Drodzy Mieszkańcy,
to jest 87 felieton, który oddajemy Wam do lektury. Cotygodniowe felietony, w których opisywane są kulisy władzy w gminie Siedlisko, są bez wątpienia zjawiskiem nowym. Publikujemy w nich, oprócz własnych opinii, również kopie urzędowych dokumentów, które gdyby nie my, na pewno nie ujrzałyby światła dziennego. Wójt nie ma interesu w tym, żeby chwalić się uchwałami, w których umarzane są gigantyczne pożyczki dla prywatnej fundacji prowadzonej przez jego partyjnego kolegę. Dlatego we współpracy z lokalnym stowarzyszeniem – Inicjatywą dla Gminy Siedlisko, składamy zapytania w urzędzie oraz różnych instytucjach publicznych. Domagamy się, żeby sfera życia publicznego, w szczególności poczynania i decyzje naszej władzy samorządowej, były przejrzyste dla każdego. Chcemy, żeby każdy z mieszkańców gminy Siedlisko mógł wyrobić własne zdanie na temat stylu zarządzania gminą przez ostatnie ćwierć wieku.
Darek Straus rządy swojego poprzednika w Siedlisku – Stanisława Batora – określił jednoznacznie. W 2016 r. wójt powiedział: „Poprzednia władza dużo w Siedlisku nakradła”. Nie wiemy jakimi przesłankami kierował się nasz geniusz samorządu formułując tego rodzaju sądy, ale wiemy i o tym także wiedzą nasi czytelnicy, że rządy Strausa naszpikowane są uchybieniami, niedopatrzeniami oraz nieznajomością przepisów prawa niczym kasza skwarkami. Takie wnioski wynikają z lektury raportów pokontrolnych NIK oraz RIO. I gdyby nie nasza działalność informacyjna, gdyby nie felietony, nigdy nie dowiedzielibyście się o tych raportach i krytycznych wobec siedliskowej władzy wnioskach pokontrolnych. Ta polityka informacyjna, którą prowadzimy od prawie dwóch lat jest solą w oku Darka i jego drużyny. Zanim pojawili się tzw. felietoniarze, w gminie było cichutko. Nikt nie odważył się głośno krytykować wójta. Każdy bał się jego zemsty. A o tym, że wójt jest mściwy przekonała się bezprawnie zwolniona ze stanowiska dyrektora szkoły Jola Pazdrowska. Przekonały się o tym obrończynie przedszkola publicznego: nauczycielka Kamila Krzywniak i przewodnicząca rady rodziców Monika Klamka-Krzywizna. Pani Kamili wójt złożył obietnicę, że zniszczy ją i te przedszkole. O urzędniczych szykanach jakie spotkały panią Monikę też Wam pisaliśmy.
O tym jak mściwym i małostkowym człowiekiem jest Straus przekonał się Ryszard Łabiak. Straus zwolnił go stanowiska kierownika GOKiS za to, że ten ośmielił się rzucić mu rękawicę w wyborach na wójta. Gorzkiego posmaku zemsty wójta doświadczyli mieszkańcy Borowca, którzy zmobilizowali się i zagłosowali przeciwko Strausowi w wyborach. W zamian za to wójt w Borowcu przez cztery lata nie robił nic. Pan Marian Feifer swojego zaangażowania w dystrybucje papierowej wersji felietonów na terenie gminy o mały włos nie przypłacił kalectwem. Wójt zajechał mu drogę na zakręcie w Przyborowie i o mały włos nie doprowadził do wypadku. Po tym wydarzeniu pan Feifer, w obawie o swoje zdrowie, zrezygnował z roznoszenia felietonów.
Zresztą przez ostatnie dwie dekady mściwy wójt dał się poznać dobrze większości z nas. O atmosferze strachu, którą zasiał w gminie świadczą wywiady prasowe. Mieszkańcy, w anonimowych wypowiedziach mówią wprost: „Wójtowi lepiej nie nacisnąć na odcisk”.
Prawie dwa lata temu zaczęliśmy odczarowywać gminę Siedlisko. Satyryczna forma felietonów miała rozwiać atmosferę strachu. Po części się to udało. Prezentowana przez nas krytyka rządów Strausa daleka jest od dotychczasowej formy półsłówek, niedopowiedzeń i cienkich szpileczek. Mamy odwagę mówić wprost, stroniąc od politycznej poprawności. Do tej pory wójt w sposób bezpardonowy niszczył i mścił się na tych, którzy ośmielili się mu przeciwstawić. Dlaczego zatem my, w naszych felietonach mielibyśmy stosować formy i maniery salonowe opisując jego nieudolność? Jeżeli wójt określa swoich przeciwników „oszołomami”, jeżeli w oficjalnych wypowiedziach stosuje rynsztokową retorykę, nie może wymagać od nas tego, żebyśmy zwracali się do niego w grzecznościowych formach per „Jaśnie Panie Wójcie”. Jeżeli Darek Straus jako wójt gminy Siedlisko, mówi o „wyłapywaniu i wywożeniu oszołomów”, nawiązując tym samym do hitlerowskiego i stalinowskiego terroru, to jak może wymagać od nas poszanowania dla urzędu, który reprezentuje? Dlatego pojawiły się w gminie felietony. Ich celem jest przywrócenie demokratycznych zasad współżycia społecznego i poprawnych relacji między społeczeństwem a samorządem. Naszym celem jest zbudowanie społeczeństwa otwartego w zatomizowanej i rozbitej wewnętrznie społeczności siedliskowej. Chcemy przywrócić wspólnotę. Chcemy odrzucić trybalizmy, które wprowadził wójt. Zamiast fałszywie pojętej solidarności plemiennej, w której normą jest widzimisię kacyków, chcemy powrotu społeczeństwa obywatelskiego i poszanowania zasad prawa. Zamiast rodzinki upchanej na stołkach, chcemy wysokiej klasy specjalistów, którzy zadbają o skuteczne pozyskiwanie funduszy zewnętrznych. Zamiast gigantycznych pożyczek z budżetu gminy, które następnie są umarzane oraz milionowych kredytów zaciąganych w bankach, domagamy się przejrzystej i racjonalnej polityki wydatków. Zamiast maszynki do głosowania, chcemy takich radnych, którzy będą stawiali wójtowi wymagania, a nie bezkrytycznie przegłosowywali najbardziej absurdalne i nieracjonalne projekty uchwał.
Każdy felieton zawiera około 1500 znaków. To trzy strony zwartego tekstu opatrzonego zwykle satyrycznym memem (obrazkiem) i zdjęciami. Żeby napisać felieton, co tydzień poświęcamy kilka godzin pracy. Studiujemy urzędowe dokumenty. Czytamy Waszą korespondencję, którą przesyłacie do nas na skrzynkę pocztową: listy@siedlisko.online Spotykamy się z Wami, by porozmawiać o problemach. Nigdy nie zlekceważyliśmy żadnej z próśb o interwencję. Mówiąc wprost – stajemy w Waszej obronie i w miarę możliwości pomagamy. Ta pomoc ma charakter bardzo wymierny. Dzięki naszej interwencji Pani Monika Klamka-Krzywizna uniknęła przykrych konsekwencji osobliwej zemsty wójta. We współpracy z Inicjatywą dla Gminy Siedlisko zorganizowaliśmy dla niej zbiórkę pieniędzy. Ponad sto piękćdziesiąt osób złożyło się, by pomóc Monice spłacić należności z niesprawiedliwie naliczonego podatku od nieruchomości. Zorganizowaliśmy także zbiórkę pieniędzy na pomoc dla nowosolskiego szpitala, który potrzebował wsparcia w początkowym okresie pandemii. Tu także mogliśmy liczyć na Waszą pomoc i ofiarność. Udało się zebrać ponad 7 tysięcy złotych. Innymi słowy – felietony powstają jako nawiązanie do naszej rzeczywistości okołosiedliskowej i mają często charakter interwencyjny. Chcemy zmieniać Siedlisko na lepsze i robimy to. Nasze działania mają charakter rzeczywisty i wymierny.
Wszystko ma jednak swoją cenę. Także felieton. Za to, żeby wersja papierowa trafiła do skrzynek na listy, musi być najpierw przygotowana do druku, a następnie wydrukowana. Sumaryczny koszt tego przedsięwzięcia to 650 zł/tydzień z czego sam druk w nakładzie 700 egzemplarzy wynosi 540,36 zł. Za przygotowanie do druku: skład i oprawę graficzną płacimy około 100 zł.
Wydrukowany felieton dostarczany jest do placówki Poczty Polskiej, z którą wydawca felietonów podpisał umowę na dystrybucję druków bezadresowych. Dlaczego listonosz roznosi felietony? Chodzi o przypadek Pana Feifera. Nie chcieliśmy, żeby podobny los spotkał innego wolontariusza. Listonosz jest urzędnikiem państwowym i chroni go majestat Rzeczypospolitej. Próba zastraszenia pracownika poczty – listonosza byłaby przejawem skrajnej głupoty. Za to, żeby niezastraszany przez mściwego wójta listonosz wrzucił felieton do Waszych skrzynek na listy musimy zapłacić. W związku z tym, że felietony wzbudzają kontrowersje, dla bezpieczeństwa każdy nowy numer przekazywany jest do prawnika zatrudnionego w urzędzie pocztowym. Dopiero po jego akceptacji felietony trafiają do toreb listonoszy, a później do Waszych skrzynek pocztowych. Co tydzień Poczcie Polskiej za realizację umowy dystrybucji druków bezadresowych płacimy 250 zł.
Łatwo policzyć – łącznie, tygodniowo wydajemy 900 zł tylko po to, żebyście mogli dowiedzieć się o kulisach władzy nieudolnego wójta. Tyle kosztuje wydanie i dystrybucja jednego felietonu bez uwzględniania czasu poświęconego na przygotowanie i napisanie tekstu. Pomnóżmy teraz tę kwotę razy 87 – bo niniejszy felieton jest właśnie 87 egzemplarzem oddanym do Waszych rąk. Rachunek jest prosty – 78.300 zł, tyle zainwestowaliśmy w politykę informacyjną w gminie. Jest to nasza dobrowolna inwestycja w przyszłość naszej pięknej, ale zaniedbanej gminy. Tuż przed wyborami wójt zwykle pokazuje prezentację multimedialną, na której widać ciągle te same inwestycje. Z jego prezentacji wynika, że to on wybudował szkołę w Siedlisku, że jeździmy po pięknych, wyremontowanych drogach, że pijemy doskonale czystą wodę o jakości krystalicznej itp. Nikt do tej pory nie przerwał tych prezentacji i nie ściągnął wójta z jego wirtualnych obłoków, w których najwyraźniej buja, na ziemię. Zrobiliśmy to dopiero my – i taki był nasz cel. Wiemy, że rzeczywistość przedstawiana w felietonach daleka jest od propagandowej, którą przygotował wójt. Ale sami przyznajcie – który z tych światów jest bardziej prawdziwy: ten przedstawiany w felietonach czy ten z folderów wójta, w którym płynie czysta woda?
Inwestujemy własne fundusze, żebyście mogli poznać prawdę o kulisach władzy nieudolnego wójta. Jest to nasza dobrowolna inwestycja w przyszłość gminy Siedlisko. Do tej pory gmina była traktowana jak dojna krowa. Tu można było kupić budynek po dawnym komisariacie w cenie poniżej 300 zł/m2 lub luksusowo wyposażoną działkę o powierzchni kilkudziesięciu arów z pełną infrastrukturą rekreacyjną za 16 tysięcy z ogonkiem. Tylko w Siedlisku mógł pojawić się pomysł kupna kilku kilometrów płotu betonowego, by ogrodzić nim nielegalnie boisko. Kto to widział by gminne boiska grodzić betonem? Tylko w Siedlisku odprawia się prawników za 2000 zł i wynajmuje droższych za ponad siedem miesięcznie. Tylko w Siedlisku w biały dzień można wykopać w gigantyczną dziurę w ziemi i tylko do Siedliska można przywieźć setki ton odpadów niewiadomego pochodzenia. My robimy coś zupełnie innego. Na przekór siedliskowej logice, która polegała wysysaniu z gminy tyle, ile się tylko da, nasza działalność jest inwestycją w lepszą przyszłość Siedliska. Nie bierzemy, ale dajemy. Wierzymy, że dzięki naszej działalności, dzięki faktom ujawnionym przez nas we współpracy z stowarzyszeniem Inicjatywa dla Gminy Siedlisko przestaniecie się bać mściwego wójta i będziecie potrafili poprawnie, bez obaw, ocenić jego pracę. Mamy nadzieję, że po tym jak ujawnimy wszystkie kulisy władzy Dariusza Strausa, w nadchodzących wyborach nie będziecie mieli wątpliwości na kogo głosować.
Do końca kadencji zostało jeszcze trochę czasu. Wójt walczy o zachowanie stołka. Ma do dyspozycji budżet gminy. Z niego opłaca prawników w sporze z wydawcą felietonów. Złożył pozew prywatny przeciwko właścicielowi stacji cpn. W tej chwili trwa rozprawa przed Sądem Karnym. Wójt na tym nie poprzestał. Złożył drugi pozew, również o obrazę, ale przed Sądem Cywilnym. Jak się domyślacie nie płaci za to z własnej kieszeni, ale z kasy gminy. W felietonach ujawniliśmy, że wójt z tej okazji zmienił kancelarię prawną. Dotychczas gmina płaciła 2 tysiące miesięcznie kancelarii prawnej z Nowej Soli. Teraz płaci ponad 7 tysięcy kancelarii z Wrocławia. Oprócz tego dochodzą koszty diet i koszty podróży z Wrocławia i z powrotem. Za to także płaci gmina Siedlisko. My się nie przestraszyliśmy pozwów wójtowych i jak przekonujecie się każdego tygodnia, nowy felieton trafia do Waszych skrzynek na listy.
W 2023 r. pójdziemy znowu do urn wyborczych, by wybrać wójta i radnych. Do tego czasu zamierzamy kontynuować naszą politykę informacyjną. Przyjmując, że każdy rok ma 52 tygodnie kalendarzowe i że każdego tygodnia inwestujemy 900 zł w lepszą przyszłość gminy Siedlisko, to łącznie zainwestujemy 243.000 zł. Podkreślamy raz jeszcze – jest to nasza dobrowolna inwestycja. Nie oczekujemy niczego w zamian. Nie chcemy dorwać się do przysłowiowego „koryta władzy” w Siedlisku, by zdobyć podstępnie jakąś cenną nieruchomość. Zresztą, jaka gminna nieruchomość warta jest takich nakładów jakie zainwestowaliśmy i jeszcze zainwestujemy? Żadna. Zapewniamy także, że nie chcemy – mówiąc kolokwialnie: „dorwać się do władzy dla samej tylko władzy”. Ani wydawca felietonu i właściciel stacji cpn, ani Paweł Pazdrowski prezes Stowarzyszenia Inicjatywa dla Gminy Siedlisko nie będzie kandydował na wójta w 2023 r. Nie mamy ambicji politycznych. W tym miejscu oficjalnie zaprzeczamy wszelkim pogłoskom jakoby naszym celem jest zaszkodzenie wójtowi, by wypromować własne kandydatury. Wiemy, że następca Strausa zastanie gminę Siedlisko w fatalnej kondycji finansowej, z gigantycznymi długami. Praca wójta, po tym jak Straus odejdzie na polityczną emeryturę, będzie wymagała niezwykłego zaangażowania i tytanicznego wręcz trudu. Żeby wydobyć gminę z zapaści, nowy wójt będzie musiał harować dzień i noc. Tyle czasu nie ma ani wydawca felietonów, który prowadzi działalność gospodarczą, ani Paweł Pazdrowski, który wraz z żoną i synem Michałem produkuje znane w całej Polsce „Sery Kozie Pazdrowskich”.
Podsumowując – autorzy felietonów nie mają żadnego interesu ekonomicznego ani politycznego. Interesuje nas tylko i wyłącznie dobro gminy. Nigdy nie wystawimy gminie rachunku za naszą działalność. Nigdy nie będziemy domagali się zwrotu wydanych środków, ani też nie oczekujemy na jakiekolwiek akty wdzięczności ze strony nowych gospodarzy czy Was samych. Brzmi to być może jako frazes. Już wiele razy i z wielu ust słyszeliście na pewno o dobru gminy. My traktujemy jednak sprawę poważnie. Zresztą czy pamiętacie kogoś, osobę prywatną, która dobrowolnie, nieproszona przez nikogo zainwestowała taką kwotę z własnych środków po to, żebyście mogli zapoznać się z uchybieniami, niedopatrzeniami i nieprawidłowościami rządów wójta? Po to, żebyście mogli poznać prawdę?
pozdrawiam
Paweł P.
We współczesnych społeczeństwach trybalizmy – czyli mechanizmy i struktury wspólnot plemiennych – są przede wszystkim czynnikiem nie tyle hamującym rozwój ale uwsteczniającym. Widać to doskonale na przykładzie gminy, w szczególności kiedy będziemy ją porównywać do reszty regionu. Porównanie z Nową Solą, Otyniem, Bytomiem Odrzańskim wypada na niekorzyść Siedliska. Mimo, że Siedlisko miało do dyspozycji te same fundusze i źródła finansowania, co reszta regionu, to jednak pozostało „małą, biedną, rolniczą gminą”.
Dlaczego tak się stało? Odpowiedź jest tylko jedna – nieudolność gospodarza. Kogo winimy za zaniedbany dom i obejście? Tylko gospodarza. Nie jest winien sąsiad ani sąsiadka. Tylko gospodarz ponosi odpowiedzialność za majątek, którym gospodarzy. Nikt inny, tylko on. Jeżeli tak jest, to dlaczego wójt gminy Siedlisko, mimo tak oczywistej nieudolności, wybierany jest w kolejnych wyborach na gospodarza gminy? Tu właśnie do głosu dochodzą trybalizmy – mechanizm wspólnot pierwotnych jak lojalność klanów, więzy krwi, więzy rodzinne, przyjaźnie i sojusze. Dobro wspólne oraz reguły społeczeństwa obywatelskiego zostają zawieszone. Nie liczą się. Trybalizm wyklucza stosowanie reguł i przepisów społeczeństw obywatelskich. Trybalizm odwołuje się do tzw. praw niepisanych i reguł plemiennych a w szczególności do nieomylności wodza i lojalności wobec niego. Tym bardziej, że każde nieposłuszeństwo jest surowo karane i co więcej, kara jest nieunikniona. Dzięki temu mechanizmowi plemiennemu wódz jako osoba zmienia się w tabu – coś nienaruszalnego. W związku z tym żadna okoliczność zewnętrzna, głód, zaraza itp. nie jest w stanie skłonić plemienia do zmiany wodza. Przeciwnie – im większy będzie głód, im większa będzie śmiertelność na skutek chorób i zarazy, tym bardziej plemię będzie zwracało się ku wodzowi, widząc w nim jedynego wybawiciela. Mechanizmy te są bardzo dobrze opisane i poznane przez antropologów kultury. To, co dzieje się w Siedlisku nie jest niczym niezwykłym ani nowym.
kóamiecie rze tyle puacicie za felietony. na drókarce drukowanie niejest asz takie kosztowne. wiem gdysz widziałam jak to się robi. papier czeba kupić i wsadzić do szófladki i czeba nacisnąć start. faktóra z poczty tesz oszustfo. na fsi wiedzom że felietoniaż ma ukłat z pocztom. za darmo mu roznoszom bo i tak chodzom od domó do domu i tak. Pan Dariusz wygra z wami w sondzie. wybory tesz nastepne. coras wiencel ludzi jest za nim. nawet randyh i Dysiewicze tesz co o nih tak nieładnie napisano w felietonah
Chyba dla wszystkich jest jasne, że piszący felietony nie mają interesu ani chęci, aby zasiąść na wsiedziałym fotelu wójta, ale chcą, aby Siedlisko rozwijało się i zmieniało tak jak inne gminy. Na tym zależy tym ludziom i to bezinteresownie. Coraz to nowe szwindle i przekręty wychodzą na jaw, ale reszcie społeczeństwa Siedliska to nie przeszkadza, wręcz godzą się na to i bronią człowieka, który nie dość, że nic nie robi, to sprzeniewierza nasze pieniądze i zadłuża gminę. Wiadomo, że bronią go ci, którzy dorobili się dzięki takim rządom, ale to się zemści na ich dzieciach i wnukach, bo będą mieszkać w zacofanej i zadłużonej gminie bez perspektywy rozwoju.
ludzie zapomnieli co to znaczy być społecznikiem. pokolenie powojenne to jeszcze pamięta co to był czyn społeczny . obok społeczników działali szmalcownicy bo kto smaruje ten jedzie. tak się mówiło kiedyś. w siedlisku nie ma społeczników. każdy coś tu ugrywa dla siebie i patrzy żeby jak najwięcej wziąć.
Kiedyś na posiedzeniu rady gminy wójt mówił – po co nam przystań przecież tu nie ma co oglądać bo zamek prywatny po co nam turysci będą tylko chodzili i zagladali a nam sie tu tak spokojnie żyje. Radny powiatowy chce teraz ścieżkę rowerową załatwić już widzę jak wójt będzie się wił aby nie powstała bo przecież turyści go rozjadą rowerami.
Serio Wójt tak powiedział po co nam turyści. Skoro my mamyvw dokumencie zapisane, że my tyrystyczna gmina. Podejscie ma zatwazające.
Czy malarka prowójtowa obraziła się na Darka? Felitoniarz ukazał pismo Pani Kamili nauczycielki z przedszkola. Artystka gminna była w radzie prowòjtową radną. Nic nie zrobiła wtedy zeby bronić nauczycieli i dzieci. Teraz obrażają ja tylko felietony. Nie wstyd ci kobieto? Pościągaj te bohomazy ze ścian urzędów. Tylko wstyd przynosisz innym twórcom z gminy. Wszyscy się już poznali na Darku tylko nie ty. Albo ślepa jesteś albo….
niewarto. tu w Siedlisku wszyscy są po tych samych pieniądzach. ludzie nie chcą zmian bo po co zmieniać? ktoś przyjdzie i będzie kazał szamba instalować i podłanczać do kanalizy. niech będzie tak jak jest. szambo idzie w ziemię. gdzie się czegoś nie ruszy tam wychodzi jakiś brud. ludzie się przyzwyczaili do tego. widzą jak ładnie jest w okolicy i przyzwyczaili się do tego co mają u siebie. dobrze, że sąsiedzi z okolicy nie przyjeżdżają do Siedliska by by było wstyd. niemaja po co to nie przyjadą. całe szczęście.