Drodzy Mieszkańcy,
14 stycznia 2019 r. w felietonie opisaliśmy śmierdzący problem gminy Siedlisko. Mowa była o rządowej kranówce, którą nieudolna władza archaicznym rurociągiem tłoczy do naszych domów. Porównaliśmy wówczas koszt budowy studni w Afryce do kosztów, które inwestuje gmina. Matematyka jest bezlitosna. Na Czarnym Lądzie rozwiązanie problemu wody pitnej dla jednej wioski, to koszt od 8 do 80 tys. złotych. U nas jak wiemy wójt zainwestował miliony w remont hydroforni. Fotki błyszczących rur, pomalowanych zbiorników umieścił nawet w swoim propagandowym folderze przedwyborczym, by pokazać nam jaki on jest przedsiębiorczy i ile to robi dla gminy. Mało tego. Na jednej z ostatnich z sesji rady gminy wymachując karteczkami zapewniał, że z wyremontowanej hydroforni tryska woda-kryształ i że ma na to dowody. Dowodem miały być te właśnie karteczki – protokoły z badań. Machania, wykrzykiwania i propaganda wyborcza okazały się być zwykłą ściemą. Pic na wodę. Problem syfu w kranach nadal pozostał nierozwiązany.
W minionym tygodniu na gminnych tablicach ogłoszeń, słupach wywieszono karteczki z ostrzeżeniem, że woda w kranach jest niezdatna do picia. Wykryto w niej bakterie kałowe coli. Bakteria ta towarzyszy nam niemalże od urodzenia. Zagnieżdża się w jelicie i pełni tam bardzo pożyteczne funkcje w procesie trawienia. Bierze udział w produkcji ważnych witamin B i K. Jeżeli jednak pałeczki bakterii coli dostaną się do organizmu drogą pokarmową – w wodzie lub pożywieniu, to ujmując rzecz oględnie: mamy problem. Najłagodniejszą konsekwencją spożycia bakterii będzie rozwolnienie. Kilka dni na kibelku nie będzie najlepszym sposobem spędzania czasu, o jakim marzyliśmy. Ale ze sraczką możemy poradzić sobie stosując wypróbowane metody. Głodówka plus nawadnianie organizmu płynami powinno wystarczyć. Jednak bakteria kałowa wywołuje dużo poważniejsze schorzenia. Zapalenie płuc, zakażenie układu pokarmowego, zapalenie dróg moczowych prowadzące do upośledzenia pracy nerek, krwotoczne zapalenie okrężnicy i inne. W związku z tym, ważne jest żeby dbać o higienę. Pamiętać, by myć dłonie po wyjściu z toalety i owoce przed spożyciem.
Pałeczki bakterii coli wykryto w trakcie rutynowych badań kontrolnych w gminnej instalacji wodociągowej w Siedlisku. W gminie wywieszono ogłoszenia ostrzegające przed spożyciem skażonej wody. Darek Straus zapewniał, że woda w gminie ma jakość niemalże krystaliczną, a problem brudnej kranówki związany jest z przestarzałymi instalacjami w naszych domach. W związku z tym rodzi się pytanie: jak to możliwe, że bakterie kałowe znalazły się w gminnej kranówce? Mówiąc wprost i bez ogródek: kto nasrał do wody?
Nie trzeba być geniuszem, by odpowiedzieć na to pytanie. W jednym z felietonów opisywaliśmy problem czarnej hałdy odpadów niewiadomego pochodzenia, którą koleżka wójta wysypał w sąsiedztwie gminnego ujęcia wody. Pisaliśmy także o tonach gówna z osadników naszej oczyszczalni ścieków, które zamiast zutylizowania zakopuje się w dołach. Opublikowaliśmy także film w internecie, na którym widać jak w biały dzień gminna oczyszczalnia ścieków zrzuca nieoczyszczone odpady prosto do Odry. Mało tego – opublikowaliśmy raporty służb kontrolnych, w których mowa o tym, że gmina Siedlisko zrzuca ścieki do wód powierzchniowych, za co ukarana została karami finansowymi idącymi w setki tysięcy złotych.
Podsumowując – nie kto inny, ale to gmina Siedlisko, zarządzana przez arcynieudolnego wójta Darka Strausa, zatruwa wodę pitną. Co więcej, za zużycie zanieczyszczanej kranówki każe jeszcze sobie płacić, a wszelkie skargi na jakość płynącej z kranów lury kwituje stałą śpiewką o starych instalacjach domowych.
Pani Roksana Korotyszewska o skażeniu gminnej wody bakterią kałową poinformowała regionalną gazetkę. Dziennikarze podjęli temat i zapytali w urzędzie co z tą wodą?
Oprócz standardowego pitu-pitu gminnych urzędników pismaki dowiedzieli się, że – i tu cytujemy: „w związku z tym, że woda nadaje się do spożycia po przegotowaniu, gmina nie będzie podstawiać beczkowozów z czystą wodą”. Innymi słowy – ktoś zrobił kupę do wody, ale nie ma powodów do niepokoju. Jak ją przegotujecie, to możecie pić i dlatego czystej wody gmina nie przywiezie. W tym kontekście musi pojawić się pytanie – czy gmina ma zamiar pokryć koszty związane z obróbką termiczną wody skażonej gówienkiem? Jako konsumenci płacimy za czystą wodę, a nie za półprodukt, który dopiero po podgrzaniu nadaje się do spożycia. Jak idziemy do piekarni i kupujemy chleb, to nie dostajemy surowego ciasta do samodzielnego wypieku. Za wodę pitną płacimy prawdziwymi banknotami emitowanymi przez Narodowy Bank Polski. Chociaż, zgodnie z logiką urzędników z Siedliska, powinniśmy za wodę płacić papierem i kolorowymi farbkami plakatowymi. Skoro musimy sami oczyszczać wodę, by była zdatna do spożycia, to niech urzędnicy gminni wykorzystają farbki i papier, by namalować pieniądze, które jesteśmy im należni za kranówkę.
Wójt gminy Siedlisko Dariusz Straus dwadzieścia dwa lata wysiaduje stołek w gminie. Dwie dekady nie wystarczyły nieudolnemu wójcinie, by rozwiązać problem z wodą pitną. A przecież kłopoty z kranówką nie zaczęły się wczoraj. Gazety do lat alarmują o skażonej wodzie w Siedlisku. W 2010 r. nagłówki gazet czarnym, tłustym drukiem aż biły po oczach: „Niebezpieczne bakterie w wodzie w gminie Siedlisko”. W 2014 r. w prasie czytaliśmy ostrzeżenia: „Bakteria coli w Siedlisku i Różanówce. Sytuacja jest bardzo zła”. Analogiczna sytuacja miała miejsce w 2015, 2018 i dzisiaj, w 2020 r. W sprawie niezdatnej do spożycia wody w gminie interweniowała także Telewizja. Ale na próżno. Problem skażenia bakterią kałową gminnej kranówki nie rozwiązała nawet milionowa inwestycja modernizacji hydroforni.
Pora spojrzeć prawdzie w oczy i uświadomić sobie bezsprzeczny fakt – naszą gminą zarządza osoba skrajnie niekompetentna. Straus nie potrafi zabezpieczyć podstawowych potrzeb mieszkańców. Nie wymagamy od wójta, by zbudował jakąś wersję strefy przemysłowej, gminną odmianę nowosolskiego Parku Krasnala albo galerię handlową podobną do zielonogórskiej Focus Mall. Chcemy tylko móc, bez obaw o zdrowie, napić się wody z naszych kranów. Czy to dużo? Wójt miał prawie ćwierć wieku by rozwiązać problem zanieczyszczeń wody pitnej w gminnych rurociągach. Ten problem jednak, jak wiele innych, go przerósł. Czego możemy oczekiwać od człowieka, który nie dostrzega związku przyczynowo-skutkowego między wylewanymi, nieoczyszczonymi ściekami do wód powierzchniowych, a obecnością pałeczek bakterii kałowej coli w wodzie pitnej. To nie jest krótkowzroczność. Istotę tego stanu umysłowości oddaje jeden rzeczownik zaczynający się na literkę G.
Gmina Siedlisko jest, jak wiecie, wyjątkowa. Wyjątkowa z wielu powodów. Mamy Zamek, który nie jest nasz, bo został sprzedany przez wójta w cenie kawalerki. Jest też półhektarowa, luksusowo wyposażona sumptem gminy działka rekreacyjna, którą wójt sprzedał rodzince za 16 tys. z ogonkiem. Tylko w naszej gminie prywatny biznesmen może dostać jakieś 200 tys. złotych nieoprocentowanej pożyczki, którą wójt, za zgodą posłusznych mu radnych, umarza. Tylko u nas wydaje się dziesiątki tysięcy złotych na wybudowanie bez pozwolenia setek metrów bieżących płotu, którym ogradza się hektar trawnika, na którym dzieciaki kopią piłkę. Tylko w Siedlisku, w centrum miejscowości lokalny biznesmen mógł bez problemu ryć dziurę w ziemi. Nikt z samorządowców, w szczególności wójt, którego obowiązkiem jest dbać o mienie gminne, mu w tym nie przeszkodził. Najważniejszą atrakcją gminy Siedlisko, której zapewne nic nie przebije, jest jednak sam wójt, który od dwudziestu lat informatyzuje gminę i remontuje gminne wodociągi. Jak wiemy inwestycje te, rozpoczęły się prawie ćwierć wieku temu. Trwają do dzisiaj. Nie należy oczekiwać, że kiedyś Darek Straus upora się z kiepskim zasięgiem GSM w gminie oraz ze skażeniami wody. Spędzając większość czasu w Bytomiu Odrzańskim w ramionach oficjalnej zastępczyni małżonki, problemy gminy Siedlisko wydają się czymś abstrakcyjnym i odległym. W Bytomiu jest pięknie odnowione centrum i świetnej jakości kranówka. Widać, że rządzi tam dobry gospodarz.
A nam pozostało przegotowywać wodę do kąpieli i czekać do końca kadencji wójta nieudacznika. Darek Straus zgodnie z rytuałem uaktywni się w roku wyborczym. On i jego kolesie – peeseluchy ze starej gwardii – będą zapewniali nas, że gmina Siedlisko się prężnie rozwija i żebyśmy zaufali tzw. „sile kontynuacji”. Kto wie, może nawet wyłuszczacz nowych reguł demokracji Rysiu Kieczur doda coś od siebie? Może nawet ksiądz proboszcz, w zamian za kolejny datek od wójta, wygłosi płomienne kazanie przedwyborcze potępiające heretyków? Może Jasiu z Witkiem się uaktywnią i będą przekonywać o tym, ile to Darek zrobił w Siedlisku. Za każdym razem, gdy będą Wam opowiadać kolejny raz bajeczki o przedsiębiorczym wójcie małej, rolniczej, położonej na uboczu gminy i zaschnie im w gardłach od tych laudacji i przemówień na cześć Strausa, to dajcie im dobrze schłodzonej, zimnej wody prosto z kranu. Koniecznie – nieprzegotowanej!
Pozdrawiam serdecznie
Paweł P.
Co jeszcze musi się stać, aby mieszkańcy gminy przejrzeli na oczy i zaczęli analizować to co się dzieje w naszej gminie. Nieudolność, brak kompetencji w zarządzaniu i buta wójta doprowadza gminę do ruiny, a nas na straty zdrowotne i koszty finansowe ( podwójnie płacimy za wodę). Przez tyle lat Straus nie potrafił załatwić sprawy wody pitnej, za to uszczęśliwiał kolesiów i ich familie. Czy wszyscy mamy wyprowadzić się, czy może lepiej niech ten nieudacznik się wyniesie i niech nas nie truje i oszukuje. Co na ten temat mają do powiedzenia Radni? Czy odpowiada im korzystanie z wody zanieczyszczonej fekaliami ( odchodami)? Ci, którym to odpowiada powinni odejść razem z niby wójtem. Co w tej gminie jest poprawne?, chyba tylko kwiatki przy urzędzie, które też są mizerne. Jeszcze zdanie do ” nie bronię wójta”, a skąd na swój rozwój biorą pieniądze inne, sąsiednie gminy? Może warto zapytać jak to robią? W/g mnie dbają o swoją gminę jak o własny dom.
Dokładnie to samo się dzieje z moją pralką. Za pieniądze, które wydaję na serwis już bym kupiła nową. Chociaż nie wiem czy warto bo pewnie będzie to samo. Pomimo używania środków typu calgon itp. pralka cały czas zasyfiona, wszystko pozapychane syfem z wody. Chyba taniej będzie chodzić z tarą do Odry, chociaż i to ryzykowne…
Pani jako pracownik Urzędu Gminy powinna wiedzieć że na remonty można pozyskać fundusze unijne albo rządowe. Straszenie podwyżkami podatków nic nie zmieni. Przez tyle czasu wójt nie zadbał o wodą to nawet 100% podwyżki podatków tego nie zmieni.
zgadzam się z Golą. sprawę z wodą można było zrobić dawno. muszę kupować w Dino albo przywozić z Nowej Soli. Gminna nadaje się do podlewania chociaż nie wiem czy na pewno. Dwa razy w tym roku zamawiałam serwis do zmywarki bo mi non stop sól pobierała. Serwis jak przyjechał za pierwszym razem to pokazali mi filtry zamontowany na wężu. Powiedzieli że z taką wodą tak będzie. Do tego doszło, że ludzie kopią własne studnie bo wody z gminy pić używać nie można.
Do Moniki. Wiemy, że jesteś mężczyzną. Zawsze masz coś do powiedzenia. Woda ma ciągle bakterię coli. Senapid nie bada co miesiąc ujścia w Siedlisku. Tylko w Bielawach wyrywkowo.
Jest w tym felietonie coś niewiarygodnego. Człowiek, który nie potrafi zabezpieczyć podstawowych potrzeb mieszkańców gminy wygrywa kolejne wybory. Wydaje się, że ludzie z Siedliska oswoili się z bakterią coli i ściekami spuszczanymi z oczyszczalni do Odry. Coli kojarzy się z colą – coca colą i można to w jakiś sposób usprawiedliwić. Z czym kojarzą się dziurawe ulice? Dziurawe chodniki? Zrujnowane schody do UG? Dziurawy parking przed? Witacz od strony Przyborowa, który już prawie się zawalił? Hałdy śmieci? Gigantyczne zadłużenie? Z czym to się może kojarzyć? Ludzie albo byli okłamywani i nie wiedzieli jak jest. Albo wiedzili jak jest i z premedytacją głosowali na D.S po to, żeby było jeszcze gorzej. Albo okłamywali siebie samych, że następna kadencja D.S będzie lepsza. Albo byli najzwyczajniej zastraszani. Krytyków, którzy głośno i wprost mówili o tym, że wójt jest nieudolny i nie radzi sobie z zarządzaniem było w gminie raptem kilku. Tych nazwał wójt “oszołomami”, chcąc zdyskredytować ich argumenty. Oszołom, to osoba oszołomiona, niespełna władz umysłowych. Co taki oszołom może wiedzieć o gminie? – nieprawda?
Jedno jest pewne – od chwili, kiedy felietony Pawła trafiły do ludzi i ci przeczytali o tym, jak w gminie jest naprawdę. Za trzy lata nie będzie wymówek ani usprawiedliwień. Trwa otwarty spór między opozycją a władzą w gminie Siedlisko, którego stawką jest przyszłość nas wszystkich. Nie stać nas na kolejnych pięć lat marazmu. Najbliższa okolica zmienia się dynamicznie przy wsparciu funduszy zewnętrznych. A w Siedlisku nie ma pitnej wody w kranach i jak przyznają w UG – nie będzie, bo nie ma pieniędzy na remont wodociągu. Za to gmina zaciągnęła w tym toku tylko 2.2mln zł kredytu – z czego 200 tys. hojną ręką obdarowali fundację partyjnego kolegi wójta. 40 tys. dostał ksiądz. 14 tys. zapłacono za 6 przęseł płotu z wygiętego drutu. etc.
ale ty jesteś naiwna. Wójt nie podnosi podatków bo dług wewnętrzny w gminie to ponad pół miliona. Kto mu zapłaci i z czego? Wójt nigdy nie troszczyl się inwestorów z zewnątrz. Przeciwnie. Na zebraniach wiejskich powtarzał, że nie trzeba w gminie obcych, bo niewiadomo co zrobią i lepiej postawić na swoich. Dlatego Adamczyki dostały za grosze hektary atrakcyjnego terenu przy nowym osiedlu. Na miejscu gdzie mogła być strefa dla biznesu. Kto mam płacić podatki? Fundusze można zdobyć ze źródeł zewnętrznych. Jak wojt nie wie jak to się robi, niech uczy się od kolegi ze wzgórz dalkowskich. W zeszłym roku wzgórza dalkowskie pozyskały od Siedliska 200.000 zl. Ktoś ci kiedyś zrobił taki prezent? Dał ci ktoś 200000? Im dłużej rządzi Straus tym gorzej. Każdy dzień to strata, to nowe opóźnienie względem regionu. Chociaż większość radnych uważa inaczej.
Zamiast narzekać cieszcie się, że mamy niskie podatki w porównaniu z okolicą. Skąd mamy wziąć pieniądze na remont wodociągów? Podwyższyć podatki? Tego chcecie? Powinniście się zastanowić zamiast krytykować. Wójt jest doświadczony, wie co robi. Problemy z wodą są wszędzie.
No pewnie, może mam się jeszcze cieszyć, że w ogóle mogę tu jeszcze mieszkać, a może, że w ogóle jakaś breja leci z kranu. “Nie bronię wójta”, chyba coś ci się pomieszało. Kasa na wodę byla do wzięcia, tylko robić się nie chciało. Najlepiej to przyjść do pracy i kasę niemałą brać za nic nierobienie. Dobre. Tak trzeba rządzić gminą, żeby to działało, a nie jakieś udawanie. Mniej kolesiom rozdawać, to kasa będzie i podatków nie trzeba będzie podnosić.
Szanowny/na Niebronięwójta. Może wójt powinien przestać zaciągać kredyty na darowizny dla znajomych a przeznaczył je na remont sieci wodnej.
A podatki będziecie mieli i tak podwyższone bo kredyty przejadane przez wszystkich krewnych i znajomych królika trzeba będzie spłacać. Banki nie odpuszczą bo najlepsze interesy robi się z samorządowcami takimi jak wasz wójt. Przyjdą po pieniądze a jak nie będzie pieniędzy to wystąpią o uznanie upadłości gminy. Zarząd nad gminą przejmie komisarz i zlikwiduje gminę włączając poszczególne wsie do innych gmin. A te gminy spłacą za Was dług. One ja spłacą ale podniosą Wam podatki żebyście Wy dług spłacili.
Bo dlaczego ich mieszkańcy mają płacić za to że wybraliście sobie durnego, a właściwie nie durnego a cwanego wójta. A jego będziecie mogli, parafrazując skecz “Ucz się Jasiu” z kabaretu Dudek, “panu wójtowi skoczyć tam gdzie możecie pana wójta w dupę pocałować”.
Życzę powodzenia.
Takie podejście do ludzi jakie ma gmina w Siedlisku to obraza. Mówili, że jak nie smakuje wodą to zeby kranie nie odkręcić. A teraz mówią zeby ja gotować. Aż chce się im powiedzieć spierdalamalajcie i zeby nie było was tu więcej widać
Ciekawe od kiedy dokładnie mamy wodę z “bonusem”? Połowa mojej rodziny spędziła weekend w WC!!! Dobrze , że skończyło się tylko tak. Z tego co wiem nie tylko my w naszej gminie mieliśmy problemy żołądkowe. I co?! Kogoś to interesuje?! Co z małymi dziećmi, które mają wrażliwszy układ pokarmowy? Jak trzeba będzie kogoś hospitalizować to wtedy ktoś na poważnie się weźmie za poprawę jakości wody?!!
My z rodziną również mieliśmy jelitowke.. Dziękujemy bardzo 🙂 może zamiast sadzic jakieś zielska wkolo gminy pieniądze w końcu będą przeznaczone na coś co jest potrzebne? Same plagi nad tą gmina jak nie bakterie to komary. Na co ludzie płacą podatki? Czy musimy jeszcze 5 lat czekać aż coś się zmieni? Bo mam nadzieję, że wojt już więcej do wyborów nie stanie..
Na płot od Łabiaka znalazły wojt 14 tysięcy. Na dowiezienie czystej wody ludziom nie ma pieniendzy
https://gazetalubuska.pl/zrobcie-cos-z-ta-brudna-woda/ar/7901258
Siem na wodzie znam. To moje choby. Fszendzie som te zaraski nietylko w Siedliskó. Niema oco robić afer i niepoczebnie straszyć ludzi. Nikt siem jeszcze niezatruł i nikomu niezaszkodziło. W Nowejsoli tesz były bakterie i jakoś nikt nierobił szumu. tylko w gminie siem co poniekturym niepodoba. to polityczna zagryfka widać.