Kiedy na powierzchni Odry zaczęły pływać śnięte ryby, na salonach politycznych Polski i Europy zaczęto mówić o katastrofie ekologicznej. Ale gdyby choć jeden urzędnik wsłuchał się w to, o czym alarmują tzw. „oszołomy” z gminy Siedlisko, to prawdopodobnie moglibyśmy uniknąć tej kompromitującej katastrofy. Gmina Siedlisko od lat zrzuca nieoczyszczone ścieki prosto do Odry. Do Odry płyną także nieoczyszczone gówna lejące się w ogrodzie kierownika wyłuszczarni, pracownika Lasów Państwowych Ryszarda Kieczura. Gdy zawiadomiliśmy o tym fakcie odpowiednie służby, wszyscy – włącznie z nadleśniczym Arturem Tararujem – zaczęli rżnąć głupa, czyli udawać, że nic się nie stało. A jak widzimy na załączonych zdjęciach, stało się…
Panie Premierze Mateuszu Morawiecki, Panie Komendancie Komendy Głównej Policji, nagrodę miliona złotych za wykrycie winnych zatruwania rzeki Odry prosimy przesłać na konto Przedszkola Publicznego w gminie Siedlisko, przy ul. Głogowskiej. Przedszkole się rozwija i pieniądze na pewno zostaną dobrze wydane!