Drodzy Mieszkańcy
za chwilę minie drugi rok jak w kolejnych felietonach obnażamy nieudolność i bezradność wójta. Opisując siedliskową rzeczywistość zaniedbanej infrastruktury, kolesiowskich układów i zacofania względem innych gmin w regionie, nazywamy rzeczy po imieniu. Najwięksi obrońcy wójta Dariusza Strausa zarzucali autorom felietonów, że kłamią oraz że fakty i wydarzenia przedstawiane w felietonach nie maja miejsca. Zgodnie z interpretacjami miłośników Darka w Siedlisku jest pięknie. W kranach leci czysta woda, drogi nie są dziurawe, przestrzeń publiczna jest zadbana, a gospodarze gminy spędzają całe dnie na pozyskiwaniu funduszy zewnętrznych. Rzeczywistość można zakłamywać tylko do pewnego momentu. Nazywać czarne białym można tylko do pewnej granicy, po przekroczeniu której popada się w absurd i groteskę. Linię tej granicy w naszej gminie wyznaczyła epidemia koronawirusa. Wytyczona została ona bardzo precyzyjnie.
Dokładnie 16 marca 2020 mieszkańcy gminy Siedlisko przekonać się mogli, że wójt Dariusz Straus, samorządowiec z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem jest wójtem z papieru. Jago reakcja na epidemię ograniczyła się do opublikowania lakonicznego komunikatu o ograniczeniu pracy Urzędu Gminy. To wszystko. Zarówno ci, którzy wiedzieli o tym od dawna, oraz najbardziej fanatyczni obrońcy rządów Darka Strausa, mimowolnie stali się widzami trochę śmiesznego, ale w gruncie rzeczy strasznego widowiska o tym, jak nasz wójt sobie nie potrafi radzić w kryzysie. Nie reaguje na apele mieszkańców, unika kontaktu z mediami, nie odbiera telefonów od dziennikarzy i wreszcie – chowa się za plecami pani sekretarz gminy gdy wścibskie pismaki uparcie domagają się odeń komentarza. Gdyby nie zagrożenie wirusem, ta wiejsko-gminna pantomima na pewno byłby powodem do śmiechu. Jest inaczej.
Zbliża się kryzys i musimy się nań przygotować. Nie stać nas na marnowanie czasu. W Siedlisku wydaje się, że czas płynie innym rytmem niż w reszcie regionu. Nasi urzędnicy, wójt, rada gminy nie podjęli żadnych stanowczych działań, mających na celu zabezpieczenie mieszkańców i lokalnych przedsiębiorców przed skutkami ekonomicznymi i gospodarczymi pandemii. Przekonaliśmy się, że wszystkie kursy, na które uczęszczał nieudolny wójcina oraz doświadczenie samorządowe, którym się chwali, zdały się na nic. Dyplomami, świadectwami, zaświadczeniami o przebytych kursach może tapetować ściany, a opowieściami o wycieczce do USA może usypiać dzieci na dobranoc. Nic więcej.
Epidemia koronawirusa i zachowanie wójta w trudnej sytuacji kryzysowej powinno rozwiać wątpliwości największych obrońców jego ponad dwudziestoletnich rządów. Jedna ze starych ludowych mądrości mówi, że prawdziwych przyjaciół poznaje się biedzie. Gdzie zatem jest Darek Straus, wójt, który zapewniał nas o prawdziwej przyjaźni i że wszystko co robi, robi z myślą o dobru gminy i jej mieszkańców? Gdzie podział się włodarz, który szczycił się doświadczeniem, wykształceniem i wakacjami w Ameryce, gdy gminę dopadła bieda? Gdzie jest ów ekspert, władający biegle językami angielskim i rosyjskim; absolwent: zarządzania i informatyki na „Georgetown Uniwersity” (pisownia wójta), Akademii Rolniczej w Szczecinie, Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, Wyższej Szkoły Społeczno Ekonomicznej w Warszawie, Wyższej Szkoły Studiów Międzynarodowych w Łodzi, Wyższej Szkoły Zawodowej w Głogowie i kółka muzycznego w Siedlisku? Z taką wiedzą, z takim merytorycznym doświadczeniem powinien uczynić z gminy Siedlisko lidera regionu. Jest jednak inaczej.
Prawdziwych przyjaciół poznaliśmy w biedzie. Poznajcie ich to Panie: Jolanta Mokwińska, Danuta Wojciechowska, Justyna Paruszewska, Monika Klamka i innych 8 pań z Siedliska, które chciały zachować anonimowość. To mieszkanki Bielaw, Panie: Magda, Katarzyna, Elżbieta, Ewelina oraz Anna. To Strażacy z OSP. To Panowie: radny gminny Marcin Swobodzian oraz przewodniczący Stowarzyszenia Inicjatywa dla Gminy Siedlisko Paweł Pazdrowski. Zapewne do momentu, w którym felieton trafi w Wasze ręce ujawni się więcej przyjaciół Siedliska zaangażowanych w bezinteresowną pomoc bliźnim. Nie będzie wśród nich urzędników z wójtem na czele. Nie będzie wśród nich także dinozaurów z rady gminy. Wieczni przedstawiciele woli ludu, których wciągnął Straus do swojej polityki uchybień i przeoczeń ukryli się wraz z wójtem. To nie gminne elity czy lokalni oligarchowie ale zwykli mieszkańcy pokazali, że w trudnej sytuacji kryzysu i zagrożenia epidemicznego możemy liczyć na ich pomoc. W tej sytuacji zapytać należałoby żarliwego obrońcę rządów Strausa, Rysia Kieczura, znawcę reguł działania demokracji w Siedlisku, co powinien zrobić dzisiaj, w tej nadzwyczajnej sytuacji wójt? Czy gminny gajowy będzie miał odwagę spojrzeć spod klapniętego ronda zielonego kapelusika mieszkańcom prosto w oczy i bez wstydu oświadczyć, że „wójt został wybrany demokratycznie i może robić jak chce”? Czy tak wytłumaczy dezercję i nieobecność Darka?
Rząd wprowadza kolejne obostrzenia związane z bezpieczeństwem w czasie epidemii. Nie zanosi się na to, by zagrożenie wirusem minęło z dnia na dzień. Jeżeli wójt i jego doradcy czekają na to, aż minister zdrowia wygłosi komunikat: „Proszę państwa, miło mi poinformować, że dzisiaj w nocy skończyła się w Polsce epidemia koronawirusa” jest w dużym, ale to bardzo dużym błędzie. Nie wiemy jak długo będziemy zmagać się z zagrożeniem. Ale wiemy jedno, że gospodarz gminy Siedlisko nie tylko zawiódł, ale nawet nie podjął najmniejszej próby zmierzenia się z problemem. Paweł Pazdrowski przygotował projekt uchwały. Przedstawił propozycje, które pozwoliłyby wszystkim mieszkańcom i lokalnym przedsiębiorcom przygotować się lepiej na nadchodzący kryzys gospodarczy. Jak się domyślacie propozycja ta pozostała bez odzewu ze strony jaśnie nam panującego naczelnika. Tak zwane „ostrożne zainteresowanie” projektem uchwały wyraziła przewodnicząca rady gminy. Być może, krytykowana przez nas wielokrotnie za bezrefleksyjną służalczość w stosunku do wójta, Małgorzata Chilicka przejrzała w końcu na oczy? Czas najwyższy! Pani Chilicka i pozostali radni gminni powinni wreszcie zrozumieć, że tu nie chodzi o przepychanki polityczne między opozycją a wójtem, ale o żywotny i dobrze pojęty interes wszystkich mieszkańców gminy.
Gdy Straus schował głowę w piasek, okoliczni samorządowcy stworzyli własne projekty Tarcz dla swoich gmin. Prezydent Jacek Milewski, Pani Burmistrz Barbara Wróblewska oraz Paweł Jagasek i inni gospodarze ościennych gmin pokazali, że nie tylko można, ale trzeba przeciwdziałać kryzysowi jaki nas czeka. Zaoferowali realną pomoc w formie zwolnień podatkowych, odroczeń płatności itp. Ci przewidujący włodarze wiedzą, że muszą przygotować się na najgorsze. Ludzie zaufali im w wyborach samorządowych i muszą się z tego zaufania wywiązać. Wójtem, prezydentem, burmistrzem jest się nie tylko w dobrych czasach. W okresie prosperity łatwo być wójtem. Gmina potrzebuje gospodarza szczególnie w chwilach trudnych; przewodnika, który wskaże kierunek działania, który pokaże wyjście z sytuacji. W Siedlisku jednak cisza. Nic się nie dzieje. Na co czeka wójt? Na szczepionkę? Na to, że wirus z dnia na dzień zniknie? Zapytana przez wścibskiego pismaka sekretarz gminy Maria Miśkiewicz o to, gdzie jest wójt i o brak Tarczy dla Siedliska odpowiedziała, że nie będzie komentowała sprawy, bo: „Nie jest do tego uprawniona”. Gorzej już chyba być nie może!
Drodzy Mieszkańcy, za jakiś czas, kiedy w codziennym życiu nauczymy się funkcjonować z wirusem, kiedy przywykniemy do noszenia maseczek, na sali sądowej Darek Straus będzie kontynuował spektakl finansowany z gminnej kasy. Będzie przekonywał Wysoki Sąd, że tzw. cepeeniarz obraził go określeniem „nieudacznik”. Wójt gminy Siedlisko przed obliczem Temidy będzie zapewniał o swojej zaradności, przedsiębiorczości oraz o tym, że dobrem nadrzędnym, którym kierował się i kieruje na urzędzie, jest szczęście i dobrobyt wszystkich mieszkańców. Czy swoją urzędniczą impotencję w chwili kryzysu i zagrożenia epidemicznego wytłumaczy tzw. „natłokiem innych obowiązków służbowych”? Czy może brak przygotowania projektu uchwały Tarczy dla gminy Siedlisko nazwie „przeoczeniem”? A może jesteśmy świadkami powstawania nowego „uchybienia” urzędniczego? – O tym przekonamy się na pewno za jakiś czas.
Mija sobotnie przedpołudnie. Kończymy pisać felieton, a do Waszych drzwi zdążyły zapukać przemiłe osoby z prośbą o podpisanie petycji. Nie, to nie Świadkowie Jehowy. Oni zwykle chodzą w parkach. To tak zwani „zatroskani mieszkańcy gminy”. W trosce o dobro: gminy, wójta, księdza, rady gminy, gajowego …. [w miejsce kropek wpiszcie sobie co chcecie] przynieśli Wam petycję-protest. Chodzi o to, żeby nie czytać felietonów i żeby listonosz nie wrzucał tych: niedobrych, złych, chamskich, głupich, prześmiewczych, sarkastycznych, cynicznych ….. [tu też możecie wpisać kilka dowolnych obelg] felietonów do skrzynek pocztowych. Wszystkich „zatroskanych mieszkańców gminy” informujemy, że każdorazowo treść felietonów jest konsultowana z prawnikiem. Dodatkowo każdy numer, przed tym jak trafi do skrzynek pocztowych w gminie, sprawdzany jest przez pion prawny Urzędu Poczty Polskiej. Zadbał o to sam wójt pisząc skargi do dyrektora Poczty na obraźliwe jego zdaniem felietony. Od tego czasu treść każdego numeru jest dokładnie sprawdzana pod względem prawnym. Wielokrotnie o tym mówiliśmy, ale powtórzymy: felietony powstają w oparciu o powszechnie znane fakty, materiały źródłowe i dokumenty urzędowe. Potwierdził to poniekąd sam wójt. W akcie oskarżenia, który skierował przeciwko właścicielowi stacji paliw do sądu, nie zarzucił pisania nieprawdy, kłamstw czy przeinaczania faktów. Darek Straus nie polemizuje z treścią felietonów. Wie dobrze, że tym samym musiałby podjąć dyskusję z rzeczywistością dziurawych dróg w gminie, ze ściekami zrzucanymi do Odry, z krytycznymi raportami kontroli NIK lub RIO, z faktem, że z kuzyna-pedofila uczynił męża zaufania w ostatnich wyborach samorządowych itp., itd.. Wójt ma żal tylko o to, że został nazwany „nieudacznikiem”, „pączkojadem”, „nieudolnym wójtem” itp.. To powinno dać wszystkim do myślenia.
Wiemy jednak, że prawda i fakty empiryczne są w pewnych okolicznościach trudne do zaakceptowania. Podobnie jak jeszcze pół wieku temu, na małych wsiach takie zjawisko jak panna z dzieckiem o nieustalonym ojcostwie budziło odrazę i zaburzało poczucie moralności, tak w XXI w., przekazywana w satyrycznej i często prześmiewczej formie prawda, może budzić niepokój społeczny. Często okazuje się także, że najbardziej fanatycznymi strażnikami gminnych sumień stają się te właśnie panny, które za młodu wykazywały skłonność do zbyt pochopnego rozpinania bluzeczek. Dlaczego? Dlatego, że prawda budzi niepokój i zakłóca sumienie gminne, do którego należało się dopasować – burzy ustalony ład i hierarchię. Ale taki właśnie jest cel naszej felietonistyki. Chcemy zburzyć pozorny błogostan republiki kolesiów. Chcemy wzbudzić w naszych czytelnikach niepokój poznawczy. Chcemy, żebyście zainteresowali się kulisami władzy i uprawiania polityki przez samorządowca z wąsikiem i tym, co się w gminie dzieje. Chcemy żebyście, podobnie jak autorzy felietonów, zobaczyli jak wiele możliwości przegapiła gmina Siedlisko zarządzana przez nieudolnego gospodarza. Chcemy wreszcie, żebyście przestali wierzyć w bajki o „małej, rolniczej, położonej na uboczu gminie”, którymi usypiał lokalną społeczność od 20 lat Straus. Tylko po wybudzeniu się z letargu, z tego urzędniczo-narkotycznego odurzenia ujrzeć można niezwykły potencjał, który tkwi w gminie Siedlisko i jej mieszkańcach. Podsumowując – celem naszych felietonów jest sprawienie, żebyście otworzyli oczy, zobaczyli prawdę i uwierzyli w siebie samych oraz w lepszą przyszłość gminy Siedlisko.
Co się tyczy „zatroskanych obywateli”, biegających po domach z petycjami oraz tymi, którzy nie chcą otrzymywać felietonów, podpowiadamy łatwiejsze rozwiązanie. Nie musicie wychodzić na dwór i ryzykować zarażenie koronawirusem. Zostańcie w domach! Chrońcie swoje zdrowie i najbliższych! Felietony rozdawane są jako druki bezadresowe. Wystarczy złożyć dyspozycję u listonosza, że nie wyrażacie zgody na ich otrzymywanie i załatwione. Nigdy więcej nie zobaczycie ich w skrzynkach pocztowych. Tylko później nie podczytujcie ich w tajemnicy, po cichu w nocy, pod kołderką przy zapalonej latarce.
Pozdrawiam
Paweł P.
Polecam dzisiejszą Regionalną. W niej artykuł o Siedlisku pod tytułem Monstrancją w Koronawirusa. Ciekawa jestem czy święci oburzeni zwolennicy wójta i plebana będą pisali protest przeciwko gazecie. Tytuł jest obrazoburczy. Czyżby kolejni heretycy do modlitwy?
Kolejny tydzień, a jaśnie wójta nie ma. Znajoma z Bytomia mówiła, że tam się cieszą bo mają i burmistrza i wójta. Póki co, w Siedlisku mieszkańcy sami sobie radzą, mobilizują i zachęcają do walki z koronawirusem. Wystąpiła też grupa bigotów, dewotów i różnego rodzaju świętoszków zbierająca podpisy pod petycją jakoby zostały urażone ich uczucia religijne w felietonie. Niby jak? Niech ci waleczni spojrzą w siebie i swoje rodziny i zobaczą ile jest tam zła i sprzeczności z wiarą w Boga. Ukazali swój średniowieczny poziom myślenia. Moje uczucia nie zostały urażone, bo ja wierzę w Boga, a nie w Księdza i całą otoczkę.Poczytajcie Pismo Św, ” ….ostatni będą pierwszymi……”Ma się odbyć Msza Św za heretyków i odszczepieńców , niech Ksiądz ich wskaże, ale uczciwie. Ksiądz powinien wyjaśniać pewne kwestie, łączyć ludzi a nie podjudzać. Każdy ma wolną wolę i ma prawo wierzyć tak jak chce, byleby nie krzywdzić innych.
A mnie się nasuwa pytanie, skoro wielebny się już tak rozpędził i chce odprawiać msze za niewierzących, odszczepieńców i heteryków, to kiedy będą msze za cudzołożników, “damskich bokserów” i za obłudników??
Chociaż zgadzam się z sensem wypowiedzi to proszę sobie średniowieczem ust nie wycierać. To był okres wspaniałego rozkwitu nauki i społeczeństwa.
wielka mobilizacja starych elit w Siedlisku i próba sił – wójt kontra cepen. Nie ukrywajmy. To nie była lista w obronie wiary. To była lista przeciwko cpn. No i co? Stare elity gdyby mogły podpisałyby się pod dwa i trzy razy przeciwko felietonom, które zakłóciły dawny ład. Poparcie dla wójta spadło o połowę w porównaniu do wyniku wyborczego. Mimo starań księdza Palewskiego, który nie tak dawno otrzymał od rady gminy i wójta 20tys. złotych. Mimo starań pań, które biegały po wsi na początku bez maseczek żeby zebrać podpisy. Mimo nadzwyczajnej mobilizacji na liście przeciwko cpn i felieton w gminie w której mieszka ponad 3000 ludzi raptem troszkę ponad 400 podpisów? 13% mieszkańców przeciwko felietonom? 13% Poparcia dla wójta i proboszcza?
Gdyby dzisiaj odbyły się wybory wójt przegrałby z kretesem. Ta garsta, która go parła to resztki żelaznego elektoratu. ciekawe na kim się będzie mścił Straus za taki niski wynik w ankiecie poparcia? Kogo tym razem zniszczy?
Nastał Andrzej na parafii.
Kasy nie ma, szlag go trafił.
Ruszył wozem, światłem błysnął,
Ale groszem nikt nie sypnął.
Cepeeniarz bystry chłop, więc opisał wszystko to.
Oburzyła się owieczka
I ruszyła na wycieczkę.
Podpis tu, podpis tam…
Dla Andrzeja listę mam!
Dziękujemy Ci wielebny,
Bardzo jesteś nam potrzebny.
W biuletynie samo zło!
Heretycy piszą to!
Bierz się Andrzej za robotę
I odprawiaj mszę w sobotę!
Odszczepieńców nam nie trzeba!
Wójta mamy, to dar z nieba!
zgadzam się z felietonem. wójt musi odejść. widać, że robi z księdzem brudne zagrywki by zniszczyć cpn. wziołby się lepiej do pracy i napisał wprowadził projekt tarczy dla gminy. większość na wsi popiera to co pisze cpn. Gmina popiera Pawła Pazdrowskiego bo widać teraz komu zalezy na stołku a komu na gminie.
Ksiądz ma teraz biedę. Ludzie muszą mu nosić jedzenie. Nie ma co się dziwić, że popiera wójta. ostatnio dostał z gminy dwadzieścia tysięcy. to go podratowało. ludzie do kościoła nie chodzą. są pogrzeby ale też za dużo nie zarobi. datków z tacy nie ma. w kryzysie musi popierać tego, kto mu da pieniądze.
Taka akcja poparcia dla wójta zorganizowana pod płaszczykiem obrazy moralności przy wsparciu księdza i towarzystwa różańcowego? Bieganie po domach i wymuszanie podpisów. Bo kto nie podpisze, to czarna owca będzie i trzeba donieść wójtowi! Z tej akcji tylko 430 głosów poparcia? Wójt miał prawie 800 głosów w wyborach. Spadek poparcia o 50% w stosunku do wyniku sprzed kilkunastu miesięcy? Cha, cha, cha, cha!!!!! Brawo dla Pawła ! Zanim będą wybory poparcie wójta spadnie do 10% . za będą głosować tylko strausy i piekarze.
wójt musi odejść! do mnie przyszli z listą. byłam dopisana w tabelce z nazwiskami. obok nazwiska było miejsce na podpis. to jak lista wyborcza była. kto dał pozwolenie na takie coś?
Do Mieszkanki- pytanie dobre- kto zrobił listę imienną- tylko nie w tym miejscu zadane. Dlaczego nie pytałaś tych,którzy przyszli z taką listą do Ciebie? To właśnie ty dałaś im pozwolenie na umieszczenie swoich danych i udostępnianie innym podpisującym. Czy zażądałaś wyjaśnień ? Prawdopodobnie nie zrobiłaś tego a tutaj anonimowo się oburzasz. Typowa Pani Dulska .
obrażanie óczuć religijnyh to pszestępstwo! cpn bendzie miał proces. wreszcie w gminie bedzie spokuj i pożondek. wiara podpisóje petycje. już 400 podpisuf jest. fszystko pszeciwko cpn. ludzie pokazujom prawdziwe poparcie dla pana wujta i naszego kościoła. pan wujt jest dobry. gdy by był zły to by go ksiondz nie bronił. to som prawdziwe fakty a nie to co w felietonah. jurz wkrutce siem to zakończy to skucanie ludzi na fsi
Wiarę nosi się w sercu a nie na pokaz. Mnie nikt nie uraził. Spalam sobie po pracy, gdy zawyła syrena pod domem i nie ukrywam, że mnie wystraszyła. A nasz Proboszcz powinien brać przykład z księdza z Nowej Soli, bo w nim widać wiarę i zaangażowanie a nie jak u nas chęć zysku. Więc ja na pewno nic nie podpisze. I tak szczerze to już nawet nie ma z kim walczyć, bo wójt się schował i chyba ma już gdzieś to co się dzieje wokół niego. Jestem za referendum i odświeżeniu starych zasiedziałych gminnych stołków. Młode pokolenie również chce zmian na lepsze. Pozdrawiam.