Drodzy Mieszkańcy,
czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego wójt i jego lizusy kłamią? Dlaczego Darek Straus z kłamstwa uczynił instytucjonalną cnotę? Bo kłamstwem okazały się jego zapewnienia, że wybuduje w Siedlisku Klub Seniora. Również, na przekór oczywistym faktom, wójt twierdzi, że gminna kranówka ma czystość kryształu. Dlaczego łże, kwestionując prawomocne wyroki niezawisłych Sądów, gdy przekonuje radnych gminnych słowami: „Być może sąd to widzi inaczej, ale ja prawa nie złamałem?”.
Najnowszy koncert blagi i oszustwa w wykonaniu wójta nieudacznika i jego pomagierki przewodniczącej rady gminy – Gosi Chilickiej – miał miejsce w trakcie zeszłotygodniowego spotkania z rodzicami dzieci w wieku przedszkolnym. Na zebraniu poświęconym problematyce okołoprzedszkolnej Dariusz Straus w zakłamywaniu faktów i rzeczywistości miał tylko jedną konkurentkę: wuefistkę Chilicką. Relację z tego spotkania możecie przeczytać w ostatnim wydaniu Gazety Regionalnej. Aż trudno uwierzyć, że władza w Siedlisku potrafi w tak naiwny i prymitywny sposób kłamać w tak oczywistych sprawach. A jednak. Oto kilka przykładów:
Wójt stwierdził, że: “Felietony kłamią”. To nieprawda. Gdybyśmy w felietonach przedstawiali fałszywe informacje, siedzielibyśmy już w kiciu. Wszystkie informacje, które przedstawiamy w felietonach są sprawdzone i zweryfikowane. Co więcej! Zanim felieton trafi do Waszych skrzynek pocztowych sprawdzany jest przez kancelarię prawną. Oczywiście wójt nie ustaje w wysiłkach, by uciszyć felietoniarzy. Rządziło mu się lepiej i przyjemniej, gdy w ciszy i spokoju mógł uprawiać uchybienia, przeoczenia i błędne interpretacje przepisów prawa. Jego próby zakneblowania opozycji skończyły się tym, że z gminnej kasy wywalił górę szmalu na prawników, których wykorzystał w prywatnych pozwach, które wszystkie przegrał. Prawda jest oczywista i bezwzględnie kompromituje kłamliwego wójta – wszystkie procesy, które wytoczył nam Darek Straus przed nowosolskim Sądem wygraliśmy. Zostaliśmy prawomocnie uniewinnieni od wszystkich stawianych nam zarzutów. Zatem kto tu kłamie? Sąd kłamie? Sąd? Naprawdę ktoś da wiarę, że Sąd Karny kłamie? A może kłamią felietoniarze, uniewinnieni prawomocnym wyrokiem? Czy może po prostu kłamie wójt nieudacznik? Może po prostu Straus z premedytacją mija się z prawdą, wciska kit mieszkańcom i próbuje zrobić z nas ciemniaków? Odpowiedzcie sami na to pytanie.
Wójt stwierdził, że wszyscy mieszkańcy w gminie są zadowoleni z jego rządów i że tylko garstka oszołomów robi zadymy w Siedlisku. Czy tak jest na pewno? W takim razie po co rodzice dzieci przedszkolnych musieli się organizować, pisać petycje, zawiadamiać media i urządzać nadzwyczajne spotkania z wójtem? Dlaczego musieli wysłuchiwać groteskowego koncertu histerycznych krzyków Chilickiej i kolejnych kłamstw Strausa? Dlaczego wójcina i jego polityczne zaplecze przyznają kilkaset tysięcy bezzwrotnej pożyczki prywatnej firmie zarządzanej przez koleżkę partyjnego wójta, a nie znajduje w budżecie środków, by wydłużyć pracę przedszkola z ustawowych 5 godzin dziennie do 8 godzin? Naprawdę większość mieszkańców taką niegospodarność i kolesiostwo popiera? Dlaczego cenne gminne nieruchomości wpadają w łapki rodzinki lub kumpli wójta za grosze, a seniorzy nie mogą się doprosić budowy miejsca do wspólnych spotkań? Czy ten proceder także cieszy się społecznym uznaniem i powszechną akceptacją ze strony naszej społeczności? Dlaczego Siedlisko od dekad ma problemy z wodą pitną i ściekami wylewanymi wprost do gruntu? Czy większość z nas godzi się na takie zacofanie infrastrukturalne? Dlatego też szczytem bezczelności w tych okolicznościach jest nieudolna próba wciskania kitu, że generalnie, w przeważającej większości, mieszkańcy gminy Siedlisko są bardzo zadowoleni z samorządowego bagienka, które zgotował tu Straus i jego poplecznicy. Ludzie o zdrowych zmysłach – a tacy w gminie Siedlisko przeważają – nigdy nie ucieszą się z kolesiostwa i nepotyzmu. Nigdy samorządowa nieudolność i nieudacznictwo, które za kadencji Strausa wyniesione zostały do rangi cnoty – nie doczekają się społecznej akceptacji. Na to nigdy nie było i nie będzie naszej zgody. Do dzisiaj baliśmy się głośno krytykować polityki samorządowej Strausa. Wójt mścił się bezlitośnie. Gdy mu się ktoś przeciwstawił, potrafił zwolnić z pracy, a załatwienie banalnej sprawy w urzędzie graniczyło z cudem. Ba! Chyba jako jedyny gospodarz w Polsce zasłynął z tego, że przez całą kadencję mścił się na mieszkańcach jednej wsi, czym chwalił się w mediach. Ale dzisiaj, gdy z podkulonym ogonem wójt musi zwracać koszty sądowe za procesy, które wytoczył krytykom, nikt się już Strausa nie boi. Cierpliwie czekamy do końca kadencji, by pokazać mu i jego ekipie służalczych radnych gest Kozakiewicza. Oczywiście wójt udaje, że dalej wszyscy się go boją i próbuje przekonywać, że jest zaradnym, doświadczonym, pracowitym gospodarzem gminy i że „chciałoby się więcej, ale Siedlisko jest mała, biedną, rolniczą gmina i piniążków brak itp. itd.”. Bzdura! Już więcej nie nabierzemy się na te banialuki.
A propos domniemanej zaradności i gospodarności Strausa, to na spotkaniu z rodzicami usłyszeliśmy kolejną bajeczkę, która może równać się z legendarnymi opowieściami o ławkach internetowych i o koszach na śmieci, które miały same powiadamiać pracowników SZB, gdy się zapełnią. Jak wiemy ławki i kosze jeszcze nie dotarły do naszej gminy. Ważne, że Darek mógł się nimi pochwalić w kampanii przedwyborczej. Po tym, jak objął stołek wójta na kolejną pięciolatkę, internetowe ławki i kosze nie były już do niczego potrzebne. Nowa urzędowa bajeczka, która na światło dzienne wyszła przez otwór gębowy wójta dotyczy przekazania 900 tys. złotych na inwestycje w publicznym przedszkolu. Darek zapewniał przybyłą na spotkanie Panią Dyrektor Lidię Pstruchę, że ma wygospodarowany prawie milion złotych na przyłączenie przedszkola do gminnej oczyszczalni ścieków. Cytujemy dokładnie deklarację, którą Straus złożył Lidce w trakcie rzeczonego spotkania: „Jeżeli chodzi o przyłącze, to mamy w gminie 900 tys. na kanalizację i może Pani [chodzi o Dyrektor Lidię Pstrucha – przyp. aut.] wykorzystać, bo te środki są jeszcze niewykorzystane. Myślę, że radni nie będą mieli problemu żeby to przegłosować, żeby to od ręki zrobić. Jeżeli się uda to jeszcze w tym roku.” Wścibskie oszołomy, postanowiły sprawdzić ile jest cukru w cukrze – czyli ile jest oszustwa w kłamstwach wójta. W tym celu Jola Pazdrowska wybrała się na posiedzenie gminnej Komisji Gospodarczej, która obradowała po zebraniu z rodzicami. Oto, czego dowiedziała się Jola. Posłuchajcie jej relacji: „Dzisiaj na komisji gospodarczej Rady Gminy dopytałam o te środki [o 900 tys. zł dla przedszkola gminnego – przyp. aut.], czy one są uwzględnione w budżecie gminy, czy pochodzą z jakiegoś projektu? No i dowiedziałam się, że TYCH ŚRODKÓW W BUDŻECIE NIE MA, ŻE TE ŚRODKI POCHODZĄ Z TZW. POLSKIEGO ŁADU, czyli nie istnieją. Dopóki Polska nie ureguluje ,,swoich spraw z sędziami” to możemy zapomnieć o środkach finansowych na Polski Ład pochodzących z Unii Europejskiej. Po raz kolejny wójt wprowadził mieszkańców w błąd. Obiecanki cacanki. Znowu obietnice bez pokrycia. Po co? Komu to potrzebne? Ponadto takiego przyłącza nie załatwia się w kilka miesięcy, potrzeba roku na przygotowanie całego szeregu dokumentacji, zanim dojdzie do jakichkolwiek prac drogowych. No i jak zwykle wyszło jak zawsze, czyli pudło…”
Kolejne kłamstewko Darka Strausa brzmi następująco: wójt zrobiłby więcej, ale nie ma czasu, bo musi chodzić po sądach. O ile prawdą jest, że Straus większość urzędowego czasu spędza na korytarzach sądowych, tak nieprawdą jest, że – jak twierdzi – „musi chodzić po Sądach”. Wójt włóczy się po sądach na własne życzenie. Nikt z oszołomów nie wytoczył mu procesu. To wójt oskarża krytyków próbując ich zastraszyć. Procesuje się z byle powodu – a to, że ktoś pisze wiersze; a to, że w felietonach nazywany jest nieudacznikiem; a to, że felietoniarze bez jego zgody używają logotypu herbu gminy i nawet ubzdurał sobie, że naruszamy prawo prasowe. Wszystko po to, by autorów felietonów zastraszyć i uciszyć krytykę swoich nieudolnych rządów. W tej kadencji tzw. oszołomom z oskarżenia prywatnego wytoczył łącznie cztery procesy. W kolejnych trzech, które zainicjował, również będzie musiał chodzić po sądach. Łącznie osiem spraw sądowych i wszystko finansowane z gminnej kasy. Nieźle, co nie? Także jak widzicie nie oszołomy wytaczają procesy, ale wójt. Darek Straus znalazł nowy sposób na to, by trwonić urzędowy czas na duperele zamiast budować dobrobyt w gminie.
Ostatnie, perfidne i ohydne kłamstwo, które wymyślił Straus na spółkę z Chilicką w trakcie omawianego spotkania z rodzicami dzieci przedszkolny brzmi następująco: – “Wójt i jego radni nie chcą i nigdy nie chcieli zlikwidować przedszkola” – To jawne i oczywiste kłamstwo, na dodatek powielane również przez najbardziej służalczą radną Gosię wuefistkę, obraża nie tylko przybyłych na spotkanie rodziców, ale przede wszystkim zdrowy rozsądek. Chilicka, wydzierając się w trakcie spotkania, niemalże przysięgała na wszystkie świętości, że nikt nigdy nie miał zamiaru zlikwidować gminnego przedszkola. Gdyby ktoś podsunął jej Biblię, to przysięgałaby zapewne na Pismo Święte, że jest tak, jak mówi. Ale czy przysięganie na Biblię i na Boga pozwoliłoby zakrzywić rzeczywistość, zaciemnić prawdę, zniekształcić fakty? Nie, ponieważ Bóg, Pismo Święte, Sądy, oszołomy oraz felietoniarze są po stronie prawdy. A prawda jaka jest, sami możecie się przekonać. Publikujemy tekst Uchwały Rady Gminy Siedlisko z 2015 r.. Przeczytajcie. W szczególności zwróćcie uwagę na słowa „uchwała o zamiarze likwidacji” oraz „zamierza się zlikwidować”. Uchwałę przygotował i podsunął radnym Straus. Zobaczcie też, kto się pod nią podpisał. To podpis Chilickiej, największej krzykaczki na spotkaniu z rodzicami, która wrzaskiem chciała przekonać rodziców, że wójt i jego sługusy kierują się dobrem gminy i dobrem dzieci, oraz że nikt nigdy nie chciał likwidacji przedszkola gminnego. Teraz wiecie ile prawdy jest w zapewnieniach “nikt nie chce likwidacji gminnego przedszkola”. Śmiechu warte, nieprawdaż? Sami widzicie, kto kłamie.
Na zakończenie dzisiejszego felietonu należy spróbować odpowiedzieć na pytanie: dlaczego wójt i jego sługusy tak perfidnie kłamią? Dlaczego łżą nawet wówczas, gdy pokazuje im się urzędowe dokumenty, które jeszcze nie tak dawno przyklepali i podpisali? Dlaczego kłamią w tak oczywistych i jednoznacznych sytuacjach? Odpowiedzi jest wiele, ale wśród nich wszystkich jedna wydaje się najbardziej prawdopodobna. To jedna z podstawowych przykazań każdego kłamcy – reguła, która brzmi następująco: jak cię złapią za rękę mów, że to nie twoja ręka.
pozdrawiam
Paweł P.
Wójt już nie musi chodzić do przedszkola. Jest dorosły dlatego sprawy przedszkola nie są mu bliskie. Gmina Siedlisko jest bankrutem. Ludzie przy władzy nie kierują się dobrem i sprawiedliwością a jak najłatwiejszym pozbyciem się problemów. Nie chcieli aby mieszkańcy i media interesowały się sprawami gminnym a własnym dobrem i upchaniem swoich sakiewek. Dołączył do nich ksiądz proboszcz. Pamiętajcie najgorsze charakteru to ciche, spokojne osoby. Należy do tego grona wojcinka i proboszcz. Teraz się nie wtrąca a wczesniej co niedzielę wypowiadał się na temat złego wyglądu innych gmin i tego że ktoś nas skłóca. Ciemny lud gminy Siedlisko od lat wybiera jak wybiera.