Kredytowe Siedlisko

Drodzy Mieszkańcy,

na pewno pamiętacie jak niedawno oburzaliśmy się na nowy kredyt, który nieudolny wójcina przy pomocy wiernych i posłusznych radnych z obozu Siły Kontynuacji planuje zaciągnąć. 16 września po kilkunastominutowej debacie między skarbniczką gminy panią Szczepańską, a specjalistką od ekonomii w radzie gminy Małgorzatą Oryszewską, wbrew racjonalnym argumentom przedstawianym przez Gosię, nieudolny Dariusz i jego drużyna równie nieudolnych radnych przyklepali zaciągnięcie nowego kredytu. Kwota prawie 3 miliony 300 tysięcy złotych – bo tyle „piniążków” chce pożyczyć od banków Daruś – zgodnie z podjętą uchwałą ma być przeznaczona na – i tu prosimy o uwagę: „na spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań z tytułu kredytów i pożyczek do wysokości 491.100 zł oraz na pokrycie planowanego deficytu budżetu do kwoty 2.799.208 zł

Jak widzimy cel planowanego został wyraźnie określony. Ale żeby było jeszcze ciekawiej, to wsłuchując się w dyskusje w trakcie obrad sesji oraz wczytując w odpowiedzi, które gminna skarbniczka udzieliła na pytanie: „na co zostanie przeznaczony ten kredyt?” – odnieść można wrażenie, że z tej kwoty wójt sfinansuje ważne inwestycje o charakterze infrastrukturalnym. Pani Szczepańska na pytanie jednej z mieszkanek odpisała wprost, że kredyt MOŻE BYĆ przeznaczony na:

1/ 491.100,- – spłata wcześniej zaciągniętych zobowiązań

2/ 2.738.712,- – budowa drogi gminnej nr.004738F wraz z budową odwodnienia i oświetlenia drogowego, projekt modernizacji

3/ 89.500,- – dofinansowanie do Zarządu Dróg Wojew. do budowy chodnika w Borowcu w ciągu drogi wojew. nr.325

4/ 100.000,- – modernizacja dachu na Przedszkolu Publicznym

5/ 20.000,- – odnowienie elewacji na budynku ośr. zdrowia

6/ 337.100,- – budowa sali wiejskiej w Pięknych Kątach

7/ 4.996,- – realizacja projektu pn. ” Odra dla turystów 2020- lubuskie przystanie obszar L “

Zobaczcie! Łał! Aż siedem różnych inwestycji – droga gminna, chodnik w Borowcu, naprawa dachu, odnowienie elewacji, sala wiejska w Pięknych Kątach, Odra dla turystów. Czyż to nie wspaniałe? Czy to nie dowód zaradności urzędującego wójta? Chciałoby się dodać, że taki gospodarz to skarb i że trzeba na niego chuchać i dmuchać, żeby chciał tak rządzić u nas do śmierci, a może i dłużej. Wydawca felietonów i na pewno większość tzw. „oszołomów” (tak wójt określa krytyków), w tym momencie powinni uderzyć się w piersi. Powinni, ale tego nie zrobią. Wiecie dlaczego? Bo wójt i jego urzędasy, sugerując, że nowy kredyt w części przeznaczony zostanie na inwestycje (co wynikało z dyskusji w trakcie obrad sesji i z odpowiedzi udzielonej pisemnie przez skarbniczkę gminną) po raz kolejny manipulują, mataczą i bardzo, ale to bardzo oszczędnie gospodarują prawdą, by nie ująć sprawy dosadnie i stwierdzić wprost, że kłamią.

O tym, że wójt okłamał i radnych i wszystkich mieszkańców gminy Siedlisko dowiadujemy się z dokumentów przetargu, jaki ogłosił w związku z realizacją uchwały nr XX/204/2021 – czyli tej, w której radni udzielili zgody na zaciągnięcie ponad trzy milionowego kredytu. Z dokumentów przetargowych dowiadujemy się, że cel kredytu będzie inny niż ten, w który wymieniono w uchwale. Tu nie ma ani jednego słowa o pokrywaniu deficytu budżetowego. W dokumentacji konkursowej przetarg opisany został jednoznacznie jako: „Udzielenie kredytu długoterminowego w wysokości 3 290 308,00 PLN przeznaczonego na spłatę wcześniej zaciągniętych kredytów i pożyczek

Jak widzicie cel kredytu został opisany zupełnie inaczej niż w dokumencie uchwały rady gminy. Mamy tu określony bardzo jednoznacznie cel kredytu – spłata wcześniejszych długów. Swoją drogą ciekawe, dlaczego Straus mamił oczy radnym, opowiadając o inwestycjach, gdy tymczasem nowy kredyt w całości ma być przeznaczony na spłatę starych długów, które zaciągał? Wójcina prosi banki o to, by pomogły spłacić gigantyczne zadłużenie gminy z poprzednich lat, które jest skutkiem jego rządów oraz betonowej, odpornej na racjonalne argumenty Siły Kontynuacji.

Jeden z lokalnych przedsiębiorców z terenu gminy, Mirek Szwalski skomentował ten fakt następująco: „Kredyt nie jest niczym złym, pod warunkiem, że zostanie przeznaczony na działania, lub inwestycje wpływające na rozwój gminy. Nie można go przeznaczyć na spłatę kredytów już zaciągniętych, lub pokrycie kosztów stałych. Po prostu nie można go “przejeść”, no chyba, że ma się KGHM na swoim terenie. To w wielkim skrócie.Ale jak może wiedzieć wójt, coś o podstawach ekonomii, jeżeli od zawsze jest wójtem a jego radni, to przeważnie emeryci, renciści i pracownicy budżetówki (z całym szacunkiem), a jeden z jego doradców, zalecał mu, nie zadłużanie gminy powyżej 15% kiedy można było do 60% i inwestować. To też w wielkim skrócie. Jednym słowem, jeżeli się na czymś nie znamy, to się za to nie bierzemy. Pewnie taka moja pisanina, na tych gminnych ludzikach żadnego wrażenia by nie zrobiła, bo ważne, że kasa w kieszeni się zgadza. Tak w wielkim skrócie.” (źródło: facebook – pisownia oryginalna).

Trudno odmówić Mirkowi racji. Jako przedsiębiorca i jak każda osoba prowadząca własną działalność gospodarczą wie, że kredyt jest ważnym narzędziem w rozwoju firmy pod warunkiem, że przeznacza się go na inwestycje, na rozwój, a nie na tzw. przejadanie. Niestety gmina Siedlisko zarządzana przez wójta Strausa, przewodniczącą Chilicką i resztę nieudolnych i krótkowzrocznych radnych, dosłownie przejada „piniążki” z kredytów! Co wuefistka Chilicka, Kieczur, Straus, Pawlakowa, Gielcowa, Kulasowa, Brodzik i reszta politycznego betonu mogą wiedzieć o prowadzeniu prywatnej działalności i kredytach przeznaczanych na inwestycje? Są to renciści, emeryci lub pracownicy tzw. budżetówki. Żadna z tych osób nie ma doświadczenia w prowadzeniu firmy oraz tego, w jaki sposób korzystać z narzędzi finansowych w postaci kredytów, by wspierać rozwój firmy. Z pozycji osoby, która ma pojęcie o zarządzaniu kapitałem, a taką jest każdy przedsiębiorca, branie kredytów w bankach, by spłacić stare długi jest skrajną głupotą. Ale o tej prostej prawdzie ekonomicznej wydaje się nie mieć mieć pojęcia ani Darek Straus ani reszta popierających jego nieudolne działania popleczników. Specjalnie dla nich, oraz dla tych wszystkich, którzy gubią się w zawiłych wyjaśnieniach ekonomicznych przygotowaliśmy obrazowe wyjaśnienie różnicy między inwestowaniem, a przejadaniem środków pochodzących z kredytów.

Wyobraźcie sobie, że idziecie do banku. Prosicie o kredyt na zakup samochodu oraz elektronarzędzi. Samochód i narzędzia kupiliście po to, by dojeżdżać do klientów i wykonywać usługi. To naprawić uszkodzoną rurę w piwnicy, to oczyścić i pomalować kawałek płotu, to wywiercić dziurę w ścianie. Innymi słowy – środki z kredytu bankowego przeznaczyliście na otwarcie firmy o nazwie „Złota Rączka”, by zarabiać na życie. Przy odrobinie samozaparcia i determinacji, na pewno się Wam powiodło i kredyt, który wzięliście z banku na zakup samochodu i elektronarzędzi szybko spłaciliście, bo firma o nazwie „Złota Rączka”, dzięki zainwestowanym środkom z banku i solidności właściciela, zyskała dobrą opinię w okolicy i nie narzeka na brak zleceń.

Ale wyobraźcie sobie inną sytuację. Idziecie do banku i zadłużacie się tylko po to, by spłacić poprzednie długi. Wcześniejsze kredyty zaciągnęliście, bo jesteście niezaradni, leniwi, żyliście ponad stan, nie potrafiliście gospodarować w ramach ustalonego budżetu, jesteście utracjuszami itp. itd. Czyli robicie to, co właśnie w tej chwili robi wójt Dariusz Straus i jego drużyna. Co wówczas zrobi bank? Bank z radością udzieli takiej pożyczki. Po pierwsze dlatego, że banki żyją z tego, że udzielają pożyczek na procent, a jednostka samorządowa – czyli gmina – jako kredytobiorca jest pewnym i wiarygodnym dłużnikiem. Gmina nie ucieknie przed spłatą rat za granicę, nie ogłosi upadłości konsumenckiej, nie będzie ukrywała się przed komornikiem itp. Drugim powodem, dla którego banki z radością udzielą ponad trzymilionowej pożyczki gminie Siedlisko jest cel, na który mają być przeznaczone te środki. Jest to spłata poprzednich zobowiązań wynikających z tytułu pożyczek i kredytów. Ujmując rzecz w sposób bardzo uproszczony bank znalazł dojną kozę, bardzo pewnego klienta, ale jednak naiwniaka, którego może doić bez ograniczeń. Pożycza pieniądze na procent po to, żeby naiwniak spłacił wcześniejsze długi, które również brał na procent. Na dobrą sprawę, w tym obiegu naiwniak nigdy nie zobaczy tych środków. Kasa z banku nie trafi do kieszeni naiwnego klienta. Środki z tego kredytu pozostaną bezpieczne w skarbcu bankowym. Gwarantuje to cel kredytu, który był jasno określony: spłata wcześniejszych długów. Mówiąc wprost – bank udzielając pożyczki gminie na ten cel, przelewa pieniądze do innego banku, w którym gmina wcześniej zaciągnęła długi. Gmina tych milionów nigdy nie zobaczy, ale zupełnie realne będą raty, odsetki i prowizje bankowe, które będzie musiała spłacić.

Jak widać ten mechanizm jest opłacalny tylko dla jednej strony – dla banku. Bo tylko bank zarabia na nowych odsetkach i prowizjach, a gmina jako klient banku, tych milionów kolejnych kredytów, które zaciąga by spłacić stare długi, nigdy na oczy nie zobaczy. A tych długów Siedlisko, rządzone przez nieudolnego wójcinę, ma sporo.

Które z tych kredytów zostaną spłacone nowym ponad trzymilionowym kredytem? O tym wie tylko nieudolny wójt i jego urzędasy. Jedno jest pewne – te trzy miliony z ogonkiem nie zostaną przeznaczone na rozwój. Nie będzie remontu sieci wodociągowo-kanalizacyjnej i dalej będziemy skazani na picie skażonej wody z kranów. Z tych pieniędzy nie zostaną także sfinansowane konieczne w gminie inwestycje. Nowe miliony kredytów, które właśnie zaciąga wójt Dariusz Straus przy aprobacie pozbawionych wyobraźni radnych, staczają budżet gminy w coraz głębszą otchłań spirali zadłużenia, na której dnie znajduje się tabliczka z napisem „BANKRUT”. W chwili obecnej zadłużenie gminy wynosi ponad 30%. To znaczy, że z każdego 1000 zł, które mamy do dyspozycji 300 zł musimy oddać do banku. Czy wójt się tym przejmuje? Nie! Skądże! Wszak finansowe bagno, w którym pogrąża wespół z betonowymi kontynuatorami w radzie gminy będzie fatalnym dziedzictwem, z którym będzie musiał uporać się jego następca. Spłatę nowego, milionowego długu gmina Siedlisko, zgodnie z podjętą uchwałą, zacznie dopiero w 2029 r.. Wtedy o Strausie i jego nieudolnych rządach pozostaną w Siedlisku już tylko złe wspomnienia.

pozdrawiam

Paweł P.

2 Replies to “Kredytowe Siedlisko

  1. to jest bardzo ciekawe i godne uwagi. Żeby dostrzec różnicę między zdaniem “udzielenie kredytu długoterminowego ….. przeznaczonego na spłatę wcześniej zaciągniętych kredytów i pożyczek” a zdaniem “zaciągnąć kredyt długo terminowy na spłatę wcześniej zaciągniętych kredytów i pożyczek oraz na pokrycie planowanego deficytu budżetu”.

    Temu, kto nie widzi problemu w tych dwóch, różnych zapisach przypominam zadymę medialno-prawną o nazwie “Afera Rywina”, gdzie w pracach nad nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji ustawy dodano w tajemniczych okolicznościach frazę “i czasopism”. Ciekawe jak to się zakończy w Siedlisku. Gdy bank udzieli kredytu zgodnie z ogłoszeniem przetargu “na spłatę wczesniej zaciągniętych kredytów i pozyczek” a wójt przeznaczy te środki na pokrycie deficytu budżetowego – czyli niezgodnie z przeznaczeniem na jaki kredyt był zaciągany, to zgodnie z ogólnie obowiązującym prawem bankowym, bank będzie miał prawo wypowiedzieć umowę kredytową. Inną sprawą pozostaje to, że przeznaczenie kredytu na inne cele niż te, które deklarowane są w oficjalnych dokumentach, nazywa się wyłudzeniem kredytu. To tak jakby Kowalski czy jakiś Igrekowski poszedł do banku po kredyt na zakup mieszkania a po otrzymaniu środków poszedł do kasyna i je przepultał w całości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *