Specjaliści spod znaku “Siły Kontynuacji” – czyli ile może kosztować mieszkanie pani Hardy

Drodzy Mieszkańcy,
jesteśmy na półmetku ostatniej miejmy nadzieję kadencji nieudolnego wójta. Nie ulega wątpliwości, że Darek Straus jako wójt gminy nie sprawdził się i musi odejść. Głęboko wierzymy także w to, że pożegnamy również dinozaurów z rady gminy, którzy dzielnie sekundowali w jego nieudolnych i niegospodarnych działaniach. Decyzje radnych i działania wójta wpędziły gminę w zacofanie gospodarcze, infrastrukturalne oraz w spiralę zadłużenia.

Z perspektywy ostatnich dwóch lat, od kiedy ukazują się w gminie felietony, w których oprócz autorskich opinii, publikowane są dokumenty obnażające nieudolność naszych gospodarzy, zmiana władzy w Siedlisku wydaje się być czymś koniecznym. Nie ma lepszej przyszłości dla gminy Siedlisko ze starą ekipą Strausa i jego wiernych i posłusznych klakierów. Jeżeli chcemy zmian musimy ich wszystkich zmienić. Nie można od gminnych dinozaurów wymagać tego, że nagle zmienią sposób myślenia o gminie, że nagle ich postrzeganie interesu społecznego ulegnie przewartościowaniu. Czego możemy wymagać na przykład od radnej Urszuli Hardy, która od dwudziestu lat głosuje za udzieleniem absolutorium nieudolnemu wójcinie?

Urszula od lat przedstawia się jako ekspertka, posiadająca fachową wiedzę z zakresu ekonomii i zarządzania oraz nieruchomości. Pracując od zawsze w spółdzielni mieszkaniowej musi takową posiadać. Nieprawdaż? W związku z tym wydaje się być idealną kandydatką na rajczynię, wszak w radzie gminy powinni zasiadać przede wszystkim ludzie mądrzy, posiadający ekspercką wiedzę. Osoby, które mają jakiś pomysł na gminę i jej rozwój. Z tego powodu głosujemy na nią licząc, że być może dzięki swojej wiedzy i doświadczeniu coś w gminie zmieni.

Nadzieje zwykle okazują się płonne. Tak jest i tym razem. Jeżeli pani Hardy miała kiedykolwiek pomysł na rozwój gminy Siedlisko, to w ciągu ostatnich dwóch lat nigdy się nim pochwaliła. Nie wierzycie, zapraszamy do obejrzenia sesji z posiedzeń rady gminy, na których radna, podobnie jak większość prowójtowych radnych, robi zwykle za statystkę. W tej kadencji pani Hardy jest przewodniczącą Komisji Rewizyjnej w gminie. Do działań komisji należy kontrola wydatków. Jak zareagowała przewodnicząca Urszula, gdy ujawniliśmy, że nieudolny i niegospodarny wójt, nie pytając nikogo o zgodę, potroił wydatki na obsługę prawną gminy? Co zrobiła nasza Ulka, gdy dowiedziała się o nowym kredycie, jaki zaciągnął wójt w tym roku, by sfinansować bieżącą działalność gminy? Czy zareagowała, gdy powzięła wiedzę o tym, że rada gminy na wniosek prywatnego przedsiębiorcy udziela, a następnie umarza gigantyczne pożyczki? Czy Urszula Hardy nie widzi sprzeczności ekonomicznej między zadłużaniem gminy, a podnoszeniem o 300% kosztów niektórych usług i udzielaniem bezzwrotnych pożyczek prywatnemu podmiotowi gospodarczemu, który jest zarządzany przez partyjnego kolegę wójta?

Jeżeli ktoś jeszcze wierzy w to, że prowójtowa radna, najdłuższa stażem reprezentantka strausowej ekipy spod znaku „siły kontynuacji”, Urszula Hardy, jest w stanie powstrzymać niegospodarność w gminie, temu podajemy pod rozwagę taki oto przykład. Poniżej przedstawiamy oświadczenia majątkowe pani Hardy, składane w 2007 r., w 2016 r. i ostatnie z roku 2020. Zwróćcie uwagę na wycenę mieszkania własnościowego o powierzchni 66,80 m2, którą podała gminna specjalistka od nieruchomości. W opinii ekspertki to samo mieszkanko, które w 2007 i w 2016 r. wyceniła na 60 tys. zł – czyli niespełna 1000 zł/m2, w 2020 Ulka wycenia na 170 tys. złotych.

