Drodzy Mieszkańcy,
ostatnio pisaliśmy o „Sile kontynuacji”. Dzisiaj chcielibyśmy skoncentrować się na innym, równie dowcipnym, sloganie wyborczym Dariusza Strausa, na „Doświadczeniu i rozsądku”.
Na wstępie przywołajmy słowa głównego zainteresowanego – Dariusza Strausa, który w 2016 r. o własnym doświadczeniu, niezbędnym do pełnienia funkcji wójta, mówił tak: „Powiem tak, szkoły na wójta nie ma, tu liczy się doświadczenie. A ja doświadczenie mam. Przecież takich batów, jakie ja dostałem przez lata, nie dostał chyba nikt. To najlepsza szkoła.”
Jak tego rodzaju bizzarne doświadczenie wójta Strausa, w którym główną rolę odgrywa skórzany pejcz i batożenie ma się do doświadczeń eksperckich, niezbędnych do sprawowania funkcji wójta? To spróbujemy wyjaśnić w kontekście tak prostych spraw, jak wyznaczanie przejść dla pieszych w gminie Siedlisko.
W ciągu ostatnich dwudziestu lat, dzięki staraniom lokalnych oligarchów i dinozaurów w radzie gminy oraz przy osobistym zaangażowaniu wójta Darka Strausa, Siedlisko zmieniło się w miejsce, w którym wydarzeniem niezwykłym, graniczącym wręcz z cudem, jest wyznaczenie przejścia dla pieszych. Niestety to, co w cywilizowanym świecie należy do spraw normalnych, które załatwia się kilkoma pismami, jest w Siedliku czymś co porównać można do misji Apollo 11 i lądowania człowieka na księżycu w 1969 r. Dlatego nie ma się co dziwić, że radny Stanisław Sawicz przy każdej nadarzającej się ku temu okazji zbiera gratulacje, brawa i podziękowania. Został lokalnym bohaterem, herosem, niemalże półbogiem. Jego dzieło zostanie zapisane złotą czcionką w kronikach gminy Siedlisko. Dokonał on rzeczy, która przez lata w gminie uchodziła za niemożliwą do zrobienia. To dzięki panu Sawiczowi, po ponad dwudziestu latach, Siedlisko doczekało się budowy przejścia dla pieszych w newralgicznym miejscu w gminie – tuż obok przedszkola. Dzięki radnemu Sawiczowi nasze pociechy będą mogły bezpieczniej przejść przez ruchliwą w tym miejscu ulicę.
Korzystając z okazji także i my – pisząca te słowa oraz cała redakcja felietonu cotygodniowego – przyłączamy się do podziękowań i gratulujemy Panu Radnemu pomysłów i determinacji w ich realizacji.
Wróćmy jednak z księżyca na ziemię i zadajmy jedno, ważne pytanie: „A co pan zrobił panie wójcie?”. Radny Sawicz udowodnił jak dużo dobrego dla nas i dla gminy jest w stanie zrobić jeden człowiek. Podkreślić należy, że w odróżnieniu od takich dinozaurów w radzie jak babcia Hardy, gajowy Kieczur czy przewodnicząca rady gminy Gosia Chilicka, pan Stanisław Sawicz debiutuje w roli radnego. I co się okazało? Swoim zaangażowaniem obnażył impotencję Strausa, który owszem na innych polach działania okazuje się osobnikiem nader płodnym, lecz jeżeli chodzi o kwestie związane z zarządzaniem gminą jest kompletnym eunuchem. Wyszło także na jaw pospolite lenistwo starych, wyleniałych samorządowców z gminy. Przyzwyczajeni do słodkiego nieróbstwa trwają w tym stanie od 20 lat. Oczywiście Straus na każdym posiedzeniu rady zdaje raport ze swojej aktywności urzędniczej. Pręży się i czyta z kartki bogatą listę osobistych dokonań.
I tak np. na ostatnim posiedzeniu rady gminy Darek Straus poinformował radnych o swoim wielkim wyczynie. O sukcesie, o osiągnięciu, z którym równać się może zdobycie ośmiotysięcznika w Himalajach – o tym, że: „27 listopada uczestniczył w uroczystym otwarciu nowego komisariatu policji w Kożuchowie”. Niebywałe! Mieszkańcy gminy Siedlisko oczami swojego przedstawiciela mogli podziwiać nową inwestycję w sąsiedniej gminie! Wspaniale! W takim tempie i przy takim zaangażowaniu za 10 lat oczami wójta podziwiać będziemy ścieżki rowerowe w nieodległym Przyborowie. Nie wybiegajmy nadto w przyszłość. Z odczytanego przez wójta sprawozdania z działalności międzysesyjnej dowiedzieliśmy się jeszcze że i tu cytat: „5 listopada odbyło się posiedzenie komisji gospodarczej”. Czy Straus brał w nim udział i w jakim charakterze? Czy wygłaszał jakieś prelekcje? Czy może pilnie słuchał porad ekspertów, by z lekcji nauk o gospodarce wyciągnąć wnioski na przyszłość? Tego wójt nie zdradził. Następny cytat ze sprawozdania działalności wójta brzmi : „13 listopada rozmawiałem z panią broker na temat odszkodowań na terenie gminy Siedlisko”. Co z tych rozmów wynikło? Jaki był ich skutek? Czy może spotkanie jak zwykle ograniczyło się do wypicia kawusi i zjedzenia tacki pączków? Wójt nie przedstawił żadnych konkretnych efektów tych spotkań. Innym ważnym osiągnięciem wójta było wydarzenie z dnia 18 listopada. Jak informuje wójcina: „w tym dniu spotkałem się z radą seniorów z gminy Siedlisko w sali konferencyjnej Urzędu Gminy”. No i super! Wójt spotkał się z naszymi seniorami i na pewno wytłumaczył im dlaczego budynek po dawnej stołówce, który zaprojektowano i zbudowano z myślą o użyteczności publicznej, trafił w łapki rodziny jego kolesia. Czy Straus potrafił racjonalnie wytłumaczyć dlaczego odmówił przejęcia tej nieruchomości do majątku gminy, gdy Agencja Nieruchomości Rolnych złożyła mu taką propozycję? Tego nie wiemy. W każdym razie, odbębniając owo spotkanie z seniorami, wójt zaliczył kolejny pracowity dzionek i skasował sutą dniówkę.
Jak się okazuje takie czysto kurtuazyjne spotkanka są specjalnością naszego wąsatego nieudacznika. Miesiąc wcześniej, na posiedzeniu rady gminy w dniu 30. września, Darek w sprawozdaniu z działalności międzysesyjnej poinformował o bardzo ważnych wydarzeniach, w których brał udział. Cytujemy: „3 sierpnia odbył się pchli targ w Siedlisku” a „30 i 31 sierpnia odbyły się dożynki w Stypułowie, Kożuchowie i Otyniu, w których uczestniczyłem”. Jak widać Straus nie próżnuje. Urzędnik działa pełną parą! Dla dobra gminy i z pełnym poświęceniem oraz zaangażowaniem nie tylko spogląda głęboko w oczy przystojnej pani broker; nie tylko zabawia gminnych seniorów w sali konferencyjnej oraz nie tylko podziwia nowe inwestycje, które realizowane są u naszych sąsiadów. Darek także raz w roku wyskoczy do Stypułowa albo do Otynia na darmową kiełbaskę z grilla serwowaną z okazji dożynek. Sukces pełną gębą! Żeby było śmieszniej – za to wszystko, za tego rodzaju atrakcje jak pobyt wójta na dożynkach albo wizyta na pchlim targu itp. musieliśmy my z naszych podatków wójtowi zapłacić. W 2018 r. nasz nieudolny wójcina zainkasował okrągłą sumkę – 137.877 zł wynagrodzenia, które wypłacane jest z naszych podatków. Każdy z nas zrzuca się n wynagrodzenie wójta. Kto by nie chciał zarabiać prawie jedenaście tysięcy pięćset miesięcznie za jedzenie darmowej kiełbasy z grilla na dożynkach w Otyniu czy Stypułowie?
Jak już pożartowaliśmy, to czy nie uważacie, że to wstyd i zniewaga dla urzędu wójta, że Straus w sprawozdaniu z działalności chwali się uczestnictwem w pchlim targu? Czego w godzinach urzędowania, jako urzędnik państwowy mógł tam szukać? Czy próbował sprzedać używaną oponę od Stara? A może wystawił na charytatywną licytację kilka papug? A propos papug – jeżeli ktoś chciałby kupić jedną z kolekcji wójta, to informujemy, że właśnie Darek, przerażony wizją kontroli oświadczeń majątkowych, w których nigdy nie ujawnił wartości kolekcji ponad 200 szt. gadających ptaków, pozbywa się dowodów. To nie są żarty. W związku z tym, że jeden taki ptaszek może kosztować kilka pensji, to wartość kolekcji znacznie przewyższa kwotę, której nie ma obowiązku zgłaszania w oświadczeniu. Dlatego teraz w promocji u wójta można kolorowego ptaszka kupić za pół darmo. Czas promocji bardzo ograniczony i obowiązuje tak długo, dopóki papużek wystarczy.
Wróćmy do domniemanego doświadczenia, którym chwali się wójt Darek Straus. W jednym jesteśmy zmuszeni przyznać wójtowi rację i tego nie możemy mu odmówić: chodzi o jego unikalne w skali regionu doświadczenie w utrzymywaniu się na ciepłej posadce w urzędzie. Niewątpliwie takowe posiada, ponieważ tylko dzięki niezwykle bogatemu doświadczeniu w tym zakresie jako nieudacznik utrzymał się na w fotelu wójta tyle lat. Takiego doświadczenia nie zdobył żaden z okolicznych samorządowców. W tym samym czasie, kiedy mieszkańcy Nowej Soli entuzjastycznie oddawali swoje głosy na Wadima Tyszkiewicza – prezydenta, który wydobył miasto z zapaści ekonomicznej i infrastrukturalnej, w Siedlisku wybieraliśmy tego samego wójta ze strachu. Przerażeni jego powyborczą zemstą na mieszkańcach Borowca baliśmy się. Nikt nie chciał zadzierać z wójtem, który wykończył byłą dyrektorkę szkoły, która ośmieliła się głośno mówić o jego nieudolności. Żeby upewnić się co do wyników wyborów, Straus montował kamery monitoringu nad urnami i obsadzał kuzyna pedofila w roli męża zaufania. Wszystko, by utrzymać się na stołku! To jest właśnie doświadczenie, które wykorzystuje w gminie Straus od ponad dwudziestu lat. Dlatego zastraszona i skłócona społeczność nie potrafiła wydostać się z pułapki zastawionej przez wąsatego nieudacznika, który za każdym razem razem opowiadał o „sile kontynuacji” oraz o „doświadczeniu”. Gdy nasi sąsiedzi cieszyli się z nowych inwestycji, nowych dróg i ścieżek rowerowych, my w Siedlisku ciągle wysłuchiwaliśmy jednej i tej samej bajeczki – legendy o małej, biednej rolniczej gminie, w której wiadomo chciałoby się więcej, ale pieniędzy brak.
Bez wątpienia Darek Straus świetnie realizuje się w spotkaniach z seniorami i w buszowaniu po straganach z fatałaszkami na pchlich targach. Z inwestycjami idzie mu znacznie gorzej. Nie potrzebujemy sprawozdań wójta, by się o tym przekonać, że jako inwestor nie ma żadnego doświadczenia. Stojąc przed budynkiem Urzędu Gminy człowieka ogarnia zwykły, ludzki smutek. Porównajmy nasze centrum gminy z sąsiadami.
Bilans 21 lat rządów wójta Strausa jest przerażający. Każdego dnia odczuwamy posmak swego rodzaju porażki, klęski gminy Siedlisko. Jeździmy dziurawymi ulicami, piejmy brudną wodę, przyglądamy się jak nieoczyszczone ścieki z naszej oczyszczalni zrzucane są wprost do Odry. Sukces radnego obozu opozycji w tym kontekście ma mimo wszystko słodko-gorzki smak. Słodki dlatego, że cieszymy się z przejścia dla pieszych. Wreszcie coś się zmienia na lepsze. Nawet jeżeli to mały sukces, to jednak wielki skok w przyszłość w kontekście dotychczasowej nieudolności wójta Strausa. Gorzki zaś z tego powodu, że sukces jednego radnego uświadamia nam jak wiele jako społeczność straciliśmy. Jak wiele inwestycji mogło zostać u nas zrealizowanych, gdybyśmy mieli sprawniejszego włodarza.
Dzisiaj możemy tylko marzyć o tych wszystkich zmianach, które wprowadziłaby w gminie Agnieszka Adamów-Czaykowska. To dzięki niej w radzie gminy zasiadł Pan Stanisław Sawicz. Startował z jej komitetu wyborczego. Wyobraźmy sobie co by było, gdyby takich “Sawiczów” było więcej w radzie gminy i co by było gdyby Agnieszka Adamów-Czaykowska została wójtem! Możemy sobie tylko wyobrażać te wszystkie inwestycje młodej, energicznej i zaangażowanej pani wójt. Dziewczyna posiada wiedzę i doświadczenie na temat pozyskiwania funduszy zewnętrznych. Udowodniła to organizując „Święto Bzów” – jedną z największych w regionie imprez, na której pojawiali się prominentni przedstawiciele władz wojewódzkich i powiatowych. Czy tego rodzaju imprezę można porównać z tymi, które za gminne pieniądze urządza wójt z wybranymi mieszkańcami gminy pod szyldem „Podziękowanie za dożynki”? Na pewno nie.
Sukces radnego Sawicza obnaża też inną słabość i bolączkę samorządowców gminy Siedlisko. Chodzi o bezradność całej rady gminy. Gdzie przez ostatnie 20 lat była babcia Urszula Hardy? Przecież pani Hardy w gminie radną jest od zawsze. Dlaczego tak doświadczona radna nigdy nie napisała i nie wysłała do Zarządu Dróg prostego pisma z prośbą o utworzenie przejścia dla pieszych? Czy takie pismo napisała Gosia Chilicka albo gajowy Kieczur Ryszard? Chilicka na ostatnim posiedzeniu rady gminy uciszała radnego Sławka Pokusę mówiąc, że tylko ona zabiera głos kiedy chce, a on i cała reszta ma milczeć i czekać. Gdyby tylko cząstkę tej energii i zaangażowania, którą poświęca na uciszaniu krytyki wójta, przewodnicząca Chilicka włożyła w starania o poprawę życia zwykłych mieszkańców, dzisiaj mielibyśmy kilka przejść dla pieszych z sygnalizacją świetlną. Gdyby jej zastępca – gajowy Ryszard Kieczur – zamiast opowiadać głupoty o woli większości, która ma legitymizować machlojki władzy, nauczył się obsługi komputera i wysłał jednego majla do Zarządu Dróg, może doczekalibyśmy się remontów kilku chodników oraz skutecznego usunięcia kilku dziur w jezdni. Gdyby babcia Urszula Hardy, która na stołku radnej zdążyła przeżyć młodość, zakochać się, urodzić dzieci, wychować wnuki i się zestarzeć, uświadomiła sobie, że bycie radną, to nie pobieranie diet, ale aktywna działalność na rzecz mieszkańców, to przez wszystkie lata swojej kariery politycznej na pewno udałoby się osiągnąć przynajmniej coś, co można by porównać z wyczynem radnego Sawicza.
Na zakończenie wróćmy do legendarnego doświadczenia wójta gminy Siedlisko. Na zdjęciu widzicie toksyczny, nieoczyszczony szlam z gminnej oczyszczalni ścieków. W tej chwili zakopywany jest on nielegalnie, z naruszeniem wszystkich możliwych norm sanitarno-epidemiologicznych w dołach na terenie oczyszczalni ścieków. Toksyny za chwilę przedostaną się do wód gruntowych i trafią do naszej hydroforni. Jakiego rodzaju doświadczeniem kieruje się nasz nieudolny wójcina, że pozwala na taki proceder! Gdzie w tym wszystkim rozsądek?
Straus nadzoruje działalność wszystkich urzędników w gminie. Tej dziury, w której zakopywany jest toksyczny szlam z oczyszczalni, nie wykopał Iksiński ani Kowalski czy też inny Igrekowski. Dół został wykopany za wiedzą wójta Dariusza Strausa. Doświadczenie, którym się wójcina kierował zezwalając na tego rodzaju proceder, jest mądrością pokoleniową przekazywaną w jego rodzinie. Streścić ją można następująco: dziadek chodził srać za stodołę, tatuś też, to i ja będę. Stąd nie należy się dziwić, że nasze ścieki zamiast zostać oczyszczone, wędrują bezpośrednio za przysłowiową „stodołę” – prosto do ziemi. W kategoriach smutnego dowcipu należy potraktować żonglerkę papierami na ostatnim posiedzeniu rady. Darek machając karteczkami z jakimiś wydrukami zapewniał, że gminne ujęcie wody opuszcza – i tu cytat: „woda kryształ”. Na pytanie – kto tu kogo robi w konia – nie ma odpowiedzi. To tyle jeżeli chodzi o kwestie doświadczenia i rozsądku władzy samorządowej w Siedlisku.
Serdecznie pozdrawiam
Paweł P.
Czy to prawda że radny Swobodzian z Bielaw wykupil wszystką wazelinę w aptece? Siada coraz bliżej Wójta na posiedzeniu rady pewnie ma ochotę wejść mu w cztery litery bez mydła. Zdrajca jak Solecki i Fijoł.
Ja jeszcze o radzie gminy. Co to za radą ( 4 radnych aktywnych ), reszta to faktycznie maszynki do głosowania, np była uchwała o działkach, nikt nie zapytał co to za działki, jaka wielkość i przeznaczenie, gdzie leżą i jaka ich wartość, przegłosowano i koniec i tak jest ze wszystkim, a mieszkańcy chcieliby to wiedzieć, wszystko powinno być jasne. Moim zdaniem te stare babki, które nie mają o niczym pojęcia, niech się zajmą wnukami i odejdą, na ich miejsce przyjdą kumaci ludzie. Swobodzian, też jest niewiarygodny, był z komitetu Agnieszki, a przeszedł na stronę wójta, u nich zdrada to rodzinne. Pozostali niech się wezmą do roboty, albo won. Nieroby działają na szkodę gminy, nie po to ich wybrano.
ciekawe czy ta dziura z gnojuwką to będzie nieprawidłowość czy przoczenie? kiedy powiemy wreszcie dość tej ekipie! żyjemy jak na śmietnisku, w brudzie i smrodzie. ludzie!!! opamiętajcie się! idźcie na plac Zamkowy to centrum Siedliska o płacz i pomstę do nieba to woła!! gdzie gospodarz pytam się! gdzie jest Straus! czy przyjechał już z Bytomia Odrzańskiego od kochanicy? Jest w rpacy czy jeszcze nie!!!! Do roboty się weź wreszcie albo idź precz!!
kocham Janinę z Bielaw! Ożeń się ze mną! Mega wiersze układasz!!! Zero Nudy! Kiedyś czekałem na poniedziałkowy felieton a teraz już też na wtorek i twój wiersz
Wójt papug nie powinien sprzedawać, przecież te papugi dużo mogłyby powiedzieć . Lepiej trzymać je na uwięzi .
Mijagi z tej inwestycji smieje sie juz cały powiat. Wpisz w Google ‘Faraon’ on nosił takie nakrycie głowy wypisz wymaluj. Wójt oczywiście jak zawsze sam dokonał wyboru projektu. Dobrze że straż bedzie miała nowy wóz może zdążą na czas dojechac i ugasić bo przecież tyle drewna jak wyschnie to bedzie zagrozenie a z boku ogniska palą wieczorami wiec nie problem o zaproszenie ognia
Co za inwestycja ukończona na terenie boiska. Nie ma to jak postawić stodołę w stylu amerykańskim. Chyba naszemu kowbojowi marzy się Western. Może w przyszłym roku festyn koniarzy.
Proszę zwrócić uwagę na rade gminy. Jest ona w opłakanym stanie. Gdyby nie radni z ramienia Pani Czajkowskiej to mielibyśmy same maszynki głosujące. Myślę, że pora rozliczyć naszych radnych z roku działania. W końcu są naszymi przedstawicielami, mamy takie prawo. Radny Sawicz zrobił najwięcej, widać jego doświadczenie w tych tematach, obecnie ma większe niż wojcina. Dlatego powinien być przewodniczącym Rady Gminy, lwica się nie nadaje. Poza tym prowadzi własną firmę, więc zna się również na ekonomi. Radny Sawicz posiada również dobre kontakty z innymi osobami, które liczą się w naszym powiecie/województwie. Radny Patoła jest najmłodszym radnym w naszym powiecie, nie zrobił tyle co Radny Sawicz. Ale pamiętamy nadal i będziemy pamiętać, że to od niego się zaczęło. Poza tym jest to jedyny radny, który prowadzi swój fanpage na Facebooku i stara się informowac zarówno o swoich trudach jak i o najważniejszych informacjach dotyczących posiedzeń rady. Może nam się wydawać, ale dostrzegamy w nim cechy przywódcze. Radny Pokusa na ostatniej sesji pokazał, że dla niego losy gminy nie są obojętne i ładnie wypunktowal nieroba wójta. Bardzo nas ten fakt cieszy, gratulacje Panie Pokusa, tak dalej. Radna Gajewska na początku nie bardzo była aktywna. Teraz dostrzegamy pozytywną zmianę. Nasza rada dla niej jest następująca: proszę się nie bać i trzymać się razem z w/w radnymi. Radny Swobodzian widać, że został kupiony przez nieroba. Na ostatniej sesji zmienił nawet swoje miejsce żeby bliżej dupy wójta być. Nie omieszkamy tego wytknac, że na ostatniej sesji Radny Swobodzian się skompromitowal. Dla niego również mamy radę: najlepiej będzie jak oddasz swoje miejsce dla kogoś innego, ambitniejszego, tylko marnujesz miejsce. Radna Zboralska, Radna Beres, Radna Gielec, Radna Pawlak, Radny Wesołowski, Radny Pabisz, Radny Brodzik, co wy robicie w radzie? Kompletnie nic, zero, jesteście tylko po to aby grzecznie przyklepywac wojtowi. Róbcie tak dalej a was rozliczymy, o to się nie bójcie nieroby. Radna Hardy, Pani dużo wie, dlatego w kluczowych kwestiach się pani nie odzywa. Proszę oddać miejsce dla kogoś innego i nie psuć sobie zdrowia psychicznego. Radny Kieczur, ten gagatek jest najlepszy. Przychodzi ubrany w garnitur gajowy i co, zachowuje się jak gamon. W przyszłym roku również się Pan spotka z wyborem, praca albo polityka. Proszę o tym pamiętać. Radna Chilicka, wisienka na torcie. Znamy ją już wszyscy, osoba niemedialna stała się najbardziej rozpoznawana osoba. O niej nie będziemy pisać z szacunku dla Pani Pazdrowskiej. Oto krótkie podsumowanie naszych kochanych radnych. Cóż, większość jest bezradna, jednak my doskonale wiemy jak ich praca wygląda. Z tego miejsca chcieliśmy podziękować Pani Czajkowskiej za doskonały wybór radnych, oprócz jednego wiesniaka. Popieramy Panią oraz radnych, którzy trzymają się dobrej strony. Pozdrawiamy i czekamy na dalsze losy.
Piotrek, pewnie że nie znam szczegółów tej wyborczej układanki, bo nie jestem aż tak często w Siedlisku, ale ogólny zarys spraw wyborczych trochę znam. Teraz pytanie do ciebie i tych wszystkich,którzy znali te podchody Strausa i Izabeli- uwierzyliście im w bajki opowiadane w kampanii? Przecież znacie ich wyniki pracy na co dzień- jakimi sukcesami chwalił się wójt albo co mogła obiecać taka Izabela-czym się wyróżniała ? Piszesz,że tu są prości ludzie, tacy od zabawy dożynkowej przy disco polo i chyba masz rację. Wystarczy im kilka piw i skrzynka wódki sponsorowane przez kandydata na wójta/radnego i są dozgonnie wdzięczni? A co się dzieje jak wytrzeźwieją a kandydaci odmówią dalszego stawiania ?Bo to raczej wyborcy są skorumpowani i nie myślą o tym co będzie, na jaką osobę radnego/wójta zagłosowali. Po pijaku robi się głupoty ale jak już wytrzeźwieją ci wyborcy to do kogo mają żal? Do radnego/wójta czy do siebie samych, że miarą wartości wójta/radnego jest ilość wypitego alkoholu? Do kogo wtedy idą ze swoimi problemami? Mają odwagę czegoś żądać? Piotrek odpowiedz, wyjaśnij mi to.
