W kulturze funkcjonuje kilka przysłów o tym, że władza deprawuje, demoralizuje, że zmienia charakter człowieka itp. Podobne jak w innych mądrościach cywilizacyjnych, również i w tych, dotyczących władzy, ukryte jest ziarno prawdy i – jak to widać na przykładzie siedliskowego samorządu – jest to ziarno całkiem sporych rozmiarów.
Przewodnicząca rady gminy w Siedlisku Małgorzata Chilicka, na co dzień biega za dzieciakami z gwizdkiem w ustach i uczy gry w palanta. Jest miłą, uczynną nauczycielką wychowania fizycznego. Prywatnie Gosia ma męża, córki i pieska a w niedziele chodzi z rodziną do kościoła. Gdy jednak Gosia wciela się w rolę przewodniczącej rady gminy przechodzi zdumiewającą metamorfozę. Kulturalny, miły i uczynny siedliskowy doktor Jekyll w spódnicy zmienia się w złego pana Hyde’a. Wówczas rozmowa przechodzi w krzyk i histerię a zdrowy rozsądek, interes społeczny i dobro mieszkańców tłumione jest przez ślepe posłuszeństwo władzy. Po wszystkim, na gruzach reguł demokracji i dymiących zgliszczach społeczeństwa otwartego pan Hyde… to znaczy Gosia Chilicka, z uśmiechem wita lato, o czym informuje mieszkańców w sprawozdaniu z działalności międzysesyjnej.