Działka koniarzy w Siedlisku, to świetnie wyposażona za gminne pieniądze i rękami gminnych pracowników prawie hektarowa nieruchomość. Żadna inna przestrzeń gminna nie została tak luksusowo wyposażona jak działka koniarzy. W odróżnieniu od walącego, dziurawego parkingu przed urzędem gminy, tu jest równo ułożona kostka a pod wiatą, gdzie ustawiono ławki biesiadne, zamiast kostki granitowej ułożono drewniany bruk – żeby biesiadnikom w stópki nie było zimno. Oprócz wykopanego oczka wodnego, padoku dla koni, wymurowanego grilla nie mogło zabraknąć tu wiat na siano dla bydlątek – przecież to działka koniarzy! Tak wyposażoną nieruchomość wójt gminy Siedlisko Dariusz Straus (na zdjęciu koleś z meksykańskim wąsem i w sombrero) sprzedał w przetargu synkowi kuzyna za 16.000 zł z ogonkiem. (Nie, to nie ten drugi koleś ze zdjęcia. Ten gościu w obcisłych spodenkach, to ówczesny wiceprezes Związku Hodowców i Miłośników Koni w Siedlisku – synek urzędującego wójta: Remigiusz.). To się nazywa przedsiębiorczość samorządowa! Już teraz wiecie dlaczego gmina Siedlisko rządzona od 23 lat przez Dariusza Strausa dołuje we wszystkich rankingach?