i RIO oceniają Siedlisko negatywnie. Poproś doradców żeby wytłumaczyli ci znaczenie wyrażenia “Najwyższa Izba Kontroli negatywnie ocenia…”. Podziękuj powiatowemu doradcy. Poświęcił ciebie, żeby zdyskredytować całą opozycję. Niszcząc opozycję na końcu zostanie on sam jako bohater pozytywny. Poświęci wszystkich kolegów żeby wypromować siebie. Nie ma żadnych własnych sukcesów to będzie podcinał wszystkich dookoła, którzy są lepsi od niego, którzy działają, których działania przynoszą realne zmiany. Zaczął od ciebie bo jesteś naiwny. Uwierzyłeś, że popierając wójta zdystansujesz się od działań opozycji, która “atakuje wójta”. Taka opozycja, którą teraz widzisz jest jedyną realną siłą mogącą odmienić Siedlisko. Dlaczego twój powiatowy doradca nie zmienił gminy? Miał szansę, tyle lat wygrzewał krzesełko w radzie? Nie zrobił nic, żeby cokolwiek zmienić. Teraz widząc zmiany jakie zaszły w świadomości mieszkańców Siedliska uświadomił sobie, że właśnie przegapił pociąg, który już odjechał. Żeby nie zostać samemu na peronie namówił ciebie, żebyś wyskoczył w biegu. Skoczyłeś i jest po tobie. Poświęcił ciebie, by osłabić opozycję, by zatrzymać pociąg zmian. Co za głupota. Zostaniesz w radzie sam. Wiesz, że nie potrafisz brać udziału w dyskusji. Teraz twoja działalność ograniczy się tylko do odczytywania wystąpień z kartki. Nie poprą ciebie radni opozycji – ponieważ ich zdradziłeś. Nie poprą cię radni wójta, bo dla nich jesteś zdrajcą. A zdrajca zawsze zdradza. Jesteś niewiarygodny. Po przeczytaniu oświadczenia, które ci powiatowy przygotuje usiądziesz i będziesz milczał jak grób. Zrobisz tak może 2-3 razy, bo powiatowemu nie wystarczy energii i czasu a przede wszystkim wiedzy, żeby ci przygotowywać wystąpienia. Zresztą ile razy będziesz mógł powtarzać peany na cześć wójta oraz napominania o aktywniejsze pozyskiwanie funduszy. Jesteś na radzie częstym gościem i widzisz, że wójt oraz jego radni robią co chce i ten beton trudno czymkolwiek skruszyć. Dlatego jak wyżej – po 3 wystąpieniu twój doradca przestanie ci pisać wystąpienia. Może jeszcze napisze ci jakiś post, żebyś umieścił na fejsie. Ale to wszystko. Bo czytelność twojego fb jest żadna. recepcja treści, które publikujesz też żadna. dzisiaj jak ogłosisz, że ziemia jest płaska rozbawisz kilka osób. to wszystko. za jakiś czas uświadomisz sobie, że dzięki doradcy powiatowemu z gwiazdy opozycji stałeś się nic nie znaczącym członkiem rady. wniesiesz do jej działalności dokładnie tyle samo, albo może trochę mniej niż twój powiatowy doradca. jeżeli myślisz, że powiatowy zaciągnie cię na spotkanie z posłem, żebyś mógł sobie strzelić selfie mylisz się. powiatowy jest zazdrosny o władze. łaknie i pragnie sukcesów, władzy, salonów i uwielbienia. niestety brakuje mu charyzmy i dlatego gdzieś tam błąka się na peryferiach salonów, co tobie młodemu, niedoświadczonemu chłopakowi oczywiście imponuje. Jednak jak dorośniesz, przeczytasz więcej książek, zobaczysz trochę więcej świata, poznasz więcej ludzi, przekonasz się że twój doradca ściągnął ciebie w niebyt, z którego sam od lat próbuje się wydrapać.

    1. to prawda. zazdrosny Marcin osłabił opozycję. Namieszał w głowie Hubertowi, który ciągle u niego przesiaduje. Już nie piszą o Marcinie w gazetach ale o opozycji. To Paweł Pazdrowski przygotował projekt uchwały tarczy dla Siedliska a nie Kula. Im bardziej aktywna była opozycja tym bardziej o Marcin zazdrościł. Już w gminie się nie liczy tak samo jak w powiecie. Zawsze bał się wyjść przed szereg i coś zrobić. Każdy kto go zna wie, że krył się za plecami i bał się konfrontacji. Z zazdrości osłabia opozycje. Tylko zazdrość nim teraz kieruje. Teraz widzicie dlaczego wszystko w gminie było zawsze po staremu i dlaczego D.S rządził. Ludzie zamiast się zjednoczyć uprawiali własne prywatne wojenki. Dobro gminy to tylko wyświechtane hasło dla naiwniaków.

      1. Raczej Hubert sam dal przyzwolenie na zrobienie sobie kuku w glowie, ale Marciny w tej gminie takie są, że często cierpią na kompleksy jeden z górki, drugi z dołka. P. Kula lubi sie ślizgać na czyimś tyłku i przypisywać sobie wspólne sukcesy przekonać sie mógł m.in. P. Sawicz oraz P. Czaykowska. Najczęściej wybiera sobie łatwe cele, słabe, bojaźliwe, które się mu nie postawią. Swoją drogą przypomina mi to wszystko naszego szeryfa z UG. Wydaje mi się, że Pan Marcin ma z nim wiele wspólnego.

  11. Patoła oświadczył, że się literalnie zgadzał bo literalnie budżet został wykonany. literalnie też zgadza się z uchybieniami w gminie, bo literalnie uchybienie jest uchybieniem. inwestycji nie ma w gminie żadnych aktualnie, dlatego z ich brakiem radny także się literalnie zgadza, bo literalnie brak inwestycji jest brakiem. literalnie radny Patoła głosował nie tylko za przyjęciem sprawozdania budżetowego. głosował także za udzieleniem absolutorium dla wójta. wójt został wyłoniony w demokratycznych wyborach, więc należy go literalnie popierać. głosowanie przeciwko udzieleniu absolutorium by było atakiem na wyborców wójta i na zasady demokracji w gminie. Literalne głosowanie popierające, jest jedyną możliwością. O! To nowa zasada demokracji.
    Patoła, tego tobie jeszcze nie powiedzieli, ale pierwszą zasadą polityki jest bycie wyrazistym i wiarygodnym. 30 czerwca straciłeś wiarygodność – tego nie nadrobisz już nigdy. Sama mucha przytroczona sznurkiem od snopowiązałki do karku nie uczyni cię wyrazistym. Właśnie zakończyłeś swoją karierę polityka.

  12. Wymieniony Pan radny to zwykla chorągiewka, jak widać bylo i jest, że to bardzo łatwy cel do manipulacji, wywarcia wpływu. W dodatku jak to mówią winny się tlumaczy, więc pojawił się wpis na profilu.
    Odnośnie wpisu:
    Zaraz zaraz, ale jak to jest przekonania miałem inne, stosunek do sposobu prowadzenia polityki gminnej przez Wójta również, ale głosuję za absolutorium wbrew wlasnym poglądom, które prezentowałem wczesniej, ponieważ RIO oraz komisja rewizyjna zaopiniowały budzet pozytywnie? Coś tu śmierdzi, tanim wytłumaczeniem, aby zachować resztki honoru.. Proponuję wystartować w konkursie na order dzbana roku.
    Brak kompletny własnych poglądów , podstaw wiedzy, a osiadł na laurach.. Szkoda, szkoda bo zapał byl niestety słomiany.
    Cóż sie dziwić, przyklad idzie z góry więc guru główny hipokryta w podziemiu młodego naucza, a niedoświadczony słucha i małpuje. Oj chlopie zmądrzej, to może coś z tego będzie.
    Offerte vobis pacem.

    1. Polecam przeczytać odpowiedź radnego na FB. Takie to śmieszne aż nie mogę. Doradco walnij ty się w łeb. Jedź na relaks do tej panny z Bielaw, użyj se a twoja stara niech placze nad rozbieranymi esemesami. To byl lepszy serial. 😀 😀

  13. Pan Hubert pochodzi z Bielaw. Ta miejscowość słynie z poparcia dla wójta. W Siedlisku co kadencję wójt przegrywa a w Bielawach wygrywa. W tej miejscowości mieszka 119 członków rodziny wiadomo kogo. Plus do tego sąsiedzi i znajomi i mamy klops. Tam słychać wujku, kuzynie, szwagrze, mężu mojej kuzynki itd. Problem tkwi w rodzinie. Cały szkopuł jest tam zagrzebany.

  14. Pan Hubert smondżał wienc poparł pana Wujta. Fszyscy popierają Pana Strałsa gdysz jest bardzo dobry. Chóbert to zauwarzył i tesz poparł. To wina pani Agnieszki rze ludzie niepopierają pana Strałsa. Skuciła lód gminny. Namuwiła tesz Chuberta by nielóbiał pana wujta i to niepoczebnie. Pan Patoła niedał się trfale oszókiwać rze wujt Straus jest zły. Reszta krytkóf tesz się zahfile pszekona taksamo jak pan radny Patoła

  15. Ciekawe kiedy zobaczymy Huberta na grilu u koniarzy albo u wójta w ogródku. W sumie dobrze, że teraz zdradził opozycję. Mógłby działać do wyborów jako wtyka D.S. i odnosić. Gdyby zdradził przed wyborami plany Agnieszki by było gorzej. Swoją drogą ciekawe co mu wójt obiecał, że przekreślił ostatnie dwa lata swojej działalności na rzecz gminy

    1. Pan wójt nie miał żadnego wpływu na głosowanie radnego. Nie odbywał z radnym wcześniejszych spotkań i narad. Pan Radny podjął samodzielną decyzję.

  16. Nie wiemy czym się kierował. Głosował za prztjęciem absolutorium dla wojta. Problem tkwi w szukaniu odpowiedzi. Dlaczego tak postąpił? Czym się Pan Hubert kierował ? Ci ktorzy oddali na niego glos muszą się czuć zle. 5 milionów długów gdzie te inwestycje na miły Bóg! Nie widać tych pieniędzy w Siedlisku ani w okolicznych wioskach.

  17. najgorsza decyzja jaką mógł podjąć pan Hubert. Związał się z wójtem, który jako samorządowiec jest skończony.

  18. Bycie w opozycji to nie jest łatwa droga. Ale do bycia w opozycji trzeba mieć kręgosłup
    i “cojones” Widać Panu radnemu czegoś zabrakło, albo coś sprzedał. Tertium non datur
    Pozostaje kwestia czy mu się to na dłuższą metę opłaciło, wszak twarz ma się tylko jedną.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *