Drodzy Mieszkańcy,
jak wiecie, kilka tygodni temu Inicjatywa dla Gminy Siedlisko przygotowała projekt Tarczy dla gminy. Projekty uchwał osłonowych przeciwdziałających skutkom pandemii koronawirusa przegłosowały także sąsiednie samorządy. Wszystko po to, by ochronić lokalną przedsiębiorczość oraz mieszkańców przed kryzysem ekonomicznym spowodowanym przez zamrożenie gospodarki. Z dnia na dzień stanęła produkcja w dużych fabrykach. Gedia w Nowej Soli wysłała większość pracowników na postojowe. Tak samo zrobił Kronopol w Żarach i Stelmet w Zielonej Górze. Na przymusowy urlop wysłano kilka tysięcy pracowników. Straty firm w wyniku przestoju produkcyjnego liczyć można w dziesiątkach jeżeli nie w setkach milionów. Fabryki te nie istnieją w próżni. Powiązanych z nimi jest cała masa firm transportowych, zakładów usług leśnych, dostawców, podwykonawców itp. itd. Oni także znaleźli się w kropce. Ludzie pozostali bez pracy, a przedsiębiorstwa, które właśnie w tej chwili miały odrabiać straty z okresu zimowego, wpadły w ekonomiczne sidła pandemii. Zaczęły się zwolnienia.
To zaledwie mały przykład zjawiska, który obrazuje ogólnopolską i światową skalę kryzysu z jakim będziemy musieli się zmierzyć. Dlatego przewidujący gospodarze zaczęli reagować. Projekty Tarcz mają na celu uratowanie gospodarki i porządku społecznego. Bez wsparcia ze strony państwa grozi nam powrót do początku lat dziewięćdziesiątych. Niektórzy zapomnieli, że kotlety schabowe jadło się tylko na niedzielne obiady. Nie było promocji w marketach typu kilo kurczaka po 4,99 zł. Ludzie nie mieli pieniędzy, a pracę mieli tylko ci szczęściarze, którzy „po znajomości” znaleźli fuchę przy produkcji krasnalków. Przypomnijcie sobie pył gipsowy, który zaklejał nozdrza. Przypomnijcie sobie duszący smród farb nitro, którymi malowano krasnalki. A czy pamiętacie zapach żywicy epoksydowej albo ten ból jak podczas mieszania chemikaliów przed wlaniem do form, oxymek lub utwardzacz kobaltowy prysnął w oko? Człowiek przez tydzień wyglądał jakby go koń kopnął w głowę. Nikt się tym nie przejmował. Ważne, że była praca i że było co do garnka włożyć.
Dzisiaj, na skutek zamrożenia gospodarki, wiele firm znalazło się na skraju bankructwa. W tej chwili bezrobocie w kraju wynosi około 1 mln. Ile kolejnych osób otrzymało wypowiedzenia? Tego dowiemy się dopiero z danych czerwcowych podawanych przez Główny Urząd Statystyczny, bowiem wielu pracowników jest w tej chwili na miesięcznych wypowiedzeniach majowych. Spadek PKB – jeżeli będziemy mieli szczęście i nie pojawi się nawrót pandemii w listopadzie, szacowany jest poziomie 7 %. Innymi słowy – jesteśmy w ciemnej du…
Rząd oraz samorządy wprowadzają odpowiednie regulacje, dotacje i ulgi podatkowe, by uchronić gospodarkę przed katastrofą. Liczą się szybkie i zdecydowane działania. W gminie Siedlisko, w budynku urzędu i gabinecie wójta wskazówki zegarów poruszają się jednak znacznie wolniej niż gdzie indziej. Nasi urzędnicy, na czele z wójtem, żyją jakby w innej strefie czasowej, co oczywiście widać, ponieważ tempo ich prac przekłada się na kondycję całej gminy. Jeżeli porównamy stan naszej infrastruktury z okolicą, to najbliższa miejscowość, w której znajdziemy podobne drogi i mętną wodę w kranach, znajduje się kontynencie afrykańskim, w Somalii, sto kilometrów na północ od Mogadiszu. Zapóźnienie cywilizacyjno-kulturowe naszej gminy jest efektem nieudolnego zarządzania. Dowodzi tego dobitnie reakcja siedliskowych samorządowców na kryzys pandemiczny. Mamy do czynienia z sytuacją, która wymaga podjęcia natychmiastowych decyzji. Nie stać nas na zwłokę. Wszyscy to wiedzą. Wie to premier Mateusz Morawiecki, prezydent Jacek Milewski, burmistrz Barbara Wróblewska, burmistrz Paweł Jagasek itp. itd. Ale nie wójt gminy Siedlisko. Dariusz Straus zamiast iść śladem okolicznych samorządowców na kilka tygodni znika. Ukrywa się. Nie ma go. Cały cywilizowany świat wprowadza ustawy osłonowe ale w „małej, afrykańskiej, położonej na uboczu gminie” wszystko jest jakby po staremu – nie dzieje się nic. Dopiero przedstawiciele opozycji politycznej z lokalnego stowarzyszenia Inicjatywa dla Gminy Siedlisko (IdGS), widząc bezradność wójta, przedstawiają projekt Tarczy. Paweł Pazdrowski przygotował gotowy projekt uchwały i podał wójtowi na tacy. Darek ma gotową ściągę. Nieudolny wójcina nie musi fatygować zwojów mózgowych, by wymyślać autorską uchwałę antykryzysową. Pazdrowski zrobił to za niego. Gotowy projekt Tarczy dla gminy Siedlisko, opracowany przez IdGS, opublikowany został w poniedziałkowym felietonie w dniu 23 marca 2020.
Mija tydzień, drugi, trzeci i następny. Ze strony wójta zero odzewu. Gmina jak nie miała Tarczy, tak nie ma. „Po co?”, „nie da się”, „pinionżków nima”. Aż wreszcie dnia 05. maja na stronach internetowych urzędu gminy Siedlisko odbyła się uroczysta premiera tzw. Pakietu Pomocowego dla Przedsiębiorców z Gminy Siedlisko, pod którym postawił ładną, czerwoną pieczątkę i podpisał się nasz wybitny menadżer Darek Straus. Musiał upłynąć dobry miesiąc zanim wójt zdążył przeczytać, zrozumieć, a następnie zaadaptować uchwałę Tarczy przygotowaną wcześniej przez IdGS. Pytanie, na które sami musicie znaleźć odpowiedź brzmi: czy wójt tak wolno czyta? Czy może tak długo myśli? Albo może tak długo przepisuje z gotowej ściągi, którą ponad miesiąc wcześniej podsunęli mu tzw. „oszołomy”? Przecież projekt uchwały był gotowy. Nie trzeba było nic robić, tylko go przegłosować. Tak się nie stało. Najwyraźniej procesy intelektualne w umyśle naszego siedliskowego geniusza rządzą się swoją dynamiką. Stąd ponad półtora miesiąca zwłoki.
W Siedlisku znajdą się na pewno i tacy, którzy będą usprawiedliwiali tę wyjątkową opieszałość i zaniechania w działaniu wójta trudną sytuacją, której rozwoju nie sposób przewidzieć. Zgadzamy się. Sytuacja jest dynamiczna i nieprzewidywalna. O zarazach zbierających krwawe żniwo uczyliśmy się na lekcjach historii. Nauczyciele mówili coś o dżumie, która w połowie XIV w. spowodowała śmierć prawie połowy mieszkańców Europy. Ostatnio w telewizji koronawirusa porównywano do epidemii grypy hiszpanki, która wybuchła tuż po pierwszej wojnie światowej. Zdarzenia te w naszej świadomości są na tyle odległe, że nie traktujemy ich z należytą powagą, nie wspominając o skutecznym przeciwdziałaniu. Takie podejście mogłoby tłumaczyć zwłokę gminnych urzędników, gdyby nie to, że tempo działań orszaku urzędniczo-biurokratycznego Strausa narzucane przez lidera – czyli wójta we własnej osobie – jest tym, co wyróżnia gminę Siedlisko spośród innych w regionie.
Gmina Siedlisko rządzona przez Strausa od dwudziestu lat się spóźnia. Spóźniliśmy się z pozyskiwaniem unijnych środków na inwestycje. Spóźniliśmy się z remontem dróg. Remont hydroforni opóźniał się kilka miesięcy, a kiedy został zakończony, okazało się, że inwestycja jest bez sensu, ponieważ remont przestarzałej sieci wodociągowej jest tak spóźniony, że nie wiemy czy wystartuje w tym stuleciu. Spóźniliśmy się z oświetleniem ulic, a opóźniony remont betonowego ogrodzenia boiska został przyspieszony tylko dlatego, że pozwany o obrazę przez wójta właściciel stacji CPN, jako przykład niegospodarności, przed Sądem przedstawił zdjęcia dokumentujące fatalny stan gminy jako dowód w sprawie. Nie zdziwcie się, że także plac zabaw w Bielawach zostanie wysprzątany. Zdjęcia tego śmietnika, którym chwalił się wójt jako sukcesem inwestycyjnym w folderze wyborczym, także trafiły do akt sądowych na dowód jego niegospodarności. Spóźniliśmy się również z promocją gminnych atrakcji turystycznych, które były naszymi największymi atutami. Wizytówka Siedliska – Zamek – został sprzedany przez Strausa osobie prywatnej w cenie kawalerki. Nawet na śmiech w tej sytuacji jest już za późno.
Nie zawsze tak było. Kiedyś byliśmy pierwsi. Przypomnijmy sobie tę energię i siłę jaką miała nasza społeczność na początku lat 90. Pamiętacie jak budowaliśmy szkołę? Jeden z najnowocześniejszych obiektów tego typu w całym regionie? W okolicy pukali się w głowę. Pytano: po co nam taka szkoła? Nigdzie nie było tak nowoczesnej placówki. Ale to właśnie w Siedlisku, dzięki potencjałowi i mobilizacji wszystkich mieszkańców realizowane były marzenia. Tak było. Niestety później, na skutek prostej, banalnej przewagi jednego głosu – rączki podniesionej przez piekarza Jana Fijoła – radni wybrali na wójta nieudolnego, niedoświadczonego żółtodzioba – Darka Strausa. Podziękujmy panu Janowi. Od tego czasu gmina Siedlisko popadała w coraz większe zapóźnienie w stosunku do sąsiednich gmin. Chcecie dowodów? Oto dowód! Przypomnijcie sobie pierwszą obietnicę wójta Darka Strausa. Pamiętacie jak prawie 20 lat temu obiecywał informatyzację gminy. Komputery, internet, informatyzacja – tym mącił nam w głowie po powrocie z Ameryki. W gminnej gazetce z tego okresu pojawił się nawet krytyczny artykuł „Obserwatora” o tym, że ludzie w gminie nie najedzą się internetem. Były to trudne czasy i potrzebne były etaty pracy, a nie mrzonki o internetach. Minęły dwie dekady od tamtych wydarzeń. I co z tym internetem? Na jakim etapie znajduje się informatyzacja gminy? Dlaczego obrady sesji rady gminy nie mogą być transmitowane na żywo? Odpowiedź jest prosta – w zakresie informatyzacji gminy, nieudolny wójt ma prawie ćwierć wieku spóźnienia w stosunku do reszty regionu. W sytuacji, gdy nauczyciele w naszej gminie ze względu na zagrożenie epidemiczne są zobowiązani do pracy zdalnej możliwej przez internet należy im tylko współczuć. Prędkość tzw. transferu danych jest tak słaba, że transmisja na żywo z lekcji wuefu, na której nauczycielka prezentuje online technikę robienia przysiadu, trwa godzinę, a i tak nie ma gwarancji utrzymania stabilności łącza.
W Pakiecie Pomocowym dla przedsiębiorców z Gminy Siedlisko, który przyklepał wójt czytamy o „możliwości odroczenia terminu zapłaty zaległej raty podatku”, o „możliwości odroczenia terminu płatności raty za bla, bla, bla”, o „możliwości umorzenia II i III raty podatku”. Dla porównania w projekcie Tarczy Pazdrowskiego nie ma słowa o „możliwościach odroczenia”. Tzw. oszołomy zaproponowały rzeczywiste ulgi i zwolnienia podatkowe dla mieszkańców i przedsiębiorców. Innymi słowy – realne, rzeczywiste i wymierne działania antykryzysowe a nie „możliwości”, o które będzie można się ubiegać „na pisemny wniosek przedsiębiorcy składany po 15 września 2020 roku”. Dlaczego tak późno? Dlaczego dopiero po 15 września będzie można złożyć wniosek o umorzenie? Nasz przedsiębiorczy wójt zapewne uważa, że do tego czasu problem rozwiąże się sam. Wiele firm nie przetrwa do tego czasu. Nie będzie zatem potrzeby, by jakiś wniosek składać. Jeżeli nie będzie już przedsiębiorców, to nie będzie wniosków. Nie będzie wniosków do rozpatrywania, nie trzeba będzie ich rozpatrywać. Nie będzie wniosków i ich rozpatrywania, nie trzeba będzie się męczyć w pracy. Wszystko będzie po staremu. Cóż za chytry plan! Nieprawda?
Jaki jest cel tego urzędniczego bełkotu na temat „możliwości” w sytuacji, gdy potrzebna jest natychmiastowa, konkretna pomoc? Odpowiedź jest banalnie prosta – otóż wszystkie te „możliwości” będą – i tu uwaga: rozpatrywane indywidualnie przez pana wójta. To on będzie jednoosobowo decydował komu umorzy, a komu nie. Według jakiego kryterium? Przypomnijmy sobie przypadek pani Moniki Klamki i jej opóźnienia w płatnościach naliczonego podatku od nieruchomości, której i tak nie użytkuje? Pamiętacie jak nasz genialny wójt i jego machina urzędniczo-biurokratyczna potraktowała matkę samotnie wychowującą dziecko z orzeczoną niepełnosprawnością? Oczywiście lokalni oligarchowie nie mają się czego obawiać. Znając siedliskowe realia, ich wnioski o umorzenie podatków wypełni osobiście sam wójt i przyklepie w trybie natychmiastowym, a na deser poczęstuje pizzą. Skąd o tym wiemy? Pamiętacie jak Darek pobiegł osobiście do Starosty by wyszarpać po działeczce ze zrewitalizowanego przez społeczników Wzgórza Adelajdy dla starych kolesi Jasia Fijoła i Witka Rytwińskiego? Albo jak osobiście „przeoczył” podanie do wiadomości informacji o przetargu na budynek po dawnej stołówce PGR i położonej przy niej działce? Czego się nie robi dla kolegów!
Na zakończenie mamy małą poradę dla Przedsiębiorców z gminy Siedlisko. Uśmiechajcie się do wójta pełną gębą! Szczerzcie zębiska! Prezentujcie białe klawiatury uzębienia w szczerych lub nie uśmiechach i kłaniajcie się w pas nieudolnemu urzędasowi. Wasze wnioski o ulgi i zwolnienia podatkowe będzie rozpatrywał osobiście. W tej chwili dogonił nas wszystkich chichot historii i na własnej skórze odczujemy ciężar tej rączki, którą przed ponad dwudziestu lat podniósł ówczesny radny Jasiu Fijoł, decydując o tym, że niedoświadczony młokos został wójtem. Oto bowiem specjalista od papug i koników, który jak pokazuje praktyka ostatnich dwóch dekad jego rządów, nie ma bladego pojęcia o ekonomii i zarządzaniu, będzie analizował dane ekonomiczne i rozstrzygał komu należy się wsparcie, a komu nie. Powodzenia! Będzie Wam potrzebne! Musicie jednak wiedzieć jedno – kto się nie uśmiechnie, albo kto nie wykaże należytego zaangażowania i entuzjazmu w uśmiechaniu się do władzy w gminie, ten…. nie zostanie poczęstowany pizzą w gabinecie wójta.
pozdrawiam
Paweł P.
Zgadza się,że wójt może jedynie spaść ze stołka a za jego nieudolność , przeoczenia i uchybienia zapłacą wszyscy mieszkańcy. Najgorsze jest to,że 90% mieszkańców nie ma pojęcia, że to ich własne pieniądze( wszelkie płacone podatki) są marnotrawione przez nieudolnego DS ; a już największą tragedią dla gminy i jej stanu finansowego, gospodarczego i sposobu zarządzania gminą, są niekumaci radni . Jakie społeczeństwo , taka władza .
Rację ma ” śmiechu warte”, mądry wójt zaproponował to, co kolesie dostawali co roku. Ciemnota myśli, że to dobroć ze strony wójta, ale mądrzejsi wiedzą swoje, tarcza powinna obowiązywać już, a nie za pół roku. Gmina zadłużona po uszy,cienko przędzie, więc prawdopodobnie ulg nie będzie.
Przeoczenia, uchybienia,
Protokoły, zalecenia.
Dariusz owszem czytać „umi”
Ale ustaw nie „rozumi”
W gminnej kasie forsy nie ma,
A tu nagle epidemia.
Tarcza, ulgi, specustawa,
To dla niego trudna sprawa.
On nic nie wie, on się boi,
Ledwo już na nogach stoi.
Wszyscy wokół walczą dzielnie.
Dariusz zamknął urząd szczelnie.
I tak przetrwał bez żenady
Do majowej sesji Rady.
Sesja Rady, to był stres.
Dwie kobiety chciały wejść.
Dariusz prostak jest i cham,
Więc nie wpuścił owych dam.
Panie miały pytań mnóstwo,
A u Darka w głowie pusto!
Dobrze wie, ten wielki chwat,
Że nad głową wisi bat.
Za lenistwo i głupotę,
Płaci się wysoką kwotę.
“Za lenistwo i głupotę,
Płaci się wysoką kwotę.”
I to mieszkańcy gminy zapłacą. Wójta to nie dotyczy.
Straus nie zaproponował niczego nowego. Możliwość zwolnienia z podatku na pisemny wniosek podatnika jest przywilejem wójta wynikającym z ustawy o samorządzie. Kolejna ściema. Śmiechu warte!
czytamy całą rodziną Pańskie felietony Panie Pawle i z niecierpliwością czekamy na kolejne. Robi Pan bardzo dobrą robotę. Tego brakowało w Siedlisku. Uświadamianie problemów oraz informowanie ludzi po to żeby wiedzieli więcej. Jetseśmy za Wami!
sytuacja w gminie jest zła od dawna. gdzie indziej budują, remontują i inwestują w Siedlisku wójt na zebraniach z mieszkańcami mówi, że nie potrzebujemy w gminie obcych. obcy nie wiadomo co by zrobił. dlatego lepiej dać swoim. jak mówi tak robi. w gminie nie będzie dobrze dopóki D.S będzie na urzędzie. Wójt musi odejść!!!! domagam się referendum! Paweł Pazdrowski na wójta!
Od lat powtarzam i głośno mówię, że ten człowiek się na wójta nie nadaje. Na co dłużej czekać. Referendum i koniec. Z tym człowiekiem niczego nie osiągniemy
wiecie dlaczego wnioski będzie można składać po 15 września? Skończą się środki z kredytu zaciągniętego przez gminę i wyczerpie budżet. To będzie dobra wymówka żeby nie udzielać zwolnień. Zadecydują względy budżetowe.
co znowó krytykójecie pana wujta? paczcie lepiej na siebie i nie kalajcie wuasnego gniasda. co to za ptaki co kalajom wuasne gniazdo? tylko źle piszecie o Siedlisku. niewidzicie tego dobra kture zrobił Darek dla gminy. Do ceńcie jego prace. wy tylko chejujecie
Gmina gospodaruje się w/g uchwalonego budżetu. Opozycja zaproponowała rozdawnictwo a nie pomoc. Pakiet Pomocowy wójta jest możliwy do zrealizowania. Gmina Siedlisko będzie pomagała przedsiębiorcom, którzy znajdą się w trudnej sytuacji przez kryzys.
Dlaczego więc rozdawnictwem nie nazwiemy tego, że pieniądze są wydawane na remonty dla “biednych”. Ja tyram, żeby jakoś godnie żyć a ktoś mi powie, że napisał pismo i gmina dala na remont mieszkania. Jaka to jest sprawiedliwość?! Żadna. Ktoś stracił pracę, dostał 125zl na 2 miesiące a drugi poszedł i dostał 100zl na każdego człona rodziny? To nie jest wyssane z palca. Wiem, że niektórzy mają w życiu ciężko ale wokół nas więcej jest takich co mają w dupie uczciwe życie, bo można przecież napisać wniosek. Nienawidzę naszej gminy a raczej tych, którzy w niej zarządzają.! Dlaczego patologia może mieć od wojta więcej niż normalna rodzina? Zamiast rozdawać tym pijakom i nierobom dajcie przedsiębiorcom gamonie.!
“Gmina gospodaruje się w/g uchwalonego budżetu”
Inne gminy również.
U.G. – nie ośmieszaj się , gmina gospodaruje w/g uchwalonego budżetu ??? Ten budżet pisany na kolanie, radni nie mają pojęcia o poszczególnych pozycjach budżetu, boją się pytać , żeby nie potwierdzić własnej nieznajomości tematu , są tylko maszynką do głosowania. W trakcie jednego miesiąca wójt swoimi zarządzeniami zmienia budżet kilka razy a ” maszynka do głosowania ” i tak nie wie co uchwala na następnej sesji, bo znów się boją pytać, żeby nie wyjść na głupków. Gmina będzie pomagała przedsiębiorcom ??? Jakoś nie dopisałaś ,że jest stały zestaw przedsiębiorców i rolników, których niezależnie od sytuacji i okoliczności gmina wspomaga a reszta mieszkańców będzie fundowała te ulgi i umorzenia z powodu ” ważnego interesu podatnika”.
do Ziuty: Mocno, ale słusznie. Tak trzymać