Drodzy Mieszkańcy,
we wcześniejszych felietonach przedstawiliśmy Wam kulisy prywatyzacji usług gminnych na poziomie wychowania przedszkolnego. Dzisiaj wiemy, że na przekór nadzwyczajnemu wręcz zaangażowaniu i staraniom wójciny, gajowego Rysia Kieczura, wuefistki Gosi Chilickiej i posłuszno-potulnych radnych gminnych, udało się przedszkole publiczne uchronić przed likwidacją. Plany prywatyzacyjne pod pretekstem zrobienia pseudooszczędności pokrzyżowała grupka osób. Było to dosłownie kilka osób – i to nie byli radni, którzy ślubują działać na rzecz gminy – ale zwykli mieszkańcy gminy i pracownicy przedszkola. To dzięki nim nasze dzieci i nasze portfele są bezpieczne. Nie musimy płacić bajońskich sum za pobyt pociech w prywatnym przedszkolu.
Czy nasza społeczność kiedykolwiek podziękowała tym, którzy z niezwykłym uporem bronili nie tylko swoich miejsc pracy, ale przede wszystkim interesu mieszkańców gminy i dobra naszych dzieci? Likwidacja przedszkola nie wypaliła. Była telewizja, radio. O sprawie pisały lokalne gazetki. A my, po chwilowych perturbacjach, które z uwagą śledziliśmy, przeszliśmy po wszystkim do porządku dziennego. Zabrakło w tym jednego – zwykłego i jakże prostego słowa: „dziękuję”.
Jesteśmy mieszkańcami małej gminy. Znamy się wszyscy. Mijajmy się każdego dnia. Pozdrawiamy, uśmiechamy się do siebie. Albo przeciwnie – unikamy kontaktu wzrokowego i staramy się nie spotykać. Sympatie i antypatie nie są czymś niezwykłym. To normalne uczucia, którymi kierują się ludzie we wzajemnych relacjach. Jednak oprócz zachowań normalnych, w życiu społecznym od czasu do czasu pojawiają się także uczucia patologiczne, których nie powinno być w stosunkach międzyludzkich. Mowa o nienawiści w różnych formach i przejawach; uczuciu, które budzi w ludziach strach i rządzę zemsty.
W dzisiejszym felietonie opiszemy dalsze losy bohaterów, dzięki którym udało się ocalić gminne przedszkole przed zaplanowaną likwidacją. Jednym z nich jest mieszkanka Siedliska pani Monika Klamka.
Monika nie miała łatwego dzieciństwa. Również dorosłe życie jej nie rozpieszczało. Czasami w życiu proste drogi nagle się krzyżują. Człowiek nie wie dokąd ma iść. Traci zapał i ochotę. Ale Monika nie należy do tej kategorii ludzi. Ma jasny cel w życiu – gwiazdę, która wyznacza jej kierunek; która nadaje jej życiu sens. To córka Weronika. Jest ona jej największym szczęściem i skarbem. Oczkiem w głowie mamusi.
Weronika urodziła się z wielohormonalną niedoczynnością przysadki. W dużym uproszczeniu – w organizmie dziecka nie są produkowane pewne substancje niezbędne do prawidłowego rozwoju. Z tego powodu dziewczynka skazana jest na drogą, ale na szczęście refundowaną terapię hormonalną. Zastrzyki muszą być podawane o określonych porach dnia i nocy. Dlatego córeczka wymaga stałej opieki i pani Monika nie może podjąć normalnej pracy.
Kiedy Weronika poszła do przedszkola, pani Monika upomniała się u dyrektorki o zajęcia rehabilitacyjne dla dzieci z orzeczoną niepełnosprawnością. Ministerstwo przeznacza dodatkowe środki na ten cel. Należą się jak psu buda. Lidka Pstrucha odesłała dociekliwą matkę do wójta. Jak się domyślacie nasz geniusz zarządzania odesłał panią Monikę z powrotem do dyrektorki i na tej prostej, prymitywnej urzędniczej spychologii się skończyło. W poczuciu bezradności Monika udała się do specjalistycznej poradni psychologiczno-pedagogicznej w Nowej Soli. Tam bez problemów uzyskała fachową pomoc dla chorej córeczki. W gminie Siedlisko rządzonej przez Darka Strausa i orszak jego urzędników, pani Monika i jej niepełnosprawna córeczka skazane były na samotność. Żaden z urzędników nie wyciągnął do niej i jej chorej córeczki pomocnej ręki. A trzeba wiedzieć, że czasami taka wyciągnięta dłoń potrafi odmienić życie i dodać człowiekowi skrzydeł. Pani Monice nie potrzebne były żadne skrzydła. Chciała tylko zabezpieczyć dla jej Werki właściwą, fachową rehabilitację.
W 2015 wybuchła afera z likwidacją przedszkola. Monika Klamka zaangażowała się w obronę gminnej placówki. Do przedszkola uczęszczała jej córeczka. Wiedziała co jest stawką w tej walce. Pisała listy do mediów. Była współorganizatorką petycji przeciwko likwidacji przedszkola publicznego w gminie, którą podpisywali rodzice i niektórzy mieszkańcy gminy. Przedszkole ocalało. Ci, którzy walczyli o utrzymanie placówki, a wśród nich pani Monika, mogli uczcić swój sukces. A było co świętować. Grupka zorganizowanych i zjednoczonych osób wygrała z bezduszną machiną urzędniczo-biurokratyczną.
Wydawało się, że sytuacja w gminie wróciła do normalności. Były to tylko pozory. Darek Straus, wójt z ponad piętnastoletnim wówczas doświadczeniem poniósł klęskę. Jego pomysł likwidacji przedszkola gminnego i ściągnięcia do gminy fundacji zarządzanej przez koleżkę z PSL-u nie powiódł się w tym zakresie, w jakim to sobie wymarzył. Jeszcze raz „oszołomy” – jak sam określa osoby krytykujące jego decyzje – pokrzyżowali mu plany. To była jawna potwarz. Nienawykły do tego rodzaju obywatelskiej niesubordynacji, zaczął szykować zemstę. Oto jaką niespodziankę przygotował pani Monice i jej niepełnosprawnej córeczce Weronice.
Rodzinny dom pani Moniki znajduje się przy ul. Słonecznej w Siedlisku. Jest tam ciągle zameldowana. Niestety nie może mieszkać w tym domu, ponieważ został on przez jednego z jej braci doprowadzony do ruiny. Stał się pijacką meliną z odciętymi licznikami. Monika już tam nie mieszka. Wynajmuje inne lokum. Na ulicy Słonecznej jest tylko zameldowana. Musi mieć przecież gdzieś meldunek na stałe. Sama sytuacja prawna nieruchomości jest bardzo skomplikowana. Po śmierci rodziców pani Moniki trwają postępowania spadkowe. W międzyczasie ginie jeden z jej braci, czyli jeden z potencjalnych spadkobierców. Sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje. Kiedy postępowania sądowe się zakończą? Kto zostanie prawnym właścicielem nieruchomości? Tego nie wie nikt. O dziwo urzędnicy gminni w Siedlisku postanowili obarczyć obowiązkiem płacenia podatku od nieruchomości właśnie panią Monikę, bezrobotną matkę, samotnie wychowującą córkę z orzeczoną niepełnosprawnością. Czy to nie zaskakujące? Mimo, że w nieruchomości zameldowanych jest dwóch lokatorów – Monika i jej brat, obowiązkiem podatkowym obarczono właśnie ją.
Jak się domyślacie Monika ma mnóstwo wydatków związanych z terapią córki. Podatek od nieruchomości jest ostatnią pozycją na długiej liście rachunków do zapłacenia. Mimo to płaci. Tyle ile może. W ratach. Oczywiście Monika składa w Urzędzie Gminy pisma, odwołania itp. A co robi nasz objedzony pączkami pan wójt? Czy umarza podatek osobie w tak trudnej sytuacji życiowej? Czy może wspaniałomyślnie rozkłada płatność na nieoprocentowane raty? A może urządza imprezkę w swoim gabinecie – wiecie, taką samą jaką zorganizował dla kolesiów piekarza Jasia Fijoła, Witka Rytwińskiego, męża Gosi Chilickiej i innych – i zaprasza na ciepłą pizzę panią Monikę i jej córkę, by znaleźć rozwiązanie sprawy? Nic z tych rzeczy. Mściwy wójcina, wykorzystując swoją przewagę urzędniczą, kieruje sprawę do Urzędu Skarbowego, a ten do komornika. Monice grozi zajęcie komornicze rachunku bankowego. Żeby było śmieszniej pani Monika ma dowody na to, że stara się spłacać nałożoną na nią należność za nieruchomość, której nie jest ani właścicielem i w niej nie mieszka, w ratach. Każdego miesiąca płaci po 100, 50 złotych. Tyle ile może.
Tak wygląda zemsta wójta. Monika odczuwa teraz na własnej skórze konsekwencję za to, że stanęła w obronie naszego wspólnego gminnego przedszkola. Jest obiektem metodycznej zemsty bezdusznego urzędnika, wybranego w wolnych i demokratycznych wyborach.
Myli się ten, kto uważa, że opisywany przykład Moniki Klamki i jej chorej córki, to odosobnione przypadki, a autor felietonów szuka na siłę sensacji robiąc z wójta anioła zemsty. Przeciwnie. Dzisiaj wiemy, że każdy – dosłownie KAŻDY – z głównych bohaterów zaangażowanych w obronę przedszkola publicznego w gminie Siedlisko doświadczył na własnej skórze zemsty wójta Darka Strausa. Nasz wójcina nie potrafi zarządzać gminą. Jest za to wybitnie utalentowany jeżeli chodzi o niszczenie przeciwników politycznych i nieposłusznych obywateli, których określa wspólnym epitetem „oszołomy”. Dorotę Ruszczak, nauczycielkę która była członkiem Komisji Rekrutacyjnej w latach 2014/2015, zwolniono z pracy. Czym zawiniła? Przecież nie była tak pyskata jak inni członkowie Komisji. Była zaledwie protokolantką. Sporządzała protokół posiedzenia, w trakcie którego Komisja Rekrutacyjna sprzeciwiła się woli nieudolnego wójciny. To wystarczyło. Oficjalną przyczyną jej zwolnienia była redukcja etatów. Podobny los spotkał inną nauczycielkę z przedszkola – Agnieszkę Bal. Ona nie była członkiem legendarnej już Komisji Rekrutacyjnej. Jej wina polegała na tym, że była żoną Marka Bala – członka Komisji, który wytknął Strausowi kłamstwo, a ówczesnemu Przewodniczącemu Rady Gminy Rysiowi Kieczurowi nieznajomość przepisów prawa. W wypowiedzeniu stosunku pracy pani Agnieszki jako powód podano również redukcję etatów. Inna przedszkolanka Anna Kowalska-Wilk, widząc co się dzieje, szybko skorzystała z możliwości przejścia na emeryturę pomostową. Zwolniła się sama. Ostatnią osobą zatrudnioną w publicznym przedszkolu, aktywnie zaangażowaną w utrzymanie placówki była Kamila Krzywniak. Przepracowała u nas w gminie ponad dwadzieścia lat. Po jednym z wielu spotkań w sprawie likwidacji placówki Darek Straus podszedł do niej i powiedział: „Zniszczę to przedszkole, a panią pierwszą”.
Kamili nie udało się zwolnić. W omawianym okresie była członkiem Związku Nauczycielstwa Polskiego. Chroniła ją ustawa o związkach zawodowych i związkowcy. Widziała jednak, że nie ma żadnej przyszłości w gminnym przedszkolu. Że nieudolny i małostkowy wójt będzie szukał okazji, by się zemścić. Sama złożyła wypowiedzenie i odeszła z pracy.
Darek Straus w obliczu braku przesłanek merytorycznych i umiejętności zarządzania swój urząd oparł na zastraszaniu i dzieleniu mieszkańców. Bezwzględnie łamał kariery zawodowe przeciwników politycznych, których określał oszołomami. Cała gmina żyła w obawie przed legendarną już zemstą wójta. Minęło sporo czasu od tamtych wydarzeń. Dzięki faktom, które ujawniamy dodajemy Wam i sobie otuchy. Dzisiaj nie ma już się czego bać. Strausa dogoniła jego własna przeszłość. Jego haniebne uczynki i karygodne zachowanie wobec niektórych mieszkańców gminy głośno ujawniamy i piętnujemy. Wójt gminy Siedlisko Dariusz Straus na własnej skórze doświadcza w tej chwili ile prawdy jest w starej mądrości ludowej o Bogu i Kubie, oraz o tym, jak to jeden drugiemu odpłacił.
Pozdrawiam
Paweł P.
Zbiórka dla Pani Moniki została zorganizowana na stronie ZRZUTKA.PL. Teraz prosimy wszystkich o wpłaty, choćby niewielkie; każda kwota ma znaczenie. Jest okazja żeby pokazać, że jest jeszcze jedność wśród mieszkańców naszej gminy.
Dziękuję za Ogromny Dar Serca. Nie wiem komu mam Dziękować. Chciałam tylko, żeby prawo które obowiązuje w całej Polsce obowiązywało w naszej Gminie.
odpowiedź do Pana Jacka Libnera
Nie wiem czego niejaki “Kto pyta ten błądzi” oczekuje ode mnie i innych moich kolegów “po fachu”.
Oczekuję tego, żeby zachował się Pan godnie i przyzwoicie. W obliczu nieprawości każdy człowiek honoru ma obowiązek działać z całą stanowczością! Pan i Pańscy Koledzy “po fachu” nie jesteście tylko nośnikami mundurów. Jest Pan spadkobiercą tradycji Wojska Polskiego. Proszę przeczytać Kodeks Honorowy Żołnierza Polskiego. Zadam Panu pytanie czy jak Pan jest świadkiem dręczenia drugiej osoby to “trzyma Pan kciuki” za powodzenie? Panie Jacku Libnerze, powtarzam, jest Pan żołnierzem Wojska Polskiego i w konfrontacji z nieprawością ma Pan i Pana Koledzy w mundurach przymus działania!!! Tak nakazuje nie tylko honor ale przede wszystkim przyzwoitość! Powtarzam pytanie – zachowując bierność jakie chce Pan wartości przekazać dzieciom?
Ten fragment Pana odpowiedzi jest Pana pomnikiem Hańby! To co Pan pisze się w głowie nie mieści. Pisze to Pan jako zawodowy żołnierz WP? Pan zna sytuację, Panią Monikę i jedyne co może Pan zrobić, to “trzymać kciuki”? Tego chce Pan nauczyć dzieci? Że jak bysio na ulicy kopie kobietę i jej chore dziecko, to należy “trzymać kciuki”? Nie mamy o czym rozmawiać w tej sytuacji. Żegnam.
Nie ma sensu spieranie się o to kto i ile ma zrobić, żeby pomóc p. Monice. Kłótnia jest bez sensu. Dziewczynie trzeba pomóc i tyle. O czym tu jeszcze gadać? Kłócenie się kto i ile ma pomóc nic nie wniesie dobrego ani niczego nie zmienia. Pomoc to pomoc. Ktoś jest w potrzebie to naturalne że mu się pomaga.
A kim Ty jesteś “Kto pyta ten błądzi”, żeby nakazywać mi, co muszę i powinienem. Powiedz co sam/sama zrobiłeś/łaś poza wypisywaniem niestworzonych rzeczy w internecie. Pompujesz się przed moniterem, a nie masz odwagi podpisać się imieniem i nazwiskiem. W jednym jesteśmy zgodni. Dalsza rozmowa z taką personą, to strata czasu. Żyj szczęśliwie czlowieku! Pomogaj komu chcesz i jak chcesz. Ja Tobie tego nie bronię. Twoje życie, Twoja sprawa. Mnie i moch bliskich zostaw w spokoju. Bo troszkę w swoich wywodach fantazja Cię ponosi. Żegnam!
Do Kto pyta.. to, że twoje wypowiedzi są po prostu głupie to jedno, ale zastanawia mnie tak naprawdę coś innego.. Dlaczego w swoich wypowiedziach przytoczyłem nazwiska osób, które w Siedlisku już nie mieszkają, natomiast zapomniałeś o wybitnym żołnierzy WP – Marcinie K. 🤔 czyżbyś to właśnie z nim konsultował swoje wpisy??
Wójt bardzo lubi donosić na mieszkańców do różnych urzędów.Pamiętamy jak parę lat temu donius na panią Beatę B ,a teraz przykładem jest pani Monika.Do tego człowieka karma wróci ze zdwojoną siłą.
Pani Monika jest dręczona w biały dzień a gminni wojacy pochowali mundury??? A gdzie są żołnierze Wojska Polskiego? Gdzie jest kapitan Kieczur Wojciech, as lotnictwa???? Gdzie jest Jacek Libner, z gwiazdką na pagonach. Chwalił się jeszcze nie tak dawno nowymi etapami w karierze a teraz co?? Co robi operator jednostki specjalnej GROM Libner Tomasz???
Problem Moniki jest zbyt mało medialny, żeby się zaangażować? Może jest jeszcze za mało udręczona przez wójta i los? Panowie wojacy z gminy Siedlisko czy czekacie na to, aż Monika i jej chora Weronika upadną na samo dno? Co wtedy zrobicie? Wyciągnięcie białe chusteczki z butonierek galowych mundurów i podacie na otarcie łez???? Jesteście żołnierzami? Oficerami? To ma być Wojsko Polskie? Tak wygląda etos żołnierza? Dobre sobie.
A gdzie są radni gminni? Czy zrobiliście cokolwiek, żeby pomóc Monice i jej dziecku? W obliczu tak niesprawiedliwego i bezdusznego działania urzędnika macie nie tylko prawo ale przede wszystkim obowiązek działać! Interweniować! To ślubowaliście!!! Macie działać dla dobra gminy i jej mieszkańców!!!! Gdzie jesteście????? Czy interesują was tylko dziury w asfalcie? Czy dziurawa droga jest ważniejsza niż krzywda ludzka??
Odpowiedzi na pytania: Wojtek zajmuje sie akrobacjami. Jacek dba o terminowe dostawy konserw do jednostek. Tomek na emeryturze uczy syna rzucać petardami. Radni w tej kadencji zajęli się drogami. Jakby to drogi były największym problemem gminy. Mieszkańcy muszą dawać sobie radę sami. Taką mamy gminę sorry
Jakich to ciekawych rzeczy można się dowiedzieć o sobie…? Dostawy konserw powiadasz. Hm. Niestety, Droga “Luizo”, nie tym się w wojsku zajmuję. Ale skąd Ty możesz o tym wiedzieć? Proponuję skupić się bardziej na swoim życiu, niż interesować się życiem innych. Wpis autora “Kto pyta ten błądzi” szkoda komentować… Proszę nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz. Co Ty wiesz o “etosie żołnierza”? Zapewniam Cię, że każdy z nas – Żołnierzy – robi dokładnie to, co do nas należy. Od pomocy ludziom “gnębionym” są inne służby – np. Policja. Czytając podobne wpisy nie trudno odnieść wrażenie, że myślenie dla niektórych jest zbyt bolesne…
idąc Pańskim tokiem myślenia to w czasie wojny od strzelania są strzelcy a od walki w miastach specjalnie wyszkoleni specjaliści piechoty. Logistyk nie musi umieć obsługiwać broni na dobrą sprawę. Byle dobrze zaplanował dostawę śniadania, obiadu, kolacji i sprzętu dla strzelających strzelców i walczących w miastach komandosów.
Proszę nie obrażać myślenia i praw logiki własnymi przemyśleniami na temat etosu żołnierza. jak już ustalił Pan, że żołnierzem nie jest, to problem sprawiedliwości, krzywdy, ładu i porządku Pana nie interesuje zawodowo.
Jacek nie daj się prowokować chejterom. Nie wiedzą ile Siedlisko zawdzięcza Darkowi, Włodkowi i tobie. Poprzednia władza jaka była? Tego już się nie pamięta. Dobrze, że Włodzimierz z Darkiem panem Janem i Witoldem doprowadzili gminę do ładu. To są fakty. Teraz się narzeka na PSL. A wcześniej to oni dbali o gminę.Teraz ktoś się czepia drogi w lesie. Albo wylewa własne brudy gościowi z CPN-u. Nik
Utwierdzasz mnie w przekonaniu, że niektórych myślenie boli. Bardzo boli. Zdrówka życzę…
Do ” z Siedliska” szkoda że jeszcze nie wymieniłeś byłego radnego Adamczyka, zrobić może zrobili, ale nic dobrego, kolesie napchali własne kieszenie dzięki Strausowi.
Wójt nie posiada podstawowej wiedzy w kierunku zarządzania jednostką samorządu terytorialnego, ale miejcie dalej klapki na oczach i trwajcie w tym skoro wam to odpowiada. Lecz nie miejcie problemu, że ktoś posiada odmienne zdanie od was. Całe życie w tym trwacie może to przyzwyczajenie? Straus nawet nie wykazuje chęci żeby pokazać, że sytuację opisywane w felietonach nie są prawdą, lata po sądach nie odnośnie spraw zawartych w artykułach tylko tego, że został nazwany paczkojadem. Darek mały człowieku weź się usuń i daruj sobie wstydu chłopie, przyjdzie czas i w końcu ludzie przejrzą na oczy! Nawet zaplecze obronne w postaci Pana mechanika z dolka oraz Pana z Nowosolskiej nic tu nie zdziała, kolejny raz ludzie dali się nabrać kadencja trwa, a efektów pracy brak. Nic nowego błędne koło od bardzo dawna.
Moje wypowiedzi być może są głupie. Jednakowoż postawy, które prezentują przedstawiciele w tej sytuacji WP są na pewno haniebne.
Kto pyta.. 🤦♂️🤦♂️
To cię poniosło z tym komentarzem… 😂
Kto pyta nie błądzi, do czego odnosi się twój wpis? Co mają ludzie pracujący w wojsku do powyższej sprawy?? Zapomniałeś jeszcze wymienić wszystkich, którzy pracują w policji, a mieszkają na terenie gminy.. To co się tu wyprawia to jakaś paranoja! Nie odpowiada wam wójt to go zmieńcie, a nie czepiacie się bezsensu innych ludzi. Rozumiem, że nie podobają wam się działania wójta, więc idźcie do niego i powiedzcie mu to prosto w oczy. Sesje rady gminy są dostępne dla wszystkich mieszkańców więc droga wolna!!
co mają żołnierze wspólnego z obroną prześladowanych matek samotnie wychowujących niepełnosprawne dzieci? Pan Libner Jacek już odpowiedział – nic. Jeżeli żołnierz jest od noszenia munduru i od defiladowania w paradach, to dziękuję za takie wojsko. W obliczu krzywdy i bezprawia; tam gdzie łamana jest Konstytucja żołnierz musi podjąć działania.
“Stać na straży Konstytucji,
strzec honoru żołnierza polskiego”
Honor żołnierza polskiego polega nie na umiejętności siodłaniu konia i machania szabelką. W “Kodeksie Żołnierza” jest napisane iż
2. Honor żołnierza zawodowego to postawy i dzialania, które znamionują uczciwego i prawego człowieka. Jest źródłem jego czci oraz moralnych wartości środowiska zawodowego.
poza służbą
1. W środowisku społecznym prezentuje najwyższe wartości moralne
5. Nie jest obojętny wobec negatywnych postaw i poczynań. Udziela pomocy potrzebującym i występuje w obronie pokrzywdzonych.
Do tej pory występował Pan Jacek Libner jako obrońca wójta. W konfrontacji z faktami i dokumentami w felietonie jaką postawę Pan przyjmie? Jakie wartości moralne przekaże Pan synowi kiedy zachowuje Pan bierność i milczenie w obliczu krzywdy słabszych? Czy to są najwyższe wartości moralne? Czy tak zachowuje się żołnierz czy może tylko nośnik munduru? Bez wątpienia jest Pan nośnikiem munduru ale czy zasługuje na to, by być nazywanym żołnierzem Wojska Polskiego? Pan musi odpowiedzieć sobie na to pytanie. Mieszkańcy w gminie odpowiedź znają.
Do Kto pyta.. Przynajmniej nie ukrywa się za jakimś chorym pseudonimem jak ty. Pochwal się może co ty takiego zrobiłeś dla mieszkańców tej gminy? Pewnie jak ci co najwięcej mają do powiedzenia, czyli NIC. Nie obrażaj ludzi, którzy ci w życiu krzywdy nie zrobili, a jeśli już jesteś taki wylewny to miej odwagę się podpisać!
Wyczuwam pióro “Ormowca gminnego”… Żenujące jest to, co piszesz. Wybacz, ale dalsza polemika z Tobą, to strata czasu. Żyj szczęśliwie. Zdrówka życzę.
Sprawa jest oczywista. Pan Jacek Libner nigdy nie przeczytał Kodeksu Honorowego Żołnierza Polskiego. Gdyby było inaczej nie miałby Pan wątpliwości czy stanąć w obronie dręczonej matki. Nie zasłaniałby się Pan policją. Noszenie munduru żołnierza WP zobowiązuje Pana do podjęcia natychmiastowych i bezzwłocznych działań w obliczu krzywdy drugiego człowieka. Zwłaszcza, że jest to kobieta, która sama wychowuje nieuleczalnie chore dziecko. Jak na ulicy bysior kopie dziewczynę Pan interweniuje czy omija szerokim łukiem by nie dostać po gębie? Czy może Pan chowa się i dzwoni na policję?
Jeżeli ma Pan wątpliwości jak postąpić w opisywanej w felietonie sytuacji proszę posłuchać sumienia. Ono Panu podpowie. Jeżeli nie usłyszy Pan głosu wewnętrznego, to proszę udać się do Pańskiego dowódcy po poradę. On panu powie jak powinien postąpić oficer WP w takim przypadku. Jeżeli nie czuje się Pan w obowiązku do podjęcia działań w obronie słabszych i pokrzywdzonych, to proszę zająć się aprowizacją kantyn ale proszę nie mówić, że wie Pan czym jest etos i honor żołnierza WP. Bo sobię tego nie życzę!
Odpowiedź do J. Libner: wstyd. Miałam Cię za dobrego człowieka.
Cóż, najlepiej oceniać jest innych, samemu pozostając anonimowym. “Kto pyta ten błądzi” oraz “Mieszkanka i wiesz kto” nie mam w zwyczaju pchania się w czyjeś życie i jego problemy. Aczkolwiek jeśli ktoś poprosi mnie o pomoc, to nigdy nie odmawiam. I zawsze staram się pomóc najlepiej, jak potrafię. Nie wiem czego niejaki “Kto pyta ten błądzi” oczekuje ode mnie i innych moich kolegów “po fachu”. Odnoszę wrażenie, że osoba ta próbuje na siłę zabłysnąć. Cóż. Skoro musi. Tylko proszę, niech nie robi tego kosztem mojej osoby. To bardzo nieeleganckie.
Tak na marginesie dodam, że Monikę znam osobiście, od bardzo dawna. Wierzę, że z pomocą osób najbliższych oraz innych życzliwych poradzi sobie ze swoimi problemami i trzymam za to mocno kciuki.
Dziękuję za Miłe Słowa.🤗
Dziękuję za te Wszystkie Miłe Słowa w moim kierunku.
Znam Monikę osobiście i jej sytuację rodzinną i osobistą. Wszyscy w Siedlisku ją znają. Sama ma problem zdrowotny i do tego doszła choroba córki. Nie ma nikogo z rodziny, kto mógłby jej pomóc. Mimo problemów Monika nie poddaje się, wspaniale opiekuje się córką, nie użala się. A co robi miejscowa władza? Nic, w dodatku zatruwa jej życie, zamiast pomóc, gnębi i nasyła komornika za parę groszy.i co zabierze jej rower czy telewizor?, tym bardziej, że jak widać Monika płaci ten podatek. Piekarzowi umarza się dziesiątki tys zł i innym bogaczom, a słabej kobiecie trzeba dowalić, bo kiedyś naraziła się w słusznej sprawie, a Straus pamiętliwy jest. Panie Straus, czy może pan spokojnie spać? Jak można mścić się na słabej kobiecie?Sprawia to panu satysfakcję? Tak postępują podli,mali ludzie, ten człowiek powinien odejść, jeśli ma honor.
Kilka słow do WODY – doskonały pomysł aby pomóc Monice, miałaby na dojazdy do lekarza do Poznania, Zielonej Góry i rehabilitację Weroniki, ale czy Monika się zgodzi?
do Wanda … świetny komentarz
… do Wanda … w pewnym sensie stała się Pani inicjatorką zbiórki pieniędzy dla Moniki. To bardzo cieszy , że wśród naszej społeczności są dobrzy , empatyczni ludzie.
Dyrektorka Jolanta Pazdorwska nigdy by do tego nie dopuściała aby tak upodlać ludzi. Na pewno by rozwiązała pozytywnie tę sytuację. Pani Pazdrowska powinna być wójtem nie Straus!! Straus nigdy nie pracował z ludźmi czy z dziećmi. Jak zaczynał nie miał żadnego doświadczenia i dzisiaj też. Widać że tylko mścić się nauczył. Co to za wójt który mści się na własnych mieszkańcach ? Powtarzam – odwołajmy Strausa i wybierzmy Panią Jolantę Pazdrowską na nowego wójta!
nasz ksiądz proboszcz napisał na fejsie
Dzisiaj w naszej parafii rozpoczęły się rekolekcje wielkopostne prowadzone przez o.Stanisława. W swojej dzisiejszej nauce o.Stanisław nawiązał do współczesnych czasów. Pytał – Dlaczego jest tyle cierpień, nienawiści, tyle złych słów, dlaczego tyle rodzin rozpada się? Musimy dążyć do przemiany. Nie może być tak, że chodzimy do kościoła, modlimy się, przyjmujemy Najświętszy Sakrament, a wracamy do domu i obgadujemy wszystkich. Nasze serca przepełnione są niechęcią, a często nawet nienawiścią – “Modli się pod figurą, a diabła ma za skórą”. Dopóki coś z tym nie zrobimy, nie będzie naszego NAWRÓCENIA. Czas rekolekcji, to doskonała okazja, aby zweryfikować: Kim JA jestem? Co jest moim problemem? Z czym sobie nie radzę? Czy Ci, co żyją ze mną, dobrze się czują w mojej obecności? Czy ja, nie sprawiam komuś bólu, cierpienia? To są pytania, które warto sobie zadać. Wiara to jest drogą, to jest relacja. Wiara to jest sztuka słuchania. Dzisiaj Bóg mówi – zobacz swoje życie i rozpocznij wędrówkę z Chrystusem. W dzisiejszej Ewangelii ukazany jest obraz, kiedy to Jezus zabiera swoich uczniów na górę Tabor. W pewnym momencie ukazuje się obłok, z którego GŁOS mówi: “Oto jest mój syn umiłowany, jego słuchajcie”. Są to jedne z najważniejszych słów, bo w dzisiejszym życiu, najważniejszy problem mamy ze sztuką słuchania. Nie umiemy słuchać siebie nawzajem. Jeżeli nie nauczymy się słuchać, to nie będziemy kochać ani Boga, ani bliźniego, ani siebie samego – jak mówi jedno z najważniejszych przykazań pozostawionych przez Jezusa. W dzisiejszym świecie najważniejsze jest, aby się wyciszyć, aby nie mówić, aby pozwolić mówić Bogu! Jest takie polskie przysłowie: “Modlił się dziad do obrazu, a obraz ani razu”. Często, ciągle mówimy do Boga, a ON nie chce nam odpowiedzieć – milczy. Oczekujemy, aby machnął do nas ręką. Chcesz usłyszeć Boga, chcesz usłyszeć jego słowa, to zacznij czytać Pismo Święte. Zapraszamy na kolejne nauki rekolekcyjne.
niech sobie to wujt przeczyta na głos. sam się zapyta czy jest dobrym człowiekiem po tym ile złego ludziom w Siedlisku zrobił. Spojrzy w lustro i powie co widzi. Nie masz honoru by tak mścić się na pani Monice. Co ci zawiniła? Za Maćka się weź, który balanguje na Słonecznej. Czy jego się boisz? Nie chcesz zadzierać z pijaczkami bo się boisz, że cie na taczce wywiozom?
Najwyższa Izba Kontroli wjaśniła by dużo, przetargi słupy sprzedaż nieruchomości za bezcen a w piekarni to pewnie połowa na czarno pracuje bambry zasrane
Wstyd!!!.Jak można być tak mściwym człowiekiem😯.Pani Monika nie jest pierwszym i ostatnim członkiem naszej społeczności ,na której mści się ten nieudacznik.Brakuje słów na określenie tak mściwego człowieka 😮.
A ja proponowałabym urządzić internetową zbiórkę dla Pani Moniki. Niech dobro wróci.
Wyrządzone zło tez wróci. Tylko pierdyknie milion razy mocniej i znienacka 😉
Szok.. Tylko tyle jestem w stanie powiedzieć po przeczytaniu felietonu!Znam Monikę wiele lat, to osoba która sobie od ust odejmie aby pomóc drugiej osobie. Brawo panie wójcie, czy można upaść niżej?!
Włodarz od siedmiu boleści zawsze zgrywa niemotę, ale w makówce już kiełkuje nowa intryga : komu tu dokopać za niepoprane politycznie zachowanie i nieposłuszeństwo. Po co planować, po co rozważać jakieś rozwiązania by wszystkim żyło się spokojniej i lepiej. “Pseudoprzywódca” tylko patrzy gdzie zrobić interes z korzyścią dla siebie i swojej ferajny najlepiej na majątku gminnym. W tym jest najlepszy, reszta się nie liczy …
Dopiero w roku wyborczym przypomina sobie nagle, że wypada jakiś ochłap rzucić ludowi i jakiś drobny remont zrobić tu czy tam. Ale najlepiej wychodzi mu markowanie zaangażowania w sprawy mieszkańców ok. 2 tygodnie przed terminem wyborów, można wtedy zobaczyć Darka na kosiarce lub z kółkiem pomiarowym na jednej z ulic gminnych. I to jest gospodarz ? Odpowiedzcie sobie sami … ?!!!
Podatki cza pułacić. Karzdy mósi. Pan wujt morz zwolnić s puacenia i by fszyscy tak hcieli. pani Monika morze spszedać dom jaj niehce płacić podatkuf. to nieprawda isz Darek siem na kimś mści. jest odwrotnie bo opozycja się mci za pszegrane wybory. niehcecie siem pogodzić s poraszkom i sie mścicie w felietonah wypisójonc na wujta paszkfile
nazwałem się schodek bo widzę że codziennie wójt od siedmiu boleści po jednym schodku schodzi w dół .Niedługo będzie słychać w Siedlisku wielki huk.To będzie upadek wójta. Mieszkańców skrzywdzonych przez wójta w Siedlisku ,Borowcu i innych wioskach jest więcej. Ludzie zaczynają sie odzywać .Ludzie widzą co on wyprawia i jak sie bawi ze swoimi kolesiami.Biednej kobiecie od ust odejmie , aby mieć dla kolesiów i mieć z tego korzyści. Niech on lepiej sam odejdzie z urzędowania , bo go ludzie na taczkach wywiozą
Wybraliśmy to mamy. Trzeba zrobić referendum i go odwołać razem z całą radą. Po wyborach wszystkich rozliczyć. Także radnych. Niech ludzie wiedzą kto ile zrobił dla gminy. Moniki bardzo mi szkoda bo w życiu nie ma łatwo i zamiast ułatwić jej to wójt się mści. Ciekawa jestem ile podatku zapłacił w gminie buła i czy piekarzy też taż ponagla z płatnościami. Ile podatków od nieruchomości płaci krasnalkarz od którego wziął betonowe ławki i fontannę? Ludzie obudźcie się! Trzeba ich wszystkich rozliczyć i wybrać nowego wójta!!
Do Siedliszczanki- z tym referendum i odwołaniem wójta i rady to nie taka prosta sprawa, bo to właśnie radni muszą podjąć uchwałę o przeprowadzeniu referendum. Pytanie brzmi : czy tacy ludzie sami siebie odsuną od korytka ??? Przecież dla niektórych radnych każda dodatkowa złotówka – bez podatku- się liczy. Nie ważne sprawy gminy, bo i tak nie czytają ani nie rozumieją przeczytanych uchwał, dokumentów z kontroli przeprowadzonych w urzędzie! Liczy się złotówa w ich kieszeni !!! Pozostaje mieć nadzieję,że do kolejnych wyborów znajdą się chętni na radnych, ludzie rozumni i mający szersze horyzonty myślowe.
Nie, nie. Nie jest prawdą, że referendum odbywa się tylko z inicjatywy organu stanowiącego. Z inicjatywą odwołania wójta w drodze referendum, mogą wystąpić również mieszkańcy gminy. Szerzej na ten temat jest mowa w Ustawie o referendum lokalnym. Tekst jednolity Dz. U. z 2019 r., poz. 741.
wybiera sobie najsłabszych i się mści. pokazuje jaki jest mocny. ale bohater się znalazł. Wielki mi rycerz. ciekawe że cpenowi nie podskakuje. już nie jest taki mocny? upatrzył sobie samotną matkę z chorym niepełnosprawnym dzieckiem i się mści. śmiechu to wszystko warte. to ci dopiero gospodarz, który troszczy się o gminę i mieszkańców. ciekawe czy dalej będzie podskakiwał jak mu ludzie na wsi wyrzygają to całe zło które uczynił.