Jak to jest możliwe, że mieszkanko w bloku w ciągu 4 lat może podrożeć o prawie 180%? Wydaje się, że taka cudowna wręcz wycena nieruchomości, mogła pojawić się tylko w Siedlisku i tylko po spożyciu nadmiernej ilości kranówki o czystości kryształu, co wójt potwierdza badaniami. W związku z powyższym nie należy się dziwić, że w opinii radnej Hardy ocena rządów Darka Strausa będzie pozytywna i że w jego nieudolnych działaniach nie dopatrzy się znamion nieudacznictwa. Jeżeli w jej ocenie, jej własna nieruchomość potrafiła cudownie zwiększyć swoją wartość, to cóż… z perspektywy radnej cudowne opowieści wójta i jego prezentacje multimedialne o tym, jak to dynamicznie rozwija się gmina Siedlisko również należy przyjąć za pewnik.

Innym dinozaurem gminnej rady, który brał udział w uchybieniach i przeoczeniach naszego tytana samorządności jest wyłuszczacz nasion Ryszard Kieczur. Pamięć o ojcu gminnego gajowego, panu Władysławie Kieczurze jest w gminie ciągle żywa. Pamiętamy dobrze jak dobrym i ciepłym, a przede wszystkim pobożnym był człowiekiem pan Władysław. Trudno się dziwić, że podobną estymą obdarzyliśmy jako społeczność jego syna Ryszarda. Wszak, jak to mówi jedna z mądrości ludowych – niedaleko pada jabłko od jabłoni. W tym przypadku jabłko upadło bardzo daleko. Ryszard nie poszedł w ślady ojca. Owszem jeździ na wycieczki do Ziemi Świętej, skąd przywozi pamiątki itp. Ale to mu nie przeszkadza w popełnianiu karygodnych uchybień i działać na szkodę gminy. Przypomnijmy jedno zdarzenie, które opisywaliśmy szczegółowo na łamach jednego z felietonów.

Rzecz działa się w 2015 r. i dotyczyła naboru do gminnego przedszkola. Ryszard Kieczur – wówczas przewodniczący rady gminy, wraz z Darkiem Strausem udali się na posiedzenie komisji rekrutacyjnej i wywierali naciski na dyrektorkę naszego przedszkola, by ta złamała prawo. Wymusili na niej ingerencję w działanie komisji, która odpowiedzialna była za przyjęcie dzieci do przedszkola. Na skutek działań Rysia Kieczura i Strausa pani Lidia Pstrucha, dyrektorka przedszkola, przyjęła inną liczbę dzieci niż te, które zostały zrekrutowane przez oficjalnie działającą na mocy prawa i w oparciu o przepisy komisję rekrutacyjną. Efekt był taki, że nabór do przedszkola uznano za niezgodny z prawem. Oczywiście winna była dyrektorka. Rysiu czy Daruś byli kryci, bo to nie oni, ale Lidia Pstrucha złamała wówczas prawo. To dyrektorka nie zgodziła się przyjąć takiej liczby dzieci jaką przyjęła komisja. W gazetach z tamtego okresu, które opisywały sprawę wadliwego naboru, mowa była o winie pani dyrektor. Udział Kieczura i Strausa pozostałby nieznany, gdyby nie opublikowana przez nas transkrypcja nagrania obrad komisji rekrutacyjnej i wyraźne naciski, a nawet zawoalowane groźby ze strony panów Kieczura i Strausa w stronę członków owej komisji.

Oprócz swojego udziału w popełnianiu uchybień w gminie, nasz gajowy zasłynął także jako nauczyciel zasad demokracji. Na przykład w trakcie obrad trzeciej sesji obecnej rady gminy w dniu 2018-12-20, Kieczur sprzeciwił się projektowi radnych opozycji, którzy zgłosili projekt obniżenia uposażenia wójta. Opozycjoniści obniżkę motywowali tym, że działania wójta i tak nie przynoszą żadnych znaczących efektów i nie ma sensu płacić mu tak wysokiej pensji, która zresztą jest jedną z najwyższych w regionie. Rysiu Kieczur zamiast poprzeć racjonalnie uzasadniony wniosek opozycji stwierdził: „Wójt otrzymał zaufanie i obniżenie pensji byłoby ukaraniem go za to, że ludzie mu zaufali”. Błyskotliwa interpretacja. Nieprawdaż? Ciekawe co Ryszard miałby do powiedzenia tym wszystkim mieszkańcom, których – jeżeli podsumujemy głosy oddane na Agnieszkę Adamów-Czaykowską oraz Izę Dysiewicz – jest więcej niż wszystkich wyborców Strausa. Co miałby specjalista od wyłuszczania szyszek do powiedzenia demokratycznej większości, która jak pokazuje arytmetyka ostatnich wyborów nie zaufała nieudolnemu wójtowi? Przypomnijmy w pierwszej turze na Agnieszkę zagłosowało 509 osób, na Izę 358 a na wójta 729. Sumując wynik obu pań okazuje się, że demokratyczna większość mieszkańców gminy (razem 867 głosów) jest przeciwko rządom nieudacznika Darka Strausa. Jakim cudem gminny gajowy dopatrzył się woli większości mieszkańców w wyborze Darka Strausa na wójta w ostatnich wyborach?

