Drodzy Mieszkańcy,
dla tych, którzy śledzą nasze perypetie sądowe z wójtem nieudacznikiem kilka informacji. Rozprawa zaplanowana na dzień 02 grudnia, w której głównym świadkiem, mającym potwierdzać kompetencje wójta, była podległa mu i powiązana z nim rodzinnie pracownica, nie odbyła się. Musiała zostać odroczona, żebyśmy mogli zapoznać się z nowymi zarzutami. Otóż nasz amerykański geniusz, który w oświadczeniach majątkowych przez wiele lat zatajał posiadanie i wartość kolekcji 200 papug, postanowił pójść na całość. Rozszerzył pozew o inne, używane przez nas w felietonach, określenia jego królewskiej mości.
Na przykład z punktu 2 uzupełniania aktu oskarżenia dowiadujemy się, że wyjątkowo obraźliwym dla Darka Strausa jest wyrwane z kontekstu zdanie. Chodzi o fragment z tekstu, który poświęcony był aferze ze Wzgórzem Adelajdy. Tekst, który ma obrażać majestat jego wysokości brzmi: „Straus traci popularność, ale przekonany o własnym geniuszu jeszcze tego nie zauważa. Trwa w przeświadczeniu o własnej doskonałości.” Za ten niewinny fragmencik tekstu grozi nam kara śmierci albo 100 zł. grzywny.
Dziwne, że w akcie oskarżenia nie ma słowa o innych określeniach wójciny z cytowanego felietonu. Na przykład tych we fragmencie: „Zanim ktoś zada o jedno pytanie za dużo, wójt Straus szybko kuli ogon i wycofuje się z planu przejęcia części wzgórza. Nawet jego indywidualne upodobanie do pączków z lokalnej piekarenki nie jest w stanie przezwyciężyć obaw przed smrodem, jaki może się roznieść po okolicy, gdy pismaki pokopią za głęboko. Kto wie jakiego trupa z szafy wyciągną? Także zasłużeni obywatele naszej gminy: Janek i Witek muszą obejść się smakiem. Póki co.” Na pewno zgodzicie się z nami, że fraza „Straus kuli ogon” wydaje się bardziej oddawać specyfikę i naturę samorządowego bóstwa z Siedliska niż sarkastyczna uwaga o jego domniemanym geniuszu czy doskonałości.
Analogiczny przypadek mamy w punkcie 25 cytowanego aktu oskarżenia. Jako obraźliwe dla naszej wąsatej primabaleriny wskazane zostały stwierdzenia: „gminny tytan intelektu” oraz „wybitny mąż stanu”. Które z cytowanych określeń ma obrażać majestat jego ekscelencji? Czy rzeczownik „tytan”? Może „intelekt”? Czy może chodzi o predykat „gminny”? Zdajemy sobie sprawę z wielkomiejskich ambicji wójta. Chłopak był w Ameryce i często jeździ do Bytomia Odrzańskiego. Bywa także w Nowej Soli. Wie jak wygląda cywilizowany świat i głupio mu na pewno, kiedy musi wracać do swojego gabinetu w zaniedbanym budynku Urzędu Gminy. Jesteśmy przekonani, że ambicje naszego ulubionego samorządowca wyczerpuje stanowisko prezydenta państwa, najlepiej Stanów Zjednoczonych, a nie jakieś tam wójtostwo w „małej, rolniczej, położonej na uboczu gminie”. Z przykrością jednak informujemy, że prezydentem USA może zostać tylko obywatel tego państwa urodzony na terenie Ameryki. Z tego powodu Darek musi pogodzić się z funkcją gminnego tytana intelektu. Prezydentem światowego supermocarstwa nie będzie.
Co się tyczy drugiej cytowanej w akcie oskarżenia frazy „wybitny mąż stanu”, to jesteśmy gotowi przeprosić za owo stwierdzenie. Przyznajemy pełnomocnikowi reprezentującemu wójta rację. Kajamy się w pas, bijemy w piersi, posypujemy głowę popiołem i błagamy o darowanie życia. Wnosząc o łagodny wymiar kary, deklarujemy gotowość opublikowania w lokalnych mediach przeprosin następującej treści „Przepraszamy za określenie wójta gminy Siedlisko Dariusza Strausa wybitnym mężem stanu. Darek żadnym mężem stanu nie jest, tym bardziej wybitnym”.
W punkcie 43 aktu oskarżenia podano jako obraźliwe dla wójta stwierdzenie, które pojawiło się na stronie internetowej www.siedlisko.online 30. września 2019 r. Chodzi o: „najmądrzejszego wójta świata – Dariusza Strausa”. Analogicznie jak w powyższym przypadku i tu także nie będziemy polemizować z aktem oskarżenia w tym zakresie. W dyskusji z wójciną, który najlepiej orientuje się w zakresie swoich kwalifikacji intelektualnych nie mamy najmniejszej szansy. Dlatego niniejszym prosimy przyjąć od całej redakcji felietonu cotygodniowego szczere przeprosiny co do przecenienia pańskich kompetencji intelektualnych, panie wójcie.
Bardzo ciekawie zapowiada się dyskusja nad 48 punktem aktu oskarżenia. Dotyczy on opublikowanego przez nas Listu Otwartego do księdza proboszcza Andrzeja Palewskiego. Oto cytowane przez pełnomocnika wójta fragmenty listu, które mają obrażać Strausa: „Wójt, wpatrując się w Księdza Proboszcza małymi, rozbieganymi oczkami”. I drugi obrazoburczy fragment: „Darek Straus wciągnął Wielebnego do swojej nieczystej gry”. Widać tu bardzo ciekawą metodologię zastosowaną przez prawnika wójta przy sporządzaniu aktu oskarżenia. Polega ona na wybieraniu pojedynczych fraz, nawet nie całych zdań, z cytowanego kontekstu. Dlaczego prawnik nie cytuje całego zdania? Odpowiedź jest prosta: całe zdania mogłyby przedstawić Strausa przed Sądem w niekorzystnym świetle. Oto cały fragment z Listu Otwartego do księdza proboszcza: „Wójt, wpatrując się w Księdza Proboszcza małymi, rozbieganymi oczkami, wręczając datek na remont w rzeczywistości wyglądał ratunku przed krytyką opozycji. Darek Straus wciągnął Wielebnego do swojej nieczystej gry. Postawił Księdza w rzędzie, tuż obok kilku oligarchów, kuzyna pedofila, usłużnej przewodniczącej Rady Gminy i jej zastępcy Ryszarda Kieczura, którzy przyklepią najgłupszą i najbardziej szkodliwą dla gminy i jej mieszkańców uchwałę”.
Gdyby prawnik zacytował całą wypowiedź jego mandant – Darek Straus – musiałby przed Sądem wytłumaczyć się z koperty z datkiem na remont i opowiedzieć o źródłach pochodzenia datku. W tym kontekście sprawa „rozbieganych ocząt” wójciny, który wypatrywał u nowego proboszcza ratunku, zyskałaby nowy wymiar. Ciekawie zapowiada się także relacja z tego spotkania samego wielebnego. Zeznanie księdza proboszcza Andrzeja Palewskiego na pewno wniesie dużo do sprawy.
Inną perełką aktu oskarżenia są cytaty z naszych felietonów, w których porównywaliśmy standardy zarządzania w gminie do tych z okresu późnego socjalizmu. W punkcie 52 aktu czytamy, że obraziliśmy wójta następującymi słowami: „Dariusz Straus jako samorządowiec, zamiast wdrażać w gminie standardy świata zachodniego powiela schematy władzy znane z okresu późnego socjalizmu”. Jak widzimy nie tylko fraza „pączkojad” czy „wójt nieudacznik” są dla Darka obraźliwe. Porównanie jego stylu władzy do panowania pierwszych sekretarzy w PRL-u także. Zdajemy sobie sprawę, że Darek może takich analogii nie widzieć, dlatego polecamy mu do lektury pierwszą z brzegu książkę z zakresu teorii polityki. Jeżeli zrozumie na czym polegało samozatrucie ustroju socjalistycznego, który pożerał własny ogon, zrozumie także groteskowość własnego stylu władzy, który wprowadził dwadzieścia jeden lat temu w gminie Siedlisko. Lektura nie zaszkodzi. Tym bardziej, że chce uchodzić za doświadczonego samorządowca. W związku z tym wypadałoby liznąć kilka książek, a nie tylko lukru z pączków! Przy odrobinie zaangażowania intelektualnego być może kiedyś zda sobie sprawę z beznadziei, do której doprowadziły jego rządy.
Jak się łatwo domyśleć na następnej rozprawie zaplanowanej na 12 lutego Darek Straus znowu rozszerzy pozew. Do tego dnia ukaże się kilka nowych felietonów. Prawdopodobnie tym razem wójcina będzie domagał się całkowitego zaprzestania używania w felietonach literki „S” – ponieważ jej użycie może godzić w dobro osobiste Strausa. To samo dotyczyć będzie innych liter imienia i nazwiska wodza z Siedliska. Plotka głosi, że ów zakaz wójt planuje rozszerzyć na całą gminę. Wkrótce wyda stosowne zarządzenie, które będzie regulowało użycie literki „S” w gminie. Myślicie, że to żarty? Ci, którzy śledzą nasze perypetie wiedzą, że już raz wójt straszył nas sądem za to, że bez jego zgody wykorzystaliśmy logotyp herbu w drukowanej wersji felietonów. Zatem wszystko jest możliwe.
Co ciekawe na zaplanowaną na początek lutego rozprawę wójcina wezwał nowych świadków mających świadczyć o jego zaradności, uczciwości i dziewictwie moralnym. Zaświadczenie takie ma wystawić mu już nie tylko córka kuzynki – Ania Rojek. Świadkami w procesie beatyfikacyjnym Strausa będą także: superobywatel z czerwonym traktorkiem Witek Rytwiński, specjalista od chłeptania wódeczki na wizji i pokazywania środkowego palca Marcin Wojnowski oraz kuzynka żony wójta Janka Budzan. W związku z tym, że pani Budzan oraz Ania Rojek to członkowie rodziny naszego wójciny my zobowiązaliśmy się, że przyniesiemy tackę pączków i kawusię. Szykuje się nam bowiem mała imprezka rodzinna na sali rozpraw.
A teraz poważnie – naszemu nieudolnemu wójcinie marzy się położona na uboczu gmina, którą się nikt nie interesował, w której nikt nie mówił głośno o problemach oraz o nieudolnej władzy. Marzą mu się zastraszeni i posłuszni obywatele, którzy w obawie przed zemstą wójta, boją się głośno krytykować władzę. W takim zapomnianym przez Boga miejscu wójt mógł robić co chciał. Był królem i jedynowładcą specjalizującym się w uchybieniach i przeoczeniach przepisów prawa. Nikt nie potrafił powstrzymać jego tryumfalnego pochodu. Każdego, kto ośmielił się skrytykować jego rządy, niszczył. Tak było w przypadku dyrektorki szkoły – Jolanty Pazdrowskiej, tak było w przypadku mieszkańców Borowca, których ukarał za to, że nie głosowali na niego w wyborach samorządowych.
Ten przez lata, misternie budowany przez Strausa świat, oparty na zemście, skłócaniu rodzin, uszczęśliwianiu oligarchów runął. W jednym z pierwszych felietonów pisaliśmy o nietrwałości władzy opartej na terrorze, która traci swoją zdolność wraz z ustaniem przyczyny strachu. Straus nie wyciągnął żadnej nauki z tego felietonu, traktując nasze porady jako kolejny wymysł „oszołomów” (ulubione określenie wójta). Dzięki oddolnej inicjatywie zaangażowanych mieszkańców skupionej wokół Stowarzyszenia Inicjatywa dla Gminy Siedlisko, społeczność gminy zaczęła się zmieniać w świadome swoich praw społeczeństwo obywatelskie. Rok 2019 jest przełomowym w najnowszej historii naszej gminy i dobrze go wszyscy zapamiętamy – jest to rok, w którym upadł tyran! Z tej lekcji jako społeczność bez wątpienia wyciągniemy ważną naukę. Mianowicie – nigdy więcej nie pozwolimy, aby rządził nami niekompetentny, małostkowy i mściwy urzędnik.
Oczywiście wójt próbuje ratować autorytet rzucając, rozczarowanym jego nieudolnymi rządami tłumom, kiełbasę. Organizuje festyny i imprezki. Leje się wódeczka. Lecz bigosem i sałatką majonezową nie można załatać dziur w gminnych drogach. Setką zakąszoną śledziem nie da się nadrobić dwudziestu lat urzędniczego nieróbstwa. Z pustych flaszek po taniej whisky nikt nie wybuduje chodników ani ścieżek rowerowych. Nie opracowano takich technologii.
Ostatnim pomysłem na poprawienie wizerunku jest dekoracja Bożonarodzeniowa w Parku Zamkowym. Świecący się reniferek z sankami – czy kiedyś ktoś widział coś podobnego w Siedlisku? Nigdy wcześniej takiej dekoracji nie było. Wójt kolejny raz wspiął się na szczyt swoich możliwości i wymyślił, że świecący w ciemnościach reniferek, w sąsiedztwie kiczowatej fontanny z betonu i Zamku, zaspokoi wszystkie potrzeby mieszkańców, w szczególności te estetyczne. Tylko, że wójt ma mały problem. Zbliżamy się do połowy grudnia i do tej pory śnieg, który pozwoliłby ukryć zaniedbaną przestrzeń publiczną nie spadł. Świecący renifer nie uporządkuje Placu Zamkowego, nie załata dziur na parkingu przed Urzędem Gminy, nie naprawi schodów do urzędu, nie skosi niekoszonych przez cały rok trawników gminnych, ani nie zutylizuje zakopanego na terenie oczyszczalni gminnej toksycznego szlamu. Mimo to Straus chce wierzyć, że dzięki reniferowi uda mu się wrócić do bezpiecznego cienia, w którym bez sprzeciwu ze strony zastraszonej społeczności, mógł z kuzyna pedofila robić męża zaufania, by ten troskliwie zadbał o jedynie słuszny, demokratyczny wynik głosowania. Nie wie, że świat jego idyllicznej gminy, w której decydował o tym, komu pod domem wybuduje chodnik, a komu nie, minął.
Po tym jak ujawniliśmy niektóre wypaczenia władzy samorządowej w Siedliku Darek Straus i jego ekipa nie mogą trwać dłużej na stołkach. Ich mandat ustał wraz z utratą zaufania lokalnej społeczności. Czyż jest ktoś jeszcze w gminie – nie wliczając zależnych odeń osób, najbliższej rodziny i kolesiów-oligarchów, których przez lata uszczęśliwiał – kto ufałaby wójtowi Dariuszowi Strausowi? Nawet jego gorący zwolennik stracił resztki wiary w możliwości dyktatora z wąsikiem. Nie kto inny, ale gajowy Ryszard Kieczur, wielki obrońca Strausa, na ostatniej sesji rady głośno mówił o możliwości przeprowadzenia referendum gminnego w celu odwołania wójta. Jeszcze kilka miesięcy temu słowo „referendum” w Siedlisku było pojęciem zakazanym! Zwróćcie uwagę, że to nie radni opozycji, ani mieszkańcy obecni na sali w trakcie obrad rady sesji gminy zgłosili ten pomysł. Pomysł o referendum zgłosił gwiazdor z obozu politycznego wójta nieudacznika! Czy to nie zaskakująca metamorfoza? Abstrahując od tego, że to nie jest pierwszy raz kiedy nasz siedliskowy gajowy zmienia stronę na zwycięską, zauważyć należy, że nawet wśród najwierniejszych wyznawców Strausa pojawiły się wątpliwości. W oficjalnych interpretacjach wójt przedstawiany był jako mistrz zarządzania, który był w Ameryce! Fakty okazały się być zupełnie inne.
Przez 21 lat zdążyliśmy dobrze, a nawet bardzo dobrze poznać możliwości Darka Strausa. Czy jest w stanie zaskoczyć nas jakąś inwencją? Pomysłami? Czy jest zdolny do zaplanowania i przeprowadzenia ważnych z perspektywy gminy i jej mieszkańców inwestycji? Czy jest w stanie wydobyć gminę z tej zapaści, w której się znaleźliśmy dzięki jego nieudolnemu zarządzaniu? Radny Sławomir Pokusa w czasie ostatniego posiedzenia rady świetnie scharakteryzował możliwości wójta gminy. Korzystając z prawa głosu powiedział: „Panie wójcie, dwadzieścia lat temu, kiedy moja córka chodziła do przedszkola rozmawiałem z panem o przejściu dla pieszych. Prosiłem, żeby namalować pasy. I co? I przez dwadzieścia lat nic pan nie zrobił. I przyszedł pan Sawicz i w ciągu kilku miesięcy zrobił to, czego pan nie był w stanie zrobić przez dwadzieścia lat”. To doskonale obrazuje nędzę zarządzania, którą wdrożył Straus w gminie przed dwudziestu laty. Mamy porównanie. Widzimy jak jest u naszych sąsiadów. Nowe inwestycje w Bytomiu Odrzańskim, Kożuchowie, Otyniu itp. W tej chwili na półmetku jest budowa świetlicy wiejskiej w Ciepielowie. Czy widzieliście w jakim stanie są sale wiejskie w naszej gminie?
W tej chwili nieudolny wójt gminny Siedlisko próbuje swoich sił w Sądzie. Przed Temidą będzie próbował udowodnić, że my się mylimy, a on ma rację. Marnując pieniądze podatników będzie trwonił czas Wysokiego Sądu, by dowieść jak bardzo jest przedsiębiorczy i jak niesłuszna jest krytyka jego rządów ostatnich dwudziestu lat. Będzie mówił dużo. Na pewno przedstawi też dużo świstków, tabelek, wykresów i dyplomów, by dowieść swoich racji. Przywołani przez niego świadkowie będą prześcigali się w wymyślaniu komplementów. Podobny mechanizm zastosował na ostatniej sesji. Kiedy przekonywał o krystalicznej czystości wody w gminie machał karteczkami, które miały dowodzić czystości wody w gminie. Witek Rytwiński gimnastykował się jak mógł, żeby udowodnić jakim świetnym zarządcą i biznesmenem jest jego koleżka. Ale w tym całym przedstawieniu cyrkowym jednej rzeczy nie będzie w stanie zrobić gminny kuglarz – jednym przedstawieniem z żonglerką dokumentami nie nadrobi ćwierćwiecza zaniedbań i nieróbstwa. Nie oczyści wody w gminie wymachując na sesji papierkami.
W jakim stanie jest gmina Siedlisko? – Każdy widzi! Lata zaniedbań i zaniechań nie pozostały bez wpływu na komfort życia w gminie. Nie zmieni tego żaden dokument, tabelka z wykresem ani świadectwo moralności wystawione przez kolesia albo członka rodziny. A przecież Siedlisko było kiedyś siedzibą cesarzy. To do nas a nie do Nowej Soli, Otynia czy Kożuchowa przyjeżdżał ostatni cesarz Niemiec Fryderyk Wilhelm II. Spał w naszym Zamku, polował w naszych lasach. Nasza gmina jest wyjątkowo pięknie położona. Teraz tego nie widać. W tej chwili jesteśmy wielkim, zaniedbanym ogrodem, w którym brak ogrodnika – jeżeli można użyć takiego porównania. Ale spójrzmy na dawne widokówki. Zobaczmy jak wyglądało Siedlisko zanim nie pojawił się w nim dyktator z wąsikiem.
Pozdrawiam serdecznie
Paweł P.
Straus powinien odejść!!!!!!! Pieniądze na kanalizację przechodzą obok nosa, bo nikt o nie nie zabiegał, a leń wójt lata po sądach za nasze pieniądze, bo CPN nazwał go obibokiem i nieudacznikiem, a powinien dosadniej nazwać tę bandę nierobów, którzy siedzą w urzędzie i nic nie robią. Uważam, że ludzie powinni pisać o tym co widzą i wiedzą, niech wszyscy poznają prawdę co dzieje się w naszej gminie skoro rada gminy jest ślepa i dmucha w jedną trąbę z tym pozal się Boże wójtem.
Ludzie, dajcie spokój! Felieton traktuje o pozwie i zawartych w nim zarzutach, odnieśmy się do treści, a nie wchodźmy z butami w prywatne życie świadków. Jeśli wójt uznał, że akurat te osoby są na tyle wiarygodne, że będą w stanie przekonać sąd do jego racji, to takie jego prawo. Ocenę pozostawmy sądowi. Mnie natomiast zastanawia inna kwestia. Felietony CPN od jakiegoś czasu obnażają niewygodną prawdę o naszej gminie. Możemy przeczytać o zbywaniu nieruchomości w co najmniej wątpliwych okolicznościach, o zaniedbaniach, zaniechaniach, przeoczeniach i łamaniu prawa. Na sesjach Rady Gminy wójt zaprzecza zarzutom, winę zrzuca na opozycję, czy problemowych mieszkańców (ostatnia sprawa dowozu niepełnosprawnych dzieci). Dlaczego zatem Pan Marek Trojanowski nie został pozwany za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji? Bo mogłoby się okazać, że trudno udowodnić kłamstwo w felietonach? Ponoć prawdziwa cnota krytyk się nie boi “… szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych, śmiejmy się z głupich , choć i przewielebnych…”
A ja jestem ciekaw czy ta komisja AA jest nadal w tym samym składzie.Bo jak się nie zmieniła to od 20 lat tkwią w nie te same osoby?
Straus ewidentnie jest zakompleksiony i tak pogubiony, że wystawia się na posmiewisko skarżąc określenia z artykułów Cpn-a nie umiejąc czytać ze zrozumieniem, wstyd. Grunt się pali pod stopami, wszystko zbliża się do końca mur się wali, ostatnia deska ratunku ewidentnie pęka!!! Gajowy też widać na nagraniach z sesji jest pogubiony i czuję się nie pewnie, Pani przewodnicząca również. Panie W. może zalapie się Pan na jakieś stanowisko po starej znajomości w lokalnej piekarence albo w polu z Panem z czerwonego traktorka.
A czy zeznania P. BUDZAN I P. ROJEK Beda obiektywne??? Skoro są to osoby spokrewnione z wójtem? Wątpię! Zresztą wątpię w uczciwość wójta!!! Będzie robił wszystko, aby się ratować lecz i to mam nadzieję nie pomoże w sądzie!
Wierzysz w to? Wyobraź sobie, że radny Pabisz, Wesołowski czy Brodzik zapyta o to wójta. Są zbyt słabi żeby to uczynic. Czy może P. Janina lub Bronisława, które same z siebie trzęsą się ze strachu
Pan M. Donoszenie i konfidencenie ma we krwi przekazywane z pokolenia na pokolenie !!! Kto słyszał ten zrozumie!
Czyżby szanowny wójt zmienił miejsce zamieszkania?? Jesli to pozew prywatny to dlaczego adres urzędu gminy widnieje na pozwie???? Mam nadzieję, że radni się tym zainteresują i poproszą o wyjaśnienie kto płaci za adwokat czy wójt prywatnie czy koszty pokrywa urząd gminy!!!
A z drugiej strony to widzę, że papuga bardzo cwanie naciąga wójcine…( a w tym przypadku chyba nas podatników!!!!)
Wójt jako osoba publiczna niestety powinien wiedzieć jakie są konsekwencje zajmowanego stanowiska, a kompetentny prawnik powinien wyjaśnić, jeśli osoba publiczna jeszcze takiej wiedzy nie posiada, ( pomimo, że ponoć ma 20-letnie doświadczenie) co to znaczy być osoba publiczną…
Madafaka coś mi tu nie pasuje. Czyżbyś miał na myśli Marcinka W. i jego żonę Kamilke W. ? Monika to przygłup na tym onlajnie.
Mam kilka porad. po pierwsze przed przesłuchaniem Marcina Pokojowskiego należy wystąpić do sądu z wnioskiem o przeprowadzenie badania trzeźwości i zlecić badania krwi na zawartość w organizmie środków psychoaktywnych. Obecność opioidów, canabinoidów oraz innych chemikaliów psychoaktywnych we krwi utrzymuje się bardzo długo po spożyciu (w przypadku THC do 6 mcy). Jeżeli takowe zostaną stwierdzone przed rozprawą – dziękujemy bardzo! baj baj wiarygodność! Dodatkowo cpn w celu sprawdzenia wiarygodności i poczytalności świadka powinien zadać pytanie o to, czy świadek Pokojowski kiedykolwiek leczył się psychiatrycznie i czy leczył się od uzależnień itp. Jeżeli tak, to Sąd powinien wystąpić o dokumentację medyczną z tego okresu. Notatki lekarzy, zalecane leczenie z tego okresu pozwoliłaby rozpatrywać zeznania świadka Pokojowskiego w innym kontekście. Czyli wiarygodności Marcina Pokojowskiego jako świadka mówimy baj baj!
Referendum,Referendum i tylko referendum wywalić nieroba teraz wielce będzie wiochę ustrajał przez 20 lat tu nic w święta nie wisiało światło gasili o 24 obudziła się śpiąca królewna ze swoimi krasnoludami jak się grunt pod nogami pali.Zawsze mówiłem że chlew z wiski zrobi.
Wójt już dawno stracił wiarygodność, był tylko narzędziem w rękach manipulatorów wykorzystujących go do robienia własnych interesów. Spawa referendum z którą wyskoczył gajowy Kieczur, chyba jego samego zaskoczyła. To było by najlepsze rozwiązanie dla dobra małej , wciąż zadłużanej gminy. Radni prawie każdej kadencji, nie zdają sobie sprawy z rosnącego zadłużenia gminy i swoimi zgodami na niegospodarność wójta i uchwałami dającymi mu nieograniczone możliwości dysponowania waszym wspólnym majątkiem, zachowują się jak ofiary przemocy , wykazując uległość i strach przed zmianami. Jakoś żaden z radnych nie pyta o wysokość zadłużenia w ostatnich latach , o sposoby zmniejszenia zadłużenia gminy. Uchwałami podjętymi w sprawie zaciągania kolejnego kredytu na spłatę poprzedniego kredytu, przyzwalają na zadłużanie gminy, nie zdając sobie sprawy,że w ten sposób skazują swoje dzieci na spłatę tych kredytów , na podnoszenie opłat i podatków gminnych. Tym samym działają na szkodę gminy i jej mieszkańców! Oburzają się za to głośno ( jak przewodnicząca rady na ostatniej sesji ), że opozycja wójta i radnych krytykuje w niewybredny sposób. Ludzie wy dziękujcie tej opozycji,że otwiera wam oczy na niegospodarność i opieszałość wójta, radnych i całego urzędu gminy i nie udawajcie dalej,że was to nie dotyczy!!!
Siedliszczaninie bo nikt nie mowil przed wyborami, że jest tu tak źle. Było tylko gadanie o doświadczeniu wójta i braku doświadczenia jego konkurentki. O tych sprawach, o których pisze cepen większość mieszkańców dowiaduje się pierwszy raz. To wszystko jest przerażające. Zdjęcie zakopywanych odpadów w ostatnim felietonie to już przesada. Po co my płacimy te podatki? Jesteśmy młodym małżeństwem, nie interesuje się polityką ale zdrowie nasze i naszych dzieci nas interesuje bardzo. Żałujemy, że się tu wybudowaliśmy. Siedlisko nie jest miejscem do mieszkania
My też jesteśmy młodym małżeństwem i mieszkamy w gminie ale initeresujemy się polityką. muszę przyznać trochę racji Mirosławowi. rok temu przed wyborami były tylko jakieś dyskusje w komentarzach na facebooku, trochę ulotek w gminie i na zakończenie nudna debata, z której nic nie wynikało. nie było na kogo głosować bo ani pani Adamów nie była przekonująca ani wójt. Głosowaliśmy na tego, ktoo ma doświadczenie, na wójta bo nie widzieliśmy wyboru i dlatego, podkreślam DLATEGO, bo jak zaznaczył przedmówca nikt nie ujawnił afer. Mirek pisze o zakopanych odpadach a nas najbardziej zbulwersowało zdjęcie dokumentów z prokuratury w sprawie kradzieży jakiegoś zaświadczenia pani Pazdrowskiej. Takie afery w budynku Urzędu Gminy? Młodzi ludzie nie znają tych wcześniejszych lat historii. o tym dowiadujemy się dopiero teraz. Powinniście wszystkich ostrzec wcześniej i poinformować a nie kryć się i czekać na cpn. Dobrze, że ujawniacie te sprawy ale jest za późno. Kilka lat znowu w plecy. W następnych wyborach żadne debaty nie będą potrzebne młodzi już teraz są za cpn!
Słuszna uwaga- jeżeli pozew jest prywatny w sądzie cywilnym , to co robi adres Urzędu Gminy na pozwie? Trzeba zmusić radnych do zadania pytania i zażądania prywatnych rachunków za usługi tej kancelarii prawnej, bo odpowiedzi ustne wójta nijak się mają do prawdy.
Czemu na pozwie jest adres urzędu gminy skoro pozew jest prywatny? To tak można? Kto płaci za obrońcę Wójta? Chyba urząd gminy skoro tam adres. Trzeba to wyjasnic. Czy to będzie tak że wójt sobie drukuje dokumenty prywatne na sprzęcie gminy tak jak drukowala je dysiewiczowa z ogrodowej jak kandydowana na wójta?
Jaką to trzeba być miękka fają coby jak dziecko z przedszkola iść do sądu i plakac ‘mamo on na mnie powiedział!’ Człowiek na takim stanowisku i w tym wieku nie potrafi sobie majtek sam zmienić? Niech poda cpna o to że pisze nieprawdę i uzupełni akt oskarżenia o całe felietony od dechy do dechy i udowodni w sadzie, że to nieprawda i zmowa opozycji. Narkoman, alkoholik i degenerat to slaby swiadek. Na wsi opowiadają jak to jego żona Monika jeździła do sklepów i prosiła aby mężowi alkoholu nie sprzedawać! w ochli na targu ludziom sery niby kozie sprzedaje a z krowiego mleka robione. Oszust i takimi się Straus otacza!
Narkoman, alkoholik…. narkomanowi, alkoholikowi nierówny . Są, również w naszej gminie, tacy uzależnieni którzy pewnego dnia wzięli swoje życie w swoje ręce i skończyli z nałogiem. Odzyskali rodziny, pracę, szacunek sąsiadów i żyją normalnym życiem. Jednak, żeby przestać tulić płyty chodnikowe, latać w pożyczki do sąsiadów podczas ciągu, chwalić się swoim uzależnieniem w mediach (w bardzo prymitywny sposób), nie narażać żony na żenujące prośby do sprzedawców… trzeba by być KIMŚ a nie tylko trzęsącym się o (jakże marną) popularność, chłopczykiem. Jest w naszej gminie, Komisja d/s Rozwiazywania Problemów Alkoholowych ale tak jak wszystko tutaj działa z daleka od swoich statutowych zadań. Zajmuje się raczej sadzeniem roślinek, niż pomocą uzależnionym czy też ich rodzinom. A w normalnej gminie, żona mogłaby tam otrzymać pomoc…No ale ta żona, tam przecież nie pójdzie bo jak to?! Na TAKIEGO MĘŻA, nie będzie skarżyła.Bo i tak nikt by Jej tu nie pomógł, bo on taki sławny jest- świadkuje wójtowi !!! Żona ta, stając murem za TAKIM MĘŻEM ( m.innymi wpisując kąśliwe komentarze, wobec innych kobiet) a także biegając po sklepach z wiadomą prośbą, daje wyraz swojemu współuzależnieniu ( tu większości czytających, zalecam google) ale kto ma Jej o tym powiedzieć, skoro np. członkowie Gminnej Komisji…. nie mają pojęcia o tym temacie ( o czym dobitnie świadczą “żarty “, które publikują w sieci). Powtarzam: żadnej sensownej wiedzy! No, chyba żeby założyć, że mają rozdwojenie jaźni lub sami … ach… Nie może być wiarygodnym świadkiem, człowiek uzależniony; ale powstaje pytanie: Jak bardzo zdesperowana jest osoba, która kogoś takiego prosi o świadczenie na swoją rzecz?! Zdaje się, że BARDZO, oj BARDZO…
Imperium zaczyna sie walić ! Towarzystwo wzajemnej adoracji przestaje widzieć w Darku kogoś kto będzie w stanie zaoferować im coś atrakcyjnego i spokojne życie ! No cóż wszystko co dobre szybko się kończy. Wodzu musi próbować się bronić nawet w sądzie, ale szkoda, ze ta cała szopka odbywa się za naszą kasę. Poza tym zastrzeżenia ktore zglasza dotyczą tylko urazonego go a nie jego rzekomo tytanicznej pracy dla ogółu. Ale lud się budzi to widać, słychać i czuć hahaha !
Sąd nie powinien w ogóle brać sprawy na wokandę a prawnik powinien wytłumaczyć wójtowi, że jest osobą publiczną i podlega ocenie publicznej. jako polityk-samorządowiec (przypominam, że startował do sejmu z list PSL-u) powinien mieć twardą skórę. Wykorzystując starą uchwałę z okresu PRL, która miała służyć kneblowaniu opozycji wójt się tylko ośmieszy. śmieszne są takie zarzuty, że cpn nazwał wójta “tytanem intelektu”. Kolejny wstyd dla gminy przynosi Straus.
sami się o to prosiliściie i czeka was sprawiedliwość od pana wujta. w sondzie sie pszekonacie ze niewolno nikogo obrażać i tak mopingować jak to robicie z Darkiem. Nie wiecie jak pszykro jest slóchać takich obraźliwych słóf kturemi tak ranicie pana wujta. wstyd powinniście ponieść wras z karami. gdybyscie chcieli ulepszyć Siedlisko to pracowali byscie z wujtem a nie nazywali go od nieudacznikuw. gdy teras prawda wyszła na jaw dzięki prawnikowi to powinno dać to wszystkim do zastanowienia, rze za muwienie źle o naszym panu wujcie można zostać ukaranym sondownie. przestszegam wszystkim przed chejtem!!!!
A Wójt mógł bezkarnie obrażać innych, zastraszac, karać ludzi za postawienie się, ukarać mieszkańców Borowca? Weź już odstaw się w kąt i czekaj na ten słownik pod choinkę.
PS. Uderz do wójta może za tą obronę skapnie Ci się na ten słownik, żebyś mu więcej wstydu nie przynosiła 😂
Ja myślę że to wójt osobiście ukrywa się pod pseudonimem “Monika”. Doda ze dwa błędy od siebie.
Monika , Monika mikołaj czyta Twoje wypowiedzi w internecie – Ty może ten słownik i dostaniesz,ale najpewniej Ci tym słownikiem przywali w łeb aby się tam cokolwiek poukładało.Moje niepełnoletnie dzieci nie robią tyle błędów co Ty – wstyd aby dorosłą jak mniemam kobieta waliła takie kaszaloty publicznie…płakać się chce oczywiście ze śmiechu,aczkolwiek boleje nad Twoja głupotą.
Fakt, że meduza przeżyła 650 milionów lat bez posiadania mózgu daje nadzieję milionom ludzi w tym i Tobie 🙂