Byly siedliszczanin. Już chyba dawno jesteś ‘byly’bo nie wiesz co tu się dzieje. Straus w kampanii powiedział że on się po płotach wieszał nie będzie ( to przytyk do izabsli dysiewicz ktora w bielawach na kazdym plocie i slupie telefonicznum wisiała i co ciekawe nie pytała wszystkich o zgode) ale jak doszło do drugiej tury to nagle straus w gacie natobił i zapomniał co mówił.plakaty wisiały na płotach i stodolach min u Wesołowskiego w pięknych katach.Radni nic od siebie nie zrobia bo każdy jest skorumpowany przes strausa.oprocz tych z obozu Czajkowskiego bo widać że wstaja i robią cos dla ludzi. Bał się że nie bedzie miał swojego radnego w pięknych kątach to wystawił córkę Bronisławy Pawlak Iwonę Araszkiewicz z listy PSL a startowała z pięknych kątów i borowca pgr. Mowila ze nie chciała ale jeździł namawiał prosił wiec się zgodziła. Tu sie nic nie zmieni bo to są prosci ludzie tacy od zabawy dożynkowej przy disco polo.
Monika podaj swój adres koledzy przywiozą Ci śmieci pomogą zakopac na ogrodku posadzisz porzeczki one wciagna te smieci do korzeni a ich owoce będą przy tym ładnie świeciły w nocy i korzyść podwójna. A tak ogólnie to weź się ogarnij i nie pchaj na siłe wojtowi na kolana bo on już jedno dziecko zrobił na boku (jest nawet ładne), twoje może dużo odbiegac od normy jesli przekażesz mu swoje geny.
Pana wujta głosowali ludzie kturzy go lubią i on też lubi ich. I tak będzie nawet jak wy będziecie ciongle źle pisali o Darku nbawet jak nie zasłurzył na te wasze krzyki i wyzwiska. jak macie pomysły to zrupcie je w gminie. pan wujt nie bedzie wam pszeszkadzał tak jak wy mu. dobrze zostało powiedziane kto blokuje naprawę parku!!! pochamujcie sie lepiej!!! przez wasze marudzenia nic nie morzna w Siedlisku zrobić. czego sie nie dotknie pan wujt to wszystko źle i źle. tak jak z tymi śmieciami zakopanymi, co niby miał z nimi zrobić? w ziemi sie rozejdą i wejdą do kożeni dżew. nie będą nikomu szkodzić a wy jusz donosiecie nie wiadomo gdzie zeby zachamować prace i postemp w gminie. tylko szkodzicie sami sobie a nie panu wujtowi.
Monika Monika chyba dostaniesz słownik pod choinkę.
Jaki elektorat taki wójt. Chyba oczekujecie od tych “elit” zbyt wiele.
Jak oglądam wcześniejsze przekazy z sesji w Siedlisku to przeraża mnie bierność i taka bardzo dziwna zgodność wszystkich radnych przy głosowaniu . Nigdy nie mają uwag, pytań, nie żądają wyjaśnień . Jak to się dzieje, że to co przeczyta przewodnicząca od razu przegłosują zgodnie z oczekiwaniami wójta.Ostatnio nawet wiceprzewodniczący skarcił któregoś z radnych ,że jest przeciwny uchwale i nie tłumaczy się z tego! Odpowiedzialność za obecny, katastrofalny stan Gminy Siedlisko ponoszą przede wszystkim radni , którzy pozwalają wójtowi na taką niegospodarność.Wójt jest tylko pracownikiem Rady i mieszkańców i jeśli robi coś złego to tylko Rada(oprócz prokuratora) może go zmusić do zmiany postępowania. To radni wyznaczają zadania, to radni rozliczają wykonanie tych zadań i sposób ich wykonania.Jeśli nie ma wewnętrznej kontroli Rady to nawet największe nieprawidłowości zostaną zamiecione pod dywan . Trzeba ludziom to uświadomić a nie robić raban tylko wokół wójta. Ludzie rozliczajcie swoich radnych, po to daliście im głos!!!
Nie dość,że wójt ciągle truje nas brudną wodą to jeszcze pozwala sobie i koleżkom na składowiska trujących szlamów wokół Siedliska i tak blisko bloków, gdzie mieszka bardzo dużo osób.Czy on myśli o ludziach czy tylko o swojej kieszeni wypchanej ???
Nieudolność, porażka, klęska to właściwe określenie i podsumowanie 21 lat tego kurczowego trzymania się ciepłej posadki za prawie 140 000 zł rocznie.
Czemu nie jest zgłoszone to zakopywanie ciemnego osadu na Policję? To nielegalne. Zaniedlugo zakopią tam uran i proton wtedy woda z kranu bedzie miala swiecocą radioaktywną barwe. Juz nie krystaliczna a radioakrywna.
Sprawa została zgłoszona do WIOŚ, czekamy na odpowiedź.