Innym przykładem dinozaura w radzie jest Małgorzata Chilicka. Pisaliśmy o niej wielokrotnie. Jej zaangażowanie w obronę nieudolnego wójta jest niemalże legendarne. Darek odwdzięcza się jej za to proszonymi obiadami w lubieńcinskim zajeździe „Młyn”, dopuszcza też jej męża – Juliusza – do prywatnych imprezek organizowanych w gabinecie wójta w Urzędzie Gminy, a także, jak widać na załączonym obrazku – potrzyma za rączkę w chwili wzburzenia.

Zdjęcie to pochodzi z nagrania legendarnej III sesji obrad rady z 2019. Tej samej, na której opozycja zgłosiła projekt obniżenia pensji Strausowi. Gośka Chilicka tak się tym faktem wzburzyła, tak zbulwersowało ją to, że Darkowi można chcieć obniżyć uposażenie, że Daruś musiał ukoić jej wzburzenie ciepłem swojej prawicy. Widząc Małgorzatę w ekstatycznym uniesieniu, w chwili krytycznej objął delikatnie ją za przegub smukłej dłoni, czym cudownie przywrócił wewnętrzną równowagę i spokój ducha przewodniczącej rady. Jeżeli chodzi o działanie terapeutyczne dłoni wójta, to wydawać by się mogło, że w tym zakresie porównywać go można tylko z rękami, które leczą Zbyszka Nowaka, znanego bioenergoterapeuty.

Każda władza – każda, bez wyjątku – się kiedyś kończy. Dotyczy to także rządów Strausa i ekipy spod znaku „Siły kontynuacji”. W Siedlisku grupa zaangażowanych społeczników powiedziała „dość”. Nie chcemy więcej szeptać po cichu o tym, że wójt sprzedaje cenne nieruchomości rodzinie za bezcen. Nie chcemy milczeć o nieprawidłowościach w obawie przed zemstą wójta. Nie chcemy wreszcie biernie przyglądać się jak dynamicznie rozwijają się sąsiednie gminy i ile to szans na rozwój przechodzi nam koło nosa. Piszemy felietony, sprawdzamy dokumenty urzędowe, informujemy. Każdy ma prawo do rzetelnej i prawdziwej informacji. Niektórych z Was może oburzać prześmiewczy komentarz felietonu. Odrzućcie komentarze, ale czy za obraźliwe uznacie także dokumenty i zdjęcia, które publikujemy? Czy przyjmiecie optykę Darka Strausa, który w obliczu faktów mówi: „być może sąd to widzi inaczej, ale ja prawa nie złamałem”? Możecie się obrażać na komentarze, ale gniewanie się na fakty jest przejawem naiwności, która na pewnym etapie staje się zwykłą głupotą. Jak długo można pić gminną kranówkę i udawać, że ma ona czystość i smak krystalicznej wody górskiej?

Nasza polityka informacyjna odniosła wymierny skutek. Po raz pierwszy w historii rządów Strausa radni obecnej kadencji nie zagłosowali jednomyślnie za przyjęciem absolutorium. Dotychczas wszystkie głosowania absolutoryjne wójt wygrywał w 100%. Aż do dzisiaj. Ostatnie dwa głosowania absolutoryjne spowodowały wyłom w – jakby to określił wójt – krystalicznie czystej polityce rządzenia gminą. Znaleźli się radni, którzy dostrzegli głęboki nonsens w pogrążaniu w spirali zadłużenia gminy. Zakończyła się pewna epoka. Pożegnamy ją bez smutku i mamy nadzieję, że i Wy się przyłączycie do naszych radosnych pożegnań Darka i jego drużyny spod znaku „siły kontynuacji”

pozdrawiam serdecznie

Paweł P.

9 Replies to “Specjaliści spod znaku “Siły Kontynuacji” – czyli ile może kosztować mieszkanie pani Hardy

  1. Wieczni i wiekowi radni, siedzą tyle lat w RG i jakie mają zasługi?, dlaczego jest źle, dlaczego gmina jest tak zadłużona, dlaczego nie widać rozwoju, dlaczego szasta się pieniędzmi podatników, dlaczego nie pozyskuje się dotacji unijnych, dlaczego dopłaca się do prywatnego przedszkola, dlaczego szerzy się nepotyzm i kolesiostwo?? itd. itd Radni: Hardy, Kieczur, Gielec, Pawlak przykleili się do krzeseł dla własnych korzyści ( diety, i inne profity), a przez lata to się nazbierało. Doborowe towarzystwo popierające miernotę wójta, w żadnym wypadku nie jest wzorem dla młodych radnych, ponieważ nie dbają o dobro Gminy. Swoją drogą dziwne jest to, że ich wyborcy są ślepi i głusi skoro oddają swoje głosy na nierobów i lizusów. Zresztą wszyscy wiedzą jak to jest z wyborami. Tymczasem sąsiednie gminy prześcigają się w rozwoju, tylko Siedlisko stoi w miejscu choć ma ogromny potencjał.

  2. Do „nie bronię wójta”
    Proponuję, żeby nie wypowiadał się Pan/Pani, na tematy sobie obce.
    Podanie nieprawdy lub zatajenie prawdy w oświadczeniu majątkowym, powoduje odpowiedzialność na podstawie art. 233 par. 1 kodeksu karnego. To po pierwsze.
    Po drugie – udzielać się można, ale społecznie, a nie w komisji rewizyjnej. Komisja ma za zadanie kontrolować działalność wójta, gminnych jednostek organizacyjnych oraz jednostek pomocniczych. Zadaniem komisji, jest również opiniowanie wykonania budżetu i występowanie z wnioskiem do rady gminy w sprawie udzielenia lub nieudzielenia absolutorium. Są to obowiązki wymagające bardzo dużej wiedzy,
    W związku z tym, wybór na przewodniczącą komisji rewizyjnej, osoby która nie potrafi poprawnie sporządzić banalnego oświadczenia majątkowego, to po prostu kpina.
    Praca wójta i Waszych radnych, to nie praca na rzecz gminy, ale DZIAŁANIE NA SZKODĘ GMINY.
    Kondycja w jakiej znajduje się Gmina Siedlisko jest tego niepodważalnym dowodem.

  3. Pan Wójt uspokajał emocje Przewodniczącej Rady Gminy. Nie ma w tym nic złego. Gdyby opozycja nie miała takiego parcia na szkło to by nie było awantury. Ta prowokacja nie była potrzebna. Pani Ula jest długą i zasłużoną radną. Udziela się na posiedzeniach komisji. Może nie widać tego na filmach bo komisje nie są filmowane. Jej ocena jest niesprawiedliwa. W oświadczeniu majątkowym każdy może się pomylić. Pani Ula poprawiła wycenę. Nie ma powodów do krytyki. Pan Ryszard też się zasłużył dla Siedliska. Jest długoletnim radnym. Nie ma tu powodów do krytyki.

  4. a wy co na ten pszykład zrobiliście w gminie? Radni z Panem Wujtem pracujom a wy co zrobiliście dla gminy? śmieszne som te ciongłe krytyki nic nieosiongniecie muwiem wam to. ludzie som za wujtem

  5. A może ta rączka sugeruje bliższe relacje damsko – męskie na płaszczyznie głębszych relacji? Na sesji rączka a po sesji kolanko.

  6. Opisany tu człowiek w mundurze służby leśnej ma jeszcze coś na sumieniu. Będąc przewodniczącym rady rozpędzonym autem w terenie zabudowanym spowodował wypadek komunikacyjny w którym poważnie ucierpiała mieszkanka gminy. O sprawie było glosno, groziła kara a osoby karane nie mogą nosić munduru i piastowac stanowisk. Za wyciszeniem sprawy poszly pieniadze dla pokrzywdzonej. Odkupuje teraz ten pan w kościele grzech mataczenia ale ludzie pamiętają.

  7. Nie piszcie tak paskudnie o Pani Urszuli! Pani Ula znów się popłacze i po co Wam to ??? Swoją drogą procz płakania,Pani Ula moglaby np podciągać parę wniosków ze swojej nieudolnej pracy!

  8. Pani Małgorzata to przykład zakompleksionej młodszej siostrzyczki. Nie dziwię się z jednej strony. Pazdrowska,jej starsza siostra,może poszczycić się wieloma osiągnięciami. Nie każdy może pochwalić się wybudowaniem szkoły. A czym może poszczycić się Gosia? Skokiem w dal ? Może dwoma bramkami w meczu ? Zdrada siostry Pani Gosiu po tym,co zrobił jej wójt, to trochę słaby sposób,żeby skończyć wyżej…

  9. ciało władzy ustawodawczej obłapiane przez organ władzy wykonawczej. czy to jest w ogóle legalne, taki wpływ jednego organu na drugi? W państwie prawa mamy trójpodział władzy. Zdjęcie z obrad władzy w gminie dowodzi, że trójpodział władzy bywa czasami teoretyczny, zwłaszcza gdy organy władzy nie kryją się z rzeczywistymi intencjami